Szukaj na tym blogu

sobota, 30 października 2010

Cały pogrzeb na nic

 W lipcu 2008 roku profesor Bronisław Geremek zginął w w wypadku, który sam spowodował. Poszkodowany w nim człowiek do dziś bezskutecznie próbuje dochodzić sprawiedliwości co nie będzie łatwe gdyż Giewu propaguje kult zmarłego, który z zasady musiał być nieomylny nawet zasypiając za kierownicą. Edward Paterek jadący prawidłowo w momencie kolizji postępuje wyjątkowo nietaktownie gdyż nie powinien handryczyć się po niezawisłych sądach i rzucać cienia na świetlaną postać z powodu której jest teraz kaleką.

Masowe poparcie dla siewców łagodności publicznej

27 procent ankietowanych przez Instytut Homo Homini uważa, że Platforma Obywatelska jest partią najbardziej skłonną do złagodzenia napięcia politycznego w kraju. Trudno się z tym nie zgodzić, rzeczywiście rządzące ugrupowania o niczym tak nie marzy jak o spokoju w naszej ojczyźnie. Niestety nie wszyscy są w stanie to pojąc dlatego zawsze trafi się ktoś kto jątrzy dlatego też rząd będzie musiał podjąć bardziej radykalne kroki aby spacyfikować siewców społecznej niezgody. Według profesora Krasnodębskiego w zależności od sytuacji gospodarczej czeka nas miękka bądź twarda dyktatura PO. W tym drugim przypadku oznacza to krwawą rozprawę rządu ze zrewoltowanym społeczeństwem przy użyciu wojska. Wtedy rzeczywiście nastąpi złagodzenie napięcia politycznego w kraju i będzie się żyło lepiej. Wszystkim. Szkoda tylko, że nie wszyscy tego dożyją.
Przeczytaj także:

Oburzająca niewdzięczność http://adamkuz.blogspot.com/2010/09/oburzajaca-niewdziecznosc.html

Nieznani sprawcy w Koszutach Małych

Gazeta Słupecka opisuje powrót nieznanych sprawców http://www.gazetaslupecka.pl/?p=3966

W sobotni wieczór (23.10) w Koszutach Małych prawdopodobnie doszło do pobicia miejscowego proboszcza Ksawerego Wilczyńskiego. Policja sprawdza czy ksiądz faktycznie został pobity przez nieznanych sprawców. Czy ktoś chce zemścić się na proboszczu Wilczyńskim? Do zdarzenia miało dojść około godziny 19:30 gdy ksiądz zamykał kościół. Ksiądz natychmiast zgłosił się na policję.

„Ksiądz powiadomił telefonicznie, że został uderzony przez nieznaną osobę i się przewrócił. Policjanci potwierdzili, że ksiądz ma rozcięcie podbródka. Kontakt z księdzem był utrudniony, wypowiedzi były niespójne. Proboszcz był trzeźwy. Policja prowadzi czynności sprawdzające, ustalamy w jaki sposób mogło dojść do obrażeń ciała.” – informuje oficer prasowy słupeckiej policji mł. asp. Marlena Kukawka.

Po zdarzeniu ksiądz został na obserwacji w szpitalu. Rano wyszedł ze szpitala i z tego co się dowiedzieliśmy, odprawił mszę w swoim kościele. Ksawery Wilczyński już kilka dni wcześniej zauważył, że wokół niego kręcą się podejrzane osoby.

„W czwartek po północy jakiś mężczyzna dzwonił do drzwi plebani. Odszedł po jakimś czasie. Nie otworzyłem. W piątek dwóch mężczyzn, było po godz. 22, znowu przyszło pod drzwi plebanii. Gdy poszedłem dzwonić po policję, odeszli. Żaden z nich nic nie mówił. Stali przed drzwiami, chodzili dokoła plebani, zaglądali do okien. Nikt nic nie mówił po co przyszli, nie wołali księdza.” – mówi ksiądz Wilczyński.

Przebojem mediów są problemy żaglowca Fryderyk Chopin

Przebojem mediów są problemy żaglowca Fryderyk Chopin, który u wybrzeży Wielkiej Brytanii stracił dwa maszty i jest holowany do portu. Z informacji wynika, że 47 osobowa załoga z której większość to gimnazjaliści jest zdrowa i bezpieczna. Tego typu newsy to dar niebios dla rządowych pijarowców i instruowanych przez nich dziennikarskich prostytutek. W końcu nie można na okrągło w telewizorni wychwalać złodziejskiej bandy niszczącej ten kraj bo od nadmiaru lukru wylewającego się z ekranu może zemdlić nawet najgłupszego leminga. Trzeba niestety pomiędzy nachalną propagandę sukcesu wstawić coś jeszcze i przykryć sprawy niewygodne dla gangsterów u władzy. Niedawno to była akcja ratownicza w chilijskiej kopalni, którą wałkowano na okrągło tak jakby nic innego się nie działo. Teraz z kolei lepiej nie włączać telewizora bo się woda spod żaglowca wyleje. Gdy w końcu statek zawinie do portu mentalne i medialne dziwki znajdą coś nowego bo na szczęście dla nich przy aktualnym stanie infrastruktury co chwila mamy jakąś katastrofę.

piątek, 29 października 2010

Pewien nastolatek w Warszawie nasikał kobiecie na twarz

Pewien nastolatek w Warszawie nasikał kobiecie na twarz, zrobiła się afera, pojawili się świadkowie w końcu policja zatrzymała zwyrodnialca. Media orzekły, że to skandal. Najbardziej zdziwiony całą sytuacją jest 15 letni sprawca zamieszania, trudno mu się zresztą dziwić. Jeszcze niedawno podobny czyn był powszechnie wychwalany przez największe autorytety jako walka młodych, wykształconych z dużych miast z ciemnotą i zabobonem a tu nagle okazuje się, że to przestępstwo. Wyglądana to, że bezkompromisowa młodzież i jej medialni wychowawcy będą musieli poczekać aż gdzieś znowu zostanie postawiony krzyż. Żadna policja wtedy nie będzie zawracać głowy a świadków i tak nikt nie wysłucha.



środa, 27 października 2010

Dement roku

Nie wiedzieć czemu wszyscy są u nas święcie przekonani, że jak ktoś miał piękną kartę w czasie wojny to choćby potem zachowywał się jak skończone bydlę to złego słowa nie można mu powiedzieć. A jeszcze jak wpływowe media zrobią z niego autorytet to już koniec. Żałosny dement, któremu ślina i głupoty lecą z gęby z szybkością karabinu maszynowego wierzy wtedy we własną nieomylność i wielkość. Wszystko mu wolno, może na przykład twierdzić, że żadnego kryzysu gospodarczego a wszelkie pogłoski jakoby był to tylko wymysły prawicowych oszołomów.

Czytanie książek Herty Muller wydaje mi się zbędne

Zeszłoroczną literacką Nagrodę Nobla otrzymała urodzona w Rumunii niemiecka pisarka Herta Muller. Według Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk  w swoich książkach Herta Müller z poezją i otwartością prozy opisuje krajobrazy wypędzenia. W przeciwieństwie od wielu innych laureatów Nobla ta autorka jest akurat znana i czytana w Polsce. Muszę przyznać, że wielokrotnie próbowałem przebrnąć przez którąś z książek noblistki: "Sercątko", "Dziś wolałabym siebie nie spotkać", "Lis już wtedy był myśliwym", "Król kłania się i zabija", "Niziny", "Człowiek jest tylko bażantem na tym świecie", "Głód i jedwab". Nigdy jednak mi się to nie udawało. Najdłużej wytrzymałem przy "Sercątku" ale i tak nie dałem rady dotrwać do końca. Ta proza pozbawiona akcji jest zbyt stężona a świat w niej przedstawiony jest jednolicie czarną barwą. W koszmarnym świecie Muller w którym żyją odrażający ludzie  nie ma cienia nadziei. Prawdziwie wielka literatura karmi się ciemną stroną życia  ale nie ogranicza się jedynie do niej. W przeciwnym wypadku zamienia się w minoderyjną czernuchę tak jak to się przydarzyło współczesnej literaturze rosyjskiej.

Godziwej rozrywki nie zabraknie a zapewni ją chociażby Władysław Bartoszewski

Tegoroczne Targi Książki w Krakowie zapowiadają się na wyjątkową imprezę chociażby dlatego, że zaszczycą je swoją obecnością tacy tytani intelektu jak Paweł Małaszyński i Jarosław Kret. Ma być także zeszłoroczna noblistka Herta Muller nagrodzona za jedynie słuszne feministyczne poglądy. Nowa gwiazda postępowej literatury napisała zdanie Muzykanci grają na drzewach do którego każdy może dopisać kolejne. Mnie osobiście bardzo ta fraza się podoba. Wielu próbowało wymyślić najbardziej bezsensowne zdanie na przykład Szekspir (Sowa córka piekarza), Stanisław Lem (Maździory witosieją w terpentynie) czy Monty Python (Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy). Wszystkich jednak zakasowała Muller.

wtorek, 26 października 2010

Czy sprawca zbrodni na działaczu PISu najpierw odwiedził biuro posła Niesiołowskiego?

Działania rządowych pijarowców mające przykryć polityczną zbrodnię dokonaną w Łodzi przybierały coraz dziwaczniejsze formy. Najpierw GieWu ogłosiła sensacje o zaatakowaniu nożem Jana Dworaka. Co prawda nie był to nóż lecz flamaster i nie szef KRRiT stał się ofiarą agresji lecz ściana w jego biurze. Poza tym tak jak w radiu Jerewań wszystko się zgadzało.
Następnie media podały wiadomość o planowanym zamachu na Bronisława Komorowskiego do którego na szczęście nie doszło gdyż dzielny inkasent doniósł o tym gdzie trzeba. Ponieważ obu tych rewelacji nie kupiłby nawet najgłupszy leming postanowiono sięgnąć po cięższy kaliber. Oto okazało się, że sprawca zbrodni na działaczu PISu najpierw odwiedził biuro posła Niesiołowskiego. Z medialnego faktu odwiedzin emerytowanego ubeka u kogoś kto własną narzeczoną podpieprzył w śledztwie sprostytuowane media zrobiły to co skrzypek Herzowicz z Szuberta: No brylant, no cud.
A swoją droga gdyby jeden konfident zrobił coś drugiemu to już byśmy mieli stan wyjątkowy, delegalizację wszystkich partii poza PO, słowem taki pożar Reichstagu na miarę naszych możliwości. Ale co się odwlecze to nie uciecze.

poniedziałek, 25 października 2010

Tchórze i hipokryci

Dechrystianizacja cywilizacji zachodniej odbywa się w ten sposób, że mniejszość skutecznie narzuca swoje poglądy większości, która boi się zaprotestować. Aby odpowiedzieć na pytanie jak to możliwe proponuję przeanalizować konkretny przypadek. Giewu triumfalnie ogłosiło, że dwóch wrocławskich maturzystów pozwało do sądu europosła Ryszarda Legutkę za nazwanie ich rozwydrzonymi smarkaczami po tym jak zażądali oni usunięcia krzyża ze szkoły.

Chroń lasy, jedz bobry

Nadleśnictwo w Pcimiu Dolnym bada doniesienie pewnej nutrii o nakłanianie jej do udziału w zamachu na prezydenta. Motywem zamachu miała być chęć sprzedaży lasów państwowych w ręce prywatne- poinformował rzecznik nadleśnictwa. Bobry buntowały inne zwierzęta twierdząc, że po prywatyzacji wszystkie zostaną wystrzelane.
Nutria, która złożyła zawiadomienie w nadleśnictwie twierdzi, że była nakłaniana przez dwa bobry i jedną wydrę do udziału w planowanym zamachu. Anonimowy informator twierdzi, że gryzonie zamierzały podgryźć ulubioną ambonę Komorowskiego. Ekipa płetwonurków przeszukała pobliskie żeremia niestety podżegacze zdążyli zbiec. Sejm w trybie przyspieszonym uchwalił całkowite zniesienie sezonu ochronnego dla bobrów. W Warszawie odbyła się wielotysięczna demonstracja pod hasłem Chroń lasy, jedz bobry.

sobota, 23 października 2010

Straszliwy zamach na Jana Dworaka, szefa KRRiT dokonany przy pomocy flamastra

Z dobrze poinformowanych źródeł wynika, że straszliwy zamach na Jana Dworaka, szefa KRRiT dokonany przy pomocy flamastra to dopiero początek terrorystycznych działań wymierzonych w ład i porządek społeczny. Zbrojne podziemie od dawna prowadzące kampanię nienawiści przeciwko rządowi i niezależnym mediom ma wysyłać nieletnich bojówkarzy wyposażonych we flamastry ostatniej generacji z dopalaczem. Policja już ujęła jednego z nich, był tak agresywny że kolorowe pisaki wysypały się mu z tornistra. W trakcie przesłuchania wyszło na jaw, że miał wypisywać prowokacyjne hasła następującej treści: Tusk to kłamca, Palikot to bydlak, Komorowski to dement, Niesiołowski to kapuś. Kolejny nieletni sprawca napisał w szkolnym kiblu a k...wa wasza mać, prokuratura nie dała wiary jego wyjaśnieniom jakoby miał na myśli kadrę pedagogiczną swojego gimnazjum a nie rząd RP.









Z flamastrem na Jana Dworaka, szefa KRRiT

Strach się bać, w Giewu bije po oczach nagłówek: Z nożem na Jana Dworaka, szefa KRRiT. Z prasowej notki możemy się dowiedzieć o szczegółach tej mrożącej krew w żyłach zbrodni inspirowanej długotrwałą kampanią nienawiści przeciwko Platformie Obywatelskiej i niezależnym mediom. Czyta się to jak prawdziwy kryminał. Oto tajemnicza kobieta z nożem od dawna nalega na spotkanie z panem Dworakiem, gdy ten tknięty jakimś przeczuciem odmawia fanatyczka siłą wdziera się do siedziby KRRiT. Na szczęście dla wolnych i niezależnych mediów pod gabinetem czatuje wierna sekretarka, która własną piersią niczym Rejtan zasłoniła wejście niewątpliwie ratując swojemu szefowi życie. Terrorystka nie daje jednak za wygraną, nie mogąc zrealizować aktu przemocy fizycznej decyduje się na symboliczny: wyciąga flamaster i pisze obraźliwe słowa pod adresem Dworaka. To było straszne, wszyscy jesteśmy w szoku- powiedziała dziennikarzom anonimowa informatorka z biura KRRiT. Na szczęście zjawiła się policja, która aresztowała flamastrową terrorystkę po to aby po udzieleniu niezbędnych wyjaśnień wypuścić ja na wolność. Trudno się oprzeć wrażeniu, że któraś z policyjnych służb zawiodła. Na szczęście czujni dziennikarze z GW nadali bieg sprawie uświadamiając społeczeństwu skąd nadchodzi zagrożenie.

piątek, 22 października 2010

Wszędzie dookoła czyha pokusa goła

Wszędzie dookoła czyha pokusa goła śpiewał kiedyś Kuba Sienkiewicz. Ma pan całkowitą rację panie doktorze. Wchodzę do sklepu spożywczego na moim osiedlu i pomiędzy żywnością widzę okładkę pisma, która nie pozostawia żadnych wątpliwości, że homo sapiens jest jednak ssakiem. Większość klientów tego sklepu to matki dzieciom, nikogo to jednak nie razi i nikt nie protestuje.

Dziadowskie państwo przywołało na pomoc lumpów i przestępców

Jan Klusik został ciężko pobity pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu w wyniku czego wkrótce zmarł. Zginął, ponieważ stanął w obronie zaatakowanej kobiety. Młyny sprawiedliwości w naszym kraju mielą niezmiernie powoli dlatego też dopiero teraz prokuratura postanowiła zbadać sprawę. Teraz pewnie się dowiemy, że ofiara mordu sama jest sobie winna.

Dziadowskie państwo nie mogąc się pozbyć ludzi spod krzyża na Krakowskim Przedmieściu przywołało na pomoc lumpów i przestępców. Nie powinno to nikogo dziwić bo nawiązano tutaj do starej praktyki komunistycznej gdy SB chętnie posługiwała się pospolitymi kryminalistami. Najgorsze męty, które wychodziły ze skóry aby przypodobać się swoim mocodawcom oraz zachwyceni ich postępowaniem nawaleni degeneraci systematycznie lżyli i poniżali kobiety modlące się przy krzyżu. Działo się to przy całkowitej obojętności policji, która dziwnym trafem znikała gdy dochodziło na prowokacji na Krakowskim Przedmieściu. Obsceniczne bluzgi, kopanie, oblewanie piwem osób przy krzyżu były na porządku dziennym.

Ekscesy pod krzyżem powinny dać wszystkim do myślenia. Społeczeństwo powinno wybrać na kim chce się wzorować: na uczestnikach happeningu czy też spokojnie modlących się ludziach. Kogo wybieracie: świra fotografującym się bez majtek za to z karabinem zbierającego wycinki o masakrach w szkole, który rzekomo wszystko to zorganizował. A może bardziej wam odpowiada gwałciciel kobiety w ciąży koordynujący akcje napaści na obrońców krzyża? Nie muszę dodawać, że z punktu widzenia policyjnej prowokacji oba przypadki są wręcz idealne do manipulacji. Zwłaszcza schizofrenik mający tendencje do pokazywania się bez gaci to cenny nabytek, pewnie nam jeszcze niejedno zademonstruje i niejeden więc zwoła. Jaki rząd tacy obrońcy.

Przeczytaj także:

Nikomu nie udało się osiągnąć tego, co osiągnął Tusk i PO http://adamkuz.blogspot.com/2010/11/nikomu-nie-udao-sie-osiagnac-tego-co_2112.html
Świńskiemu Ryju znowu skoczyło poparcie http://adamkuz.blogspot.com/2011/02/swinskiemu-ryju-znowu-skoczyo-poparcie.html
Pijany Kamil Durczok http://adamkuz.blogspot.com/2011/02/pijany-kamil-durczok.html
Praprababka Palikota została zgwałcona przez wojska francuskie http://adamkuz.blogspot.com/2010/11/praprababka-palikota-zostaa-zgwacona.html
Szkodnictwo Palikota przechodzi wszelkie pojęcie  http://adamkuz.blogspot.com/2010/10/szkodnictwo-palikota-przechodzi.html

środa, 20 października 2010

Emerytowany ubek spieprzył sprawę

Emerytowany ubek spieprzył sprawę. Chyba na starość tak mu się pomieszało w głowie, że zaczął wierzyć w propagandę swoich mocodawców. Gdyby kropnął kogoś z PO już byśmy mieli stan wyjątkowy oczywiście dla ratowania zagrożonej demokracji. Ale co się odwlecze to nie uciecze, znajdą kogoś bardziej rozgarniętego i spróbują zrealizować taki scenariusz, żeby się żyło lepiej. Wszystkim.

wtorek, 19 października 2010

Wszystkie kampanie nienawiści zawsze mają ten sam skutek

Wszystkie kampanie nienawiści zawsze maja ten sam skutek. Gdy jest mowa o dożynaniu watahy zawsze znajdzie się ktoś kto weźmie do ręki nóż. Nie wiem kim jest sprawca nie ulega jednak wątpliwości kto ponosi moralną odpowiedzialność za tragedię w Łodzi.

niedziela, 17 października 2010

Prawicowiec potrzebny od zaraz

Bronisław Komorowski zapowiedział a media podchwyciły, że w kancelarii prezydenckiej jest jedno miejsce dla kogoś z prawicy. Oczywiście ten ktoś nie może się dąsać ani reprezentować skrajnych poglądów bo to rzecz brzydka i mogłaby się nie spodobać innym doradcom takim jak panowie Lityński, Wujec i Osiatyński. Na razie wszyscy czekają z utęsknieniem na kandydata któren jeszcze się nie objawił choć urządzono w tym celu casting. Ale nie ma co się martwić w końcu się znajdzie gdyż jak to mawiają Rosjanie na biespticziu i żopa sołowiej.

Wszystko wróciło do normalności w której chamstwo, kłamstwo i łajdactwo są chlebem powszednim

Bronisław Komorowski w wywiadzie dla włoskiego dziennika oświadczył, że Polska powraca do normalności po traumie, jaką była katastrofa smoleńska. Pewnie jest o tym przekonany mając niedotleniony mózg na skutek przewlekłej choroby serca, którą jeśli wierzyć Gazecie Polskiej zatajono w trakcie wyborów. Niestety podobnie sądzi spora część społeczeństwa udająca, że żyje w normalnym kraju i wierząca w propagandowe brednie o rozwijającej się gospodarce i dobrobycie wbrew oczywistości.


Wielu ogarnęło coś co nazwałbym narodową schizofrenią- im bardziej pogarsza się sytuacja wewnętrzna kraju tym bardziej i niejako na siłę udają, że jest inaczej. Psychologicznie jest to zrozumiałe, tak właśnie działają mechanizmy obronne gdy rzeczywistość staje się trudna do zaakceptowania. Przez chwile wydawało się, że kuracja wstrząsowa 10 kwietnia wyrwała ludzi z tego stanu. Nagle się okazało, że świat wygląda zupełnie inaczej. Wyśmiewany, groteskowy safanduła okazał się być wybitnym mężem stanu. Ci sami, którzy go opluwali nagle odkryli jak wspaniałym był człowiekiem. Żałoba po poległym prezydencie i ludziach z jego otoczenia stała się powszechna. Oczywiście wkrótce wszystko wróciło do tak upragnionej przez Komorowskiego normalności w której chamstwo, kłamstwo i łajdactwo są chlebem powszednim.

Media się przerażają, ludzie się smieją, policja ma to w nosie

W Polsce policjantów leje kto tylko chce: rozwydrzeni gówniarze (ahoj! Możecie mnie pozwać), menele, dresy i kto tam żyw jeszcze. Pewnie wkrótce pojawi się notka o tym jak grupa przedszkolaków napadła na funkcjonariusza i tak go tłukła aż im kapcie powypadały z worków. Media się przerażają, ludzie się smieją, policja ma to w nosie bo jak niby ma skutecznie działać skoro nawet papier toaletowy do komisariatu trzeba samemu kupić. W tej sytuacji proponowałbym utworzenie społecznych patroli złożonych z ochotników, które będą ratować policjantów z rąk bezstresowo wychowanej młodzieży.

Polscy policjanci mają coraz gorzej

Polscy policjanci mają coraz gorzej, jak tylko wyjdą na ulice to od razu ktoś ich leje: bezstresowo wychowana młodzież, menele i kto tylko chce. Ostatnio jednak okazało się, że nawet u siebie stróże porządku publicznego nie są bezpieczni. Pewien obywatel w Częstochowie tak się wkurzył, że postanowił własnoręcznie rozpirzyć siedzibę obrońców ładu społecznego. Uzbrojony w siekierę i młotek stawił się na komendzie po czym przystąpił do systematycznej demolki. Ponieważ w Częstochowie dzieją się cuda tamtejsi policjanci mieli nie tylko broń palną ale nawet amunicję. Na razie zabrano im tylko papier toaletowy. Po ostrzegawczym strzale w ścianę napastnik zbiegł na stację benzynowa gdzie został ujęty. Policjanci będą musieli teraz własnoręcznie naprawić szkody i pomalować przedziurawioną ścianę. Na razie są odsunięci od czynności służbowych, ponieważ adwokat poszkodowanego wniósł przeciwko nim skargę zarzucając brutalne postępowanie i przekroczenie uprawnień służbowych. Miejscowa prokuratura prowadzi w tej sprawie intensywne śledztwo.

sobota, 16 października 2010

Czasami jednak zapadają wyroki sprawiedliwe

O obiektywizmie polskiego wymiaru sprawiedliwości podobnie jak o zieleni można by mówić nieskończenie. Czasami jednak zapadają wyroki sprawiedliwe a każdy taki przypadek wart jest odnotowania. Oto pan Adam Michnik pozwał do sądu IPN co nie powinno dziwić, ponieważ nadredaktor pozywa teraz hurtem wszystkich i ze wszystkimi wygrywa. Dziwny jest jednak fakt, że tym razem przegrał. Poszło o przypis do książki o Marcu 68 według którego ojciec pana Michnika, Ozjasz Szechter został skazany w latach 30-tych za szpiegostwo na rzecz ZSRR. Nasz wzorzec Europejczyka tak się tym oburzył, że zażądał o Instytutu zapłacenia 50 tys. złotych na cel społeczny. Swój pozew motywował tym, że jego ojciec został skazany nie za szpiegostwo ale za działalność w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy tak jakby stanowiło to jakąkolwiek różnicę.


Sprawca całego zamieszania, pan Ozjasz Szechter w przeciwieństwie od swoich kompanów nie miał krwi na rękach, z relacji wielu osób wynika, że w okresie stalinowskim zachowywał się przyzwoicie. Janusz Szpotański, autor „Cichych i Gęgaczy” zachował dla potomności ciekawą wypowiedź ojca pana Michnika z 1968 roku. Przed wojną- opowiadał Szechter aresztowali mnie granatowi policjanci i za działalność komunistyczną kopali po jądrach, dzisiaj wiem, że mieli rację.

piątek, 15 października 2010

Jeże w spodniach

Kolejny idiotyzm w wykonaniu ekipy Baraka Obamy. Pojednawcze gesty prezydenta USA Rosjanie zinterpretowali jako przejaw słabości partnera i nie omieszkali tego wykorzystać sprzedając ogromne ilości broni Wenezueli. Czerwony władca tego państwa, Hugo Chavez doprowadził je swoimi rządami zgodnie z lewicową tradycją do kompletnej ruiny. W kraju będącym jednym z największych eksporterów ropy naftowej mało kto jeździ samochodem gdyż brakuje benzyny. Przypomina to stary dowcip, że gdyby komunizm zwyciężył w krajach arabskich to zabrakłoby piasku. Podobnie jak inni obłąkani ojcowie swoich narodów Chavez będzie usiłował zwalić problemy ekonomiczne na karb knowań amerykańskich imperialistów. Aby odwrócić uwagę i scementować swój naród zacznie dążyć do zbrojnych konfliktów z sąsiadami i na jeszcze większą skalę sponsorować lewacko-narkotyczny terroryzm w krajach ościennych. Wszystko to razem nie wróży dobrze stabilizacji Ameryki Łacińskiej. Kiedyś Chruszczow chwalił się, że umieszczając sowieckie instalacje nuklearne na Kubie wpuścił Amerykanom jeża w spodnie. Wygląda na to, że Putin wpuścił im tam całe stado.

Przeczytaj także:

Guevara za co się wziął to spieprzył http://adamkuz.blogspot.com/2010/12/guevara-za-co-sie-wzia-to-spieprzy.html

czwartek, 14 października 2010

Bronisław Komorowski znowu odleciał

Bronisław Komorowski znowu odleciał tym razem jednak tylko helikopterem w towarzystwie Michela Platiniego. Obaj oglądają przygotowania do euro 2012. Ech, jest na co popatrzeć, zwłaszcza na wspaniale rozwiniętą sieć autostrad. Z lotu ptaka wyglądać to musi fantastyczne. Ani chybi bluzger Azrael zaczął doradzać. Pilnujcie nam prezydenta jak lata bo co prawda nikt się jeszcze ministrowi Klichowi nie powiesił ale niektórzy spadli.

Popieram kandydaturę Azraela na doradcę Bronisława Komorowskiego

Newsem dnia jest przeciek o powołaniu bluzgera Azraela na doradcę Bronisława Komorowskiego. Tak, tak drodzy internauci to ten sam który w sierpniu przy okazji protestów na Krakowskim Przedmieściu pytał się retorycznie w twitterze: gdzie kurwa jest państwo. Teraz wszyscy się go czepiają bo  lubi wypić i rzadko jest przytomny co rzekomo uniemożliwia pracę dla głowy państwa. Otóż nic bardziej błędnego. Gazeta Polska napisała kiedyś, że Bronisław Komorowski jeszcze przed kampanią prezydencką cierpiał na demencję na skutek niedotlenienia mózgu spowodowanego przewlekłą chorobą serca. Dowodem są jego liczne wypowiedzi z czasów kampanii prezydenckiej w 2010 świadczące o kompletnym odlocie. Teraz nieprzytomny alkoholik i nieprzytomny dement będą stanowili dobraną parę rozumiejąca się bez słów i owocnie pracującą dla dobra naszej Ojczyzny. Proponowałbym jeszcze dobrać na doradce Dominika Tarasa. To znany autorytet moralny lansowany ostatnio przez Giewu. Cierpi on na schizofrenie paranoidalną i podobnie jak Azrael lubi się nawalić jak bombowiec co stanowi rękojmię owocnej współpracy.

środa, 13 października 2010

Na marmurowym blacie

Tabloidy nie szczędzą nam opowieści o ciężkiej doli posłanek PO. Pani Mucha wspomina, że zaszła w ciążę jako nastolatka: Stasia urodziłam w wieku 20 lat. Musiałam pogodzić wychowywanie dziecka i studia. To był martyrologiczny okres mojego życia. Momentami było bardzo ciężko. Nie twierdzę, że miała lekko tak samo jak inne kobiety, które znalazły się w podobnej sytuacji  jednak określenie martyrologiczny okres jest tu co najmniej nie na miejscu. Męczeństwo posłanki Zaremby też budzi współczucie, wyznała ona na fb, że lubi... na marmurowym blacie w kuchni. Nieprzyjemna rzecz bo raz, że twardo a dwa zimno w tyłek gdyż pod rządami PO jedynie sędziny są wiecznie nagrzane.

Wszystko to jednak blednie wobec tego co spotkało posłankę Sawicką pod rządami kaczyzmu. Padła ona ofiarą  agenta CBA, który rozkochiwał ją w sobie. Wiadomo, że w działaczach PO krew nie woda o czym można się przekonać słuchając dialogu znanego autorytetu moralnego z dwiema damami zapoznanymi pod hotelem Mariot. w przypadku pani Sawickiej sprawy przybrały jeszcze gorszy obrót gdyż po uwiedzeniu naiwnej kobiety perfidny amant nakłonił ją do przestępstwa- wzięcia łapówki. Oczywiście pani Sawicka długo opierała się ale w końcu czego się nie robi dla wielkiej miłości. Wtedy CBA zatrzymało posłankę, dając jej w ten sposób szansę na znalezienie się w panteonie  autorytetów moralnych dzisiejszej Polski. Świeci tam jasnym blaskiem obok innych męczenniczek III Rzeczpospolitej takich jak  niewinna samobójczyni czy kobiecina, która nie wie z kim ma dziecko. 

Jak każda opowieść o wielkiej miłości historia ta ma swoją pointę i morał. Wkrótce polityczni mocodawcy siepaczy z tajnej policji gorzko pożałowali swojej pryncypialności. Łzy nieszczęsnej kobiety wylewane przed kamerami wzruszyłyby kamień a co dopiero wyborców gremialnie głosujących na Platformę Obywatelską, która teraz rządzi aby lepiej było wszystkim. Nawet na marmurowym blacie.

Przeczytaj także:

Kim jest Julia Pitera?  http://adamkuz.blogspot.com/2010/06/kim-jest-julia-pitera.html
Kim jest Stefan Niesiołowski? http://adamkuz.blogspot.com/2010/06/kim-jest-stefan-niesioowski.html
Tylko Niesiołowski wie kiedy Katyń to ludobójstwo a kiedy tylko wojenna zbrodnia http://adamkuz.blogspot.com/2010/10/tylko-niesioowski-wie-kiedy-katyn-to.html
Czy sprawca zbrodni na działaczu PISu najpierw odwiedził biuro posła Niesiołowskiego? http://adamkuz.blogspot.com/2010/10/sprawca-zbrodni-na-dziaaczu-pisu.html
Straszliwy zamach na Jana Dworaka, szefa KRRiT dokonany przy pomocy flamastra http://adamkuz.blogspot.com/2010/10/straszliwy-zamach-na-jana-dworaka-szefa.html

poniedziałek, 11 października 2010

Nagroda Nobla w dziedzinie ekonomii

Laureatami tegorocznej nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii zostali Peter Diamond, Dale Mortensen i Christopher Pissarides. Opracowali oni genialną teorię dotyczącą rynku pracy i bezrobocia. Według mediów to absolutna rewelacja, która pchnie naukę i praktykę na nowe tory. Otóż po wielu latach badań nobliści wykombinowali, że im wyższe zasiłki tym większe bezrobocie. Teraz uczeni pracują nad koncepcją mająca udowodnić kontrowersyjną tezę, że lepiej być młodym, bogatym, pięknym i wysokim niż starym, biednym, brzydkim i niskim.

niedziela, 10 października 2010

Pod Pałacem Prezydenckim

Rząd postanowił wyrzucić spod Pałacu Prezydenckiego symbol katastrofy smoleńskiej bo zbierają się pod nim ludzie domagający się jej wyjaśnienia. Zachowanie takie godzi w odwieczną przyjaźń polsko- ruską a także w rządy zgody i miłości. Drażnił także tych, którzy chcąc poniżyć prezydenta RP obniżyli rangę jego wizyty co stało się pośrednią przyczyną tragedii.


Komorowski znowu się zawiesił

Pogłoski jakoby Komorowski zszedł był w czasie kampanii wyborczej i teraz jest tylko wypchany i ręką na sprężynie macha to wierutne kłamstwo rozsiewane przez bobrze bandy. W rzeczywistości pan prezydent jest żywy, sam się porusza i mówi. Co prawda z treścią jego wypowiedzi są pewne kłopoty ale od czego jest tylu dziennikarzy? Najzdolniejsi z nich jak Monika Olejnik robią co mogą ale jak wiedzą specjaliści od ciężkich przypadków demencji z pacjentem może być różnie. Oto w trakcie wywiadu strzeliło coś do głowy Stokrotce aby się spytać dlaczego minister Klich nie wyleciał jeszcze ze stanowiska skoro zdarzyło się to Ćwiąkalskiemu na co Dement bez namysłu odpowiedział, że jemu się nikt nie powiesił. Niby racja tylko po co o tym mówić skoro w serii wypadków w resorcie pana ministra zginęło jakieś 130 osób. Tak to jest jak ktoś pomyli tabletki.
Przeczytaj także:

Nikomu nie udało się osiągnąć tego, co osiągnął Tusk i PO http://adamkuz.blogspot.com/2010/11/nikomu-nie-udao-sie-osiagnac-tego-co_2112.html

Kto ponosi odpowiedzialność za śmierć prezydenta RP i najważniejszych osób w państwie

Powszechnie znany jest fakt, że na lotnisku w Smoleńsku  nie zastosowano dodatkowych procedur bezpieczeństwa zarezerwowanych dla wizyt oficjalnych co mogło być jedną z przyczyn narodowej tragedii. Dlatego też prokuratura powinna wyjaśnić kwestie mające zasadnicze znaczenie dla opinii publicznej. Kto spowodował, że oficjalną wizytę głowy państwa strona rosyjska uważała za nieoficjalną i związku z tym nie zastosowano dodatkowych procedur bezpieczeństwa tak jak to miało miejsce w przypadku wizyty Pana Premiera? Czy nastąpiło to na skutek działań rosyjskiego czy też polskiego rządu a jeśli tak to z czego one wynikały i kto jest za nie odpowiedzialny?
Brak sensownych wyjaśnień na te pytania potwierdza wersję, że za śmierć prezydenta RP i najważniejszych osób w państwie odpowiedzialność ponosi minister Arabski (przynajmniej z formalnego punktu widzenia) i jego mocodawcy z premierem Tuskiem na czele, którzy w celu poniżenia głowy państwa zmienili status wizyty.



Zwalanie winy na pilotów

Stenogramy zapisów rejestratorów lotu Tupolewa niczego nie wyjaśniają. Przeciwnie-mnożą wątpliwości bo jak niby wyjaśnić, że na 80 metrach pilot mówi odchodzimy (na autopilocie) po czym maszyna uderza o ziemię? Nawet gdybyśmy założyli autentyczność nagrań oraz tego, ze nie zostały ocenzurowane (coś za dużo tych nieodczytanych miejsc) to nie ma żadnych podstaw aby zrzucić winę na pilotów. Taka wersja byłaby idealna zarówno dla Tuska jak i Putina nic na nią jednak nie wskazuje.

Czy można nas jeszcze bardziej upodlić?

Powtarzanie bredni rosyjskiej propagandy jest wyjątkowo podłe. Najpierw miał być winien pilot, który miał aż cztery razy podchodzić do lądowania mimo ostrzeżeń wieży kontrolnej. Potem próbowano zwalić wszystko z poległego prezydenta. Obie te wersje są nieprawdopodobne według zapisów czarnej skrzynki ale poszły w świat a wymysły ludzi Putina powtarza u nas cały klangor gęgaczy. Z kolei zwrócenie uwagi na ewidentne zaniedbania na lotnisku pod Smoleńskiem to oczywiście teorie spiskowe, których aż strach słuchać. Tymczasem wina zdaje się leżeć po stronie rosyjskiej. Najpierw zwinięto system naprowadzania przed przylotem polskiego prezydenta, brakło nawet żarówek. Po katastrofie przez ponad 10 minut nie podjęto żadnej akcji podając nawet fałszywie czas wypadku. Dziwna była historia czarnych skrzynek a jeszcze bardziej zdumiewające jest śledztwo praktycznie wyłączające stronę polską.

Teza o celowym zamachu wydaje się mało prawdopodobna jednak gdy gdziekolwiek na świecie spada samolot to taką możliwość rozważa. Wszędzie tylko nie u nas, wszyscy boją się nawet o tym pomyśleć ze strachu powtarzając do znudzenia mantrę o niekompetentnym pilocie,  nieodpowiedzialnym prezydencie i pijanym generale. Przecież taka możliwość po wypadku na terenie państwa, które nadal skrytobójczo morduje swoich przeciwników (jak na przykład Litwinienkę) przynajmniej powinna być brana pod uwagę. Szczytem wszystkiego jest raport MAK zawierające jawne kłamstwa. Ciekawe czy można nas jeszcze bardziej upodlić?

Przeczytaj także:


Spotkanie z rodzinami ofiar w ruskim stylu http://adamkuz.blogspot.com/2010/12/spotkanie-z-rodzinami-ofiar-w-ruskim.html

Edmund Klich wyjaśnił przyczyny katastrofy smoleńskiej http://adamkuz.blogspot.com/2010/12/edmund-klich-wyjasni-przyczyny.html

Co ustalili ludzie Putina

Wersja jakoby nieodpowiedzialny polski prezydent zmusił pilota do lądowania na lotnisku pod Smoleńskiem jest idealna zarówno dla strony rosyjskiej jak i dla rządu, ponieważ zdejmuje z nich wszelką odpowiedzialność. Można by długo wypisywać listę karygodnych zaniedbań których dopuścili się jedni i drudzy. Problem w tym, że nic nie potwierdza takiej tezy podobnie jak kolportowanej wcześniej bzdury o czterokrotnym podchodzeniu samolotu do lądowania. Oczywiście zawsze można winę zwalić na pilota, który nie żyje i bronić się nie może ale to z kolei nie ma takiej nośności politycznej i nie przyda się w nadchodzących wyborach.

Jakie mamy elity

W nakręconym przez Marcela Łozińskiego filmie Jak to się robi pan Tymochowicz wygłasza znamienne słowa: społeczeństwo mamy ch...we. Nie zgadzam się z tym, ponieważ to nie całe społeczeństwo jest takie lecz tylko jego elity. W Polsce jedynie tzw. prości ludzie zachowali jeszcze resztki przyzwoitości.

Śmierć prezydenta RP w 70 rocznicę zbrodni katyńskiej ma w sobie coś symbolicznego

Poległy pod Smoleńskiem prezydent RP Lech Kaczyński miał więc wszelkie cechy predestynujące go na najwyższy urząd w państwie, był człowiekiem prawym, zrównoważonym i jedynym na szczytach władzy, który miał jakąś wizję pozycji Polski w Europie. To, że niezupełnie udało się ją zrealizować nie przekreśla jego dążeń do upodmiotowienia naszego kraju na arenie międzynarodowej. Wielokrotnie pisałem bardzo krytycznie o serii błędów popełnionych przez ekipę prezydencką prowadzącą politykę wschodnią. Jednak strategiczny zamysł prezydenta aby zacieśniać związki z państwami postsowieckimi jest nadal aktualny i słuszny.

Cokolwiek się wydarzy po latach historycy napiszą, że data 10 kwietnia była przełomowa

10 kwietnia to złowroga a zarazem ważna data w historii Polski. W 1940 roku wymordowano naszą elitę społeczną w Katyniu, W 2010 w katastrofie lotniczej w Smoleńsku zginęła nasza elita polityczna. Te ofiara nie może pójść na marne-przeciwnie powinna stać się impulsem do przebudzenia milczącej większości Polaków do tej pory biernie przyglądającej się narastającej degrengoladzie naszego kraju.

sobota, 9 października 2010

W rytmie kujawiaka

Carski minister spraw zagranicznych, Gorczakow zwykł mawiać, że nie wierzy w wiadomości, które nie zostały zdementowane. Od początku uważałem wszelkie rewelacje o pasażerach prezydenckiego Tupolewa, którzy mieli przeżyć za bzdury. Teraz jednak gdy czytam o rosyjskich lekarkach gorliwie zapewniających, że wszyscy zgineli wcale nie jestem tego taki pewien. Była już wypowiedź strażaka znającego się wyśmienicie na polskiej muzyce, wiedział co emitują komórki ofiar wypadku: kujawiaki i poloneza Ogińskiego. Wiadomo, Rosjanie eto kulturnyj narod. Ciekaw jestem ile jeszcze usłyszymy podobnych niedorzeczności uprawdopodabniających teorie spiskowe. A może właśnie o to chodzi?

Papież Pius XII -sprawiedliwy wśród narodów świata

Papież Pius XII wielokrotnie potępiał antysemityzm jako sprzeczny z nauką Kościoła. Osobiście przyczynił się do uratowania przed zagładą setek tysięcy Żydów interweniując na Węgrzech i Słowacji,  nakazując wystawianie fałszywych aktów chrztu  i organizowanie wiz do krajów Ameryki Południowej. W samym Rzymie kościoły i domy zakonne udzieliły schronienia tysiącom ludzi.
Pomimo ogromnych zasług Piusa XII w jerozolimskim Instytucie Pamięci Yad Vaszem znajduje się jego portret z napisem zarzucającym mu milczenie wobec Holocaustu. Prawda historyczna jest taka, że to nie papież a alianci ignorowali i bagatelizowali informacje o masowej zagładzie. Nie podjęto żadnych działań mimo, że istniały techniczne możliwości ograniczenia rozmiarów  masakry poprzez zbombardowanie komór gazowych w obozach koncentracyjnych i prowadzących do nich linii kolejowych. Nie powstrzymało by to Niemców, uniemożliwiło by im jednak planowe wymordowanie milionów ludzi.
 Prawda historyczna prędzej czy później wyjdzie na jaw, zmienia się też sposób postrzegania wielkiego papieża przez środowiska żydowskie.  Jednak wbrew oczywistym i udokumentowanym faktom media wszelkiej maści nadal  kolportują absurdalne oskarżenia. Ostatnio złą wolą i ignorancją popisał się październikowy Focus Historia przedstawiając na okładce Piusa XII z zaszytymi ustami i zasłoniętymi oczami na tle faszystowskich flag. Artykuł zawiera doskonale już znane i wielokrotnie wyjaśniane insynuacje. Jak widać tradycje goebbelsowskiej propagandy nadal są żywe.

piątek, 8 października 2010

Pokojowa nagroda Konfucjusza.

W celu przykrycia pokojowej nagrody Nobla dla chińskiego dysydenta Liu Xiaobo czerwoni władcy Państwa Środka wymyślili Nagrodę Konfucjusza. Światowa opinia publiczna zafascynowana rozwojem gospodarczym nad Żółtą Rzeką  powinna zwrócić uwagę świata na łamanie wszelkich praw boskich i ludzkich w kraju, który szczyci się tysiącami lat cywilizacji. Na porządku dziennym jest stosowanie wobec zatrzymanych tortur, z których porażenie prądem należy do łagodniejszych. Politykę wobec mniejszości takich jak Tybetańczycy czy Ujgurowie można określić jako systematyczną eksterminację, dokonywaną między innymi przez przymusowe przerywanie ciąży. W Chinach jest ono dopuszczalna bez limitu czasowego, powszechnie stosuje się także aborcję poporodową rozwiązując przy pomocy młotka problem nadmiaru noworodków płci żeńskiej. Ahoj, feministki wszelkiej maści, dlaczego nie protestujecie w tej sprawie?
Dzisiejsze Chiny to kra,j w którym pojęcie praw człowieka jest w ogóle nieznane. Choć trudno to sobie wyobrazić, chiński system obozów koncentracyjnych Laogai jest jeszcze bardziej rozbudowany i okrutny niż sowiecki Archipelag Gułag. Można tam trafić dożywotnio i bez procesu między innymi za posiadanie Biblii czy kradzież kawałka chleba. Łagry państwa środka to niezwykle dochodowe przedsiębiorstwa, będące podstawą „cudu gospodarczego", który tak zachwyca zachodnich komentatorów. Gdy kupujecie tanie i niskiej jakości tekstylia, którymi zawalony jest nasz rynek, to proszę pamiętać, że na tych tenisówkach czy t-shircie jest ludzka krew.

Przeczytaj także:
 Mario Vargas Llosa a sprawa polska http://adamkuz.blogspot.com/2010/10/mario-vargas-llosa-sprawa-polska.html

czwartek, 7 października 2010

Mario Vargas Llosa a sprawa polska

Wreszcie literacką nagrodę Nobla dostał ktoś komu się rzeczywiście należała. Mario Vargas Llosa powinien był zostać uhonorowany w ten sposób już dawno chociażby za wydaną w 1969 roku powieść Rozmowa w Katedrze. Już sam początek tego wybitnego dzieła powinien zachęcić polskiego czytelnika do lektury: Stojąc w drzwiach "Kroniki" Santiago patrzy z niechęcią w aleję Tacna: samochody, bezbarwne budynki, z których każdy jest inny, szkielety świetlnych reklam unoszące się we mgle, szare popołudnie. W jakim to momencie Peru tak się skurwiło? Gazeciarze wykrzykując najświeższe wiadomości kręcą się pojazdami zatrzymanymi na skrzyżowaniu ulicy Wilsona i Santiago rusza powoli w stronę Colmena. On był jak to Peru, Zavalita, w jakimś momencie się skurwił. Myśli: kiedy? Przed hotelem Crillón pies chce mu polizać nogi: won, możesz być wściekły. Skurwione Peru, myśli, skurwiony Carlitos, wszyscy skurwieni. Myśli: nie ma wyjścia. (Przełożyła: Zofia Wasitowa)

Efekt domina

Z efektem domina mamy do czynienia wówczas gdy jedno wydarzenie pociąga za sobą całą serię następnych. Metafora ta doskonale ilustruje sytuację w której likwiduje się sprawców lub świadków jakiegoś przestępstwa po to aby ci, którzy wydają polecenia znaleźli się poza kręgiem podejrzeń. W Polsce mieliśmy takich sytuacji bez liku. Za każdym razem media i organa ścigania nie widziały w tym nić dziwnego. Po śmierci jednego z prominentnych biznesmenów jedna z gazet z cała powagą napisała, że samobójca siedem razy do siebie strzelał zanim udało mu się trafić. Inne przypadki są nie mniej dziwne.

środa, 6 października 2010

Pryncypialność Sądu Okręgowego w Augustowie

W Augustowie rozpoczął się proces 66 letniej zakonnicy oskarżonej o pobicie niepełnosprawnej umysłowo 19 letniej pensjonariuszki Domu Pomocy Społecznej w Studzienicznej. W ubiegłym roku przypadkowy turysta nagrał film przedstawiający szarpaninę siostry zakonnej z dziewczyną. W Tvn pokazywano to do znudzenia, oprócz tej sceny zszokowani widzowie mogli sobie także obejrzeć jak dobrze ubrani i odżywieni podopieczni sióstr przebywają w całkiem godziwych warunkach. W mediach i na forach internetowych pojawiły się żądania aby pacjentów odebrać siostrom i skierować do któregoś z państwowego domów opieki. To ciekawy pomysł wziąwszy pod uwagę, że standard tych placówek nie odbiega od warunków jakie panowały w Auschwitz. Na wskutek brudu, agresji personelu i głodu dość szybko tam wymrą dzięki czemu nasze państwo będzie miało więcej kasy. 

poniedziałek, 4 października 2010

Kolejny Polak zamordowany w Irlandii

W Dublinie zmarł 27 letni Polak dotkliwie pobity w drodze do pracy. Policja aresztowała podejrzanych. Teraz tamtejsze media zrobią wszystko żeby usprawiedliwić sprawców i zgnoić ich ofiarę. Podobnie było dwa lata temu gdy gang nastolatków zamordował dwóch Polaków zyskując sympatię irlandzkiej opinii publicznej.

niedziela, 3 października 2010

Jaka była liczba ofiar Powstania Warszawskiego?

Jaka była liczba ofiar Powstania?

Podczas konferencji zorganizowanej przez PKWN 28 sierpnia podano liczbę 200 tys. zabitych. Cyfra ta została wzięta przez komunistycznych propagandzistów z sufitu, nigdy jej nie zweryfikowano a nawet zawyżono w latach 60?tych do 250 tysięcy. Według Dariusza Baliszewskiego najprawdopodobniej  podczas Powstania zginęło ok. 120 tysięcy cywili.

Słuszną linię ma nasza władza

 Ech łza się w oku kręci. Młodzi nie pamiętają ale kiedyś to bywały akcje: a to przeciwko kułakom co ukrywali żywność przed pracującym ludem miast a wsi a to znowuż przeciwko stonce co ja Truman zrzucił na nasze pole, żeby ziemniaki zeżarła. Nie śmiejcie się małolaty, skuteczność mieliśmy stuprocentową a może który widział gdzie chłopa jak zboże chowa albo i żuczka kolorado jak łęty wpiernicza? Nie widział a widzicie. A potem to już były kampanie jedna za drugą: bitwa o handel, zwalczanie wrogiego nam ideowo i klasowo elementu, strzyżenie bikiniarzy i innych hipisów. Czasami jak człowiek patrzy w telewizor to i z rozpędu zawoła: rewizjonistom twarde nie!


Czy gdyby nie wybuch Powstania Warszawa i jej mieszkańcy ocaleliby?

Gdyby nie obłędna decyzja o wybuchu powstania Warszawa, jej mieszkańcy i obrońcy ocaleliby z wojennej pożogi, Niemcy by sobie poszli, a Rosjanie przyszli tak jak w Czechach. Pogląd ten był intensywnie lansowany przez komunistów, co ciekawe, podobne opinie wygłaszali ludzie skądinąd rozsądni, jak Stefan Kisielewski. W rzeczywistości taki obrót sprawy był jeszcze mniej prawdopodobny niż wygrana powstania.
Załóżmy, że konspiratorzy siedzą cicho, Niemcy spokojnie się wycofują, a na ich miejsce wkracza Armia Czerwona. Wziąwszy pod uwagę dotychczasowe działania Stalina nietrudno przewidzieć, co by się stało - całkowite zniszczenie struktur Armii Krajowej, masowe egzekucje i wywózki na Sybir. Być może straty wśród ludności cywilnej byłyby mniejsze, choć i to wcale nie jest takie pewne, wziąwszy pod uwagę taki historyczny precedens jak rzeź mieszkańców Pragi, której dokonał Suworow.
W przypadku nie podjęcia walki w Warszawie najbardziej prawdopodobny byłby jednak jeszcze inny wariant rozwoju sytuacji - przekształcenie miasta przez Niemców w twierdzę mającą powstrzymać pochód Armii Czerwonej. Dyskusje wśród specjalistów na temat zamierzeń niemieckiego dowództwa w lipcu 1944 wynikają z faktu, że oryginalna koncepcja Hitlera przekształcania miast w rejony umocnione - Fester Platz - nie została jeszcze dobrze zbadana przez historyków wojskowości. Moim zdaniem istnieją poważne przesłanki przemawiające za tezą, że Niemcy planowali zamienienie Warszawy w Festung Warschau. W marcu 1944 Hitler wydał Fuhrerbefehl 11określający szczególne uprawnienia dowódców Fester Platz oraz zasady prowadzenia prac fortyfikacyjnych. Działania te zostały podjęte w przypadku Warszawy, tyle, że nie doszły do skutku z powodu wybuchu powstania.
Pierwszą twierdzą w planach niemieckich miało być Wilno, zostało jednak w porę wyzwolone przez Armię Krajową w ramach operacji Ostra Brama, co zresztą nie uchroniło polskich żołnierzy od sowieckich represji. Wszystkie inne miasta zamienione przez Niemców w rejony umocnione zostały kompletnie zniszczone przy ogromnych stratach wśród ludności cywilnej. Najlepiej udokumentowany jest przypadek Wrocławia - Festung Breslau w którym obie strony niszczyły całe kwartały budynków, nie przejmując się w ogóle niemieckimi cywilami. Należy domniemywać, że jeszcze gorszy los czekałby Warszawę - miasto zostałoby zburzone, a liczba ofiar byłyby znacznie większa niż w wyniku powstania.
Profesor Wiesław Chrzanowski w wywiadzie dla Gazety Wyborczej stwierdził, że: To mało prawdopodobne, by stworzyć z Warszawy Festung Breslau. Aby robić bastion, trzeba mieć zaplecze wewnętrzne, a nie w warunkach frontowych prowokować milionowe miasto. Słowom pana profesora przeczy przykład Poznania, w którym Niemcy urządzili tak skuteczna obronę, że centrum miasta legło w gruzach.

Czy Polacy to obłąkany naród o skłonnościach samobójczych?

Taką tezę sformułował Czesław Miłosz, pisząc o powstańcach w Zniewolonym umyśle: Wiedzieli, że nie ma zwycięstwa i że ich śmierć jest tylko gestem w obliczu obojętnego świata. Godzili się na nią nie pytając nawet, czy jest jakaś waga, która waży ich czyny... Nie było granic tym szaleństwom dobrowolnej ofiary.
Dzisiaj myśl tę rozwija Maria Janion, obwiniając za tragedię mieszkańców Warszawy męskich szowinistów dotkniętych masochistycznym dążeniem do samozagłady. Pani profesor zawzięcie tropi nawroty tej groźnej choroby w dzisiejszej Polsce. W wywiadzie dla Gazety Wyborczej stwierdziła ze zgrozą: Koło się zamyka, bo widzę, że dzieci się bawią w Powstańców Warszawskich.
Nawet zwierzęta nie mając drogi ucieczki atakują silniejszego przeciwnika instynktownie wyczuwając, że jeżeli nic nie zrobią, to na pewno zginą. Latem 1944 wobec perspektywy zniszczenia miasta w czasie oblężenia oraz sowieckiej okupacji nie pozostawało nic innego jak chwycić za broń. Podjęcie walki zbrojnej w Warszawie nie było efektem samobójczych tendencji zaszczepionych nam przez romantyzm, ale raczej wynikiem działania instynktu samozachowawczego, który w beznadziejnej sytuacji każe walczyć, nawet gdy jest tylko cień szansy.

Czy decyzja o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego była trafna?

Należałoby się zastanowić czy przywódcy Powstania i ich podkomendni padli ofiarą zbiorowego patriotycznego szaleństwa czy też działali racjonalnie. W lipcu 1944 roku wojska niemieckie ponosiły klęski na wszystkich frontach, we Francji, Włoszech i przede wszystkim na froncie wschodnim, gdzie została rozbita Grupa Armii Środek. 20 lipca doszło do nieudanego zamachu na Hitlera, 22 lipca został opublikowany napisany w Moskwie Manifest PKWN. Rosjanie zbliżali się do Warszawy. Niemcy zażądali stawienia się 100 tysięcy mężczyzn do prac przy umocnieniach, co groziło kompletną dekonspiracją struktur AK i wskazywało na niemieckie plany obrony Warszawy. W tej sytuacji decyzja o wybuchu powstania nasuwała się niejako sama.  Trudno mówić, że był to wybór tragiczny, ponieważ tragizm w sensie antycznym zakładał jakiś wybór, tutaj nie było żadnej sensownej alternatywy.
Wbrew komunistycznej propagandzie, to nie dowódca powstania Bór - Komorowski był odpowiedzialny za 63 dniową gehennę miasta, ale dowodzący wojskami niemieckimi Erich von dem Bach-Żelewski oraz Konstanty Rokossowski, stojący bezczynnie na czele swojej armii po drugiej stronie Wisły (obaj z pochodzenia Polacy). Ponieważ pod adresem polskiego dowódcy padły już wszelkie możliwe zarzuty, zacytuję opinię na jego temat ze strony osoby, którą trudno podejrzewać o stronniczość. We wrześniu 1944 roku Heinrich Himmler stwierdził: Jaka szkoda, że my, Niemcy, nie mamy takich generałów Borów.

Dwie wizje Powstania Warszawskiego

W świadomości Polaków funkcjonują dwie wykluczające się wizje Powstania Warszawskiego. Pierwsza, nazwijmy ją heroiczną wysławia bohaterstwo powstańców i determinację ludności cywilnej. Druga traktuje najważniejsze wydarzenie w historii Polski jako przejaw zbrodniczej głupoty. Co ciekawe oba te sprzeczne punkty widzenia często łączą się w jednym umyśle, ci sami ludzie wychwalają Powstanie i pomstują na szaleństwo jego uczestników. Polacy urodzeni po 1945 roku wychowywani byli w swoistej narodowej schizofrenii bo jak niby czcić i wychwalać szaleństwo i zbrodnię. Tę dziwaczną dwoistość wykorzystywała propaganda komunistyczna, pamiętam, że zawsze 1 sierpnia  telewizja pokazywała powstańcze cmentarze, zapłakanych ludzi a w tle grobowy głos lektora gromił nieodpowiedzialnych przywódców, którzy doprowadzili do tragedii. Wszystko to w ckliwo-sentymentalnym sosie budzącym odruch wymiotny. Na szczęście w szkole średniej miałem świetną nauczycielkę polskiego, pochodzącą zresztą z Warszawy, która skutecznie uczyła nas krytycznego myślenia   pokazując jak prawda historyczna ma się do  mitów  i legend.

Wizji heroicznej nikt poważny nie kwestionuje, wyjątkiem jest Gazeta Wyborcza bezpodstawnie zarzucająca powstańcom mordowanie Żydów. Wbrew pozorom do nurtu heroicznego należy także  Pamiętnik z Powstania Warszawskiego  Mirona Białoszewskiego pokazujący codzienność walczącego miasta w którym ryzykuje się życiem wykonując nawet tak banalne czynności jak wyjście po wodę.
Krytycznej analizy wymaga natomiast szaleńczo- zbrodnicza wizja Powstania.  Składa się na nią szereg mniej lub bardziej absurdalnych mitów. Spróbuję omówić te najbardziej rozpowszechnione udzielając odpowiedzi między innymi na następujące pytania:

1.Czy decyzja o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego była trafna?

2. Czy Polacy to obłąkany naród o skłonnościach samobójczych?

3. Czy gdyby nie  wybuch Powstania Warszawa i jej mieszkańcy ocaleliby?

4. Czy wcześniejsza kapitulacja Powstania zaoszczędziłaby cierpień ludności cywilnej?

5. Czy ludność cywilna była przeciwna działaniom powstańczym?

6. Czy powstańcy mordowali Żydów?

7.Jaka była liczba ofiar Powstania?

8.Czy Powstanie miało militarne i polityczne znaczenie?

9.Czy Powstanie mimo ogromnych strat nie przyniosło żadnych korzyści?

10.Czy Powstanie Warszawskie poniosło całkowitą klęskę?

sobota, 2 października 2010

Przerwanie działań wojennych

W nocy z 2 na 3 października delegaci Komendy Głównej AK i dowodzący oddziałami niemieckimi w Warszawie von dem Bach-Żelewski podpisali w Ożarowie umowę o zaprzestaniu działań wojennych. Wbrew temu co się powszechnie sądzi nie skapitulowaliśmy. Zainteresowanym problematyką polecam wspomnienia Kazimierza Iranka-Osmeckiego Powołanie i przeznaczenie oraz nakręcony na ich podstawie spektakl Przerwanie działań wojennych Juliusza Machulskiego ( poniedziałek, 4.10, TVP 1 g.21.30).


Na wieść o wybuchu powstania Hitler wydał rozkaz całkowitego zniszczenia miasta i wymordowania wszystkich jego mieszkańców. Już w pierwszych dniach sierpnia Niemcy zamordowali ok. 50 tysięcy mieszkańców Woli i Śródmieścia. Przerwanie walki w tym momencie jedynie ułatwiłoby oddziałom okupanta dokonywanie masowych egzekucji. Determinacja powstańców i ludności cywilnej zaciekle walczących w beznadziejnej sytuacji uświadomiła niemieckiemu dowództwu, że eksterminacja ponad miliona warszawiaków nie będzie prostym zadaniem. Von dem Bach-Żelewski zaczął wykręcać się od wykonania rozkazu Fuehrera twierdząc, że ma za mało amunicji do zabicia wszystkich Polaków w Warszawie. Pod koniec września Niemcom zaczęło zależeć na szybkiej pacyfikacji Powstania aby jak móc zająć pozycje obronne przed atakiem Armii Czerwonej. W trakcie negocjacji zostało to wykorzystane przez stronę polską.
Dzięki uporowi Bora-Komorowskiego odrzucającego przez dwa miesiące niemieckie propozycje poddania się, doszło do przerwania działań wojennych i uznania praw kombatanckich żołnierzy AK. Postanowienia umowy były przez Niemców notorycznie łamane, jednak większość ludności Warszawy ocalała.

Szkodnictwo Palikota przechodzi wszelkie pojęcie

Szkodnictwo Palikota przechodzi wszelkie pojęcie. Wygląda na to, że chce  celowo pogrzebać możliwość zalegalizowania produkcji alkoholu przez indywidualnych wytwórców. Tylko tak można sobie wytłumaczyć postulat  aby można było pędzić bimber na terenie swojego gospodarstwa. Pomysł jest tak absurdalny, że dokumentnie skompromituje słuszne żądania aby zalegalizować wytwarzanie lokalnych produktów alkoholowych cieszących się dużą renomą, że wspomnę chociażby o wyśmienitej śliwowicy lub słynnej księżycówce z Nieszawy ( w jednej ze scen znanego filmu "Wiosna panie sierżancie" z 1974 roku w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego podana została receptura: 2 kg cukru, 1 kg gruszek bergamotek na 5 litrów przegotowanej wody). Nie jest to żaden bimber, który można wyrabiać na bazie szmat czy gówna tylko wódka pędzona z naturalnych składników znacznie lepsza niż produkty pana Palikota. Tak właśnie wykańcza się w tym kraju afer i złodziejstwa konkurencję robiącą lepsze wyroby, w tym przypadku wrzuca się producentów świetnego trunku do worka o nazwie bimber i po zawodach.



W tym kraju wszystko jest możliwe

W tym kraju wszystko jest możliwe, zwłaszcza w sądzie. W majestacie prawa mogą cię zniszczyć albo skazać na długie lata na podstawie zeznań kobieciny, która nie wie z kim ma dziecko. Możecie też zarobić wyrok za zbieranie fikcyjnych podpisów mimo, że robią to wszyscy, jeżeli jednak należycie do niewłaściwego ugrupowania to akurat was sprawdzą. Nie są natomiast możliwe zarzuty w sprawie finansowania kampanii wyborczej Janusza Palikota. Sam zainteresowany niedwuznacznie daje do zrozumienia na swoim blogu, że jest nietzscheańskim nadczłowiekiem, którego normy dobre dla jakichś wieśniaków z Polski B nie obowiązują. Przynajmniej na razie.

Brutalna rozprawa z dopalaczami

Ukochany Przywódca stracił w końcu cierpliwość i oświadczył, że brutalnie rozprawi się z dopalaczami. Tak, tak to ten sam człowiek, który żeby zdobyć głosy lemingów chwalił się popalaniem marychy. Teraz jednak żarty się skończyły i sprzedawanie śmiercionośnego świństwa ma być na rozkaz wodza wypalone rozżarzonym żelazem. Trzeba będzie uważać bo jeżeli rządzące nami dziadostwo weźmie się do tej akcji do jak do innych szumnie zapowiadanych inicjatyw to wkrótce będziemy się potykać o naćpanych gówniarzy.

Wybiórcza sprawiedliwość

Sąd w Radomiu skazał Wandę Łyżwińską na pięć lat w zawieszeniu za fałszowanie dokumentów w kampanii wyborczej do Sejmu w 2001 roku. Dla jasności chciałbym  wyjaśnić, że nigdy nie byłem zwolennikiem Samoobrony a postępowanie niektórych działaczy tego ugrupowania budzi mój głęboki niesmak. Nie zamierzam także bronić męża pani Łyżwińskiej trzymanego w pierdlu na podstawie zeznania kobieciny, która nawet nie wie z kim ma dziecko. Inna sprawa, że tego prominentnego działacza Samoobrony spotkał dokładnie taki koniec na jaki zasługiwał. Tym bardziej podoba mi się postawa jego żony, która odważyła się go publicznie bronić. W dzisiejszym świecie lojalność małżeńska to rzadkość.

Wyrok sądu w Radomiu jest po prostu śmieszny, ponieważ gdyby gruntownie sprawdzono podpisy pod listami wszystkich partii okazałoby się, że to co zrobiła pani Łyżwińska to mały pikuś. Dziwnym trafem ściga się za to jedynie działaczy Samoobrony chociaż numer z fikcyjnymi osobami przećwiczyli także inni wybrańcy narodu.

Palikot otrzymał kasę na wybory od studentów i emerytów, którzy wysupłali dlań ostatnie tysiące złotych. Mimo, że zbydlęcona gwiazda  nie poniosła konsekwencji karnych to każde dziecko w Polsce wie co o tym sądzić. Te same media, które wylewają kubły pomyj na gospodynię spod Radomia wychwalają pod niebiosa producenta gorzały z Lublina, którego działania są dla mnie nieporównanie bardziej naganne. Gdy widzę wybiórczą sprawiedliwość według której Palikot jest bezkarny a Łyżwińska dostaje 5 lat to rzygać mi się chce.

Przeczytaj także:

19 letni Robert M. dostał 15 lat za zabicie młotkiem dziadka http://adamkuz.blogspot.com/2011/02/19-letni-robert-m-dosta-15-lat-za.html
Co zrobił morderca po wyjściu zza krat? http://adamkuz.blogspot.com/2011/02/co-zrobi-morderca-po-wyjsciu-zza-krat.html
Pryncypialność Sądu Okręgowego w Augustowie http://adamkuz.blogspot.com/2010/10/pryncypialnosc-sadu-okregowego-w.html

Włącznie telewizor a przekonacie się, że żyjecie w bogatym kraju

Polacy! Nie przejmujcie się tak, włącznie telewizor a przekonacie się, że żyjecie w bogatym kraju pod rządami Ukochanego Przywódcy. Polska to 10 potęga przemysłowa świata i jedyny kraj na świecie gdzie nie ma kryzysu bo władzę sprawuje kompetentna ekipa. Jedyne co przeszkadza pławiacym się w dobrobycie obywatelom to krzyże, których wszędzie pełno oraz nieliczne grupki warchołów i demagogów chcących cofnąć nas do średniowiecza. Rozpowszechniają oni kłamliwe kalumnie jakoby wkrótce miało braknąć kasy na renty i emerytury. Nigdy do tego nie dojdzie dzięki pomysłom filozofki Środy oraz filozofa Palikota aby wprowadzić eutanazję. Dzięki temu przetrwa system emerytalny a staruszkowie nie będą musieli się podpalać.

Przeczytaj także:
Uważam Magdalenę Środę za niebezpieczną wariatkę http://adamkuz.blogspot.com/2010/08/uwazam-magdalene-srode-za-niebezpieczna.html
Nikomu nie udało się osiągnąć tego, co osiągnął Tusk i PO  http://adamkuz.blogspot.com/2010/11/nikomu-nie-udao-sie-osiagnac-tego-co_2112.html
Pijany Kamil Durczok http://adamkuz.blogspot.com/2011/02/pijany-kamil-durczok.html
Praprababka Palikota została zgwałcona przez wojska francuskie http://adamkuz.blogspot.com/2010/11/praprababka-palikota-zostaa-zgwacona.html

Palikot- gwiazda motłochu

Janusz Palikot zasugerował na swoim blogu (http://palikot.blog.onet.pl/Nadczlowiek-raz-jeszcze,2,ID383253877,n), że jest nie mniej ni więcej tylko nietzscheańskim nadczłowiekiem. Uzasadnił to cytatem ze starego faszysty Heideggera.  Istny geniusz, znawca Heideggera, producent gorzały i pogromca Kaczyńskich już wcześniej dawał nam maluczkim do zrozumienia, że nie obowiązują go jakiekolwiek normy moralne, które są dobre dla ogłupionego pospólstwa. Nie może być też za cokolwiek krytykowany, ponieważ we własnym mniemaniu stoi ponad wszystkimi. To, że zwykli śmiertelnicy odważyli się dopytywać nadczłowieka o jakieś zdjęcia musi u niego budzić uśmiech politowania.

Szkoła to miejsce parszywe a niebezpieczne

Dzisiejsza szkoła to miejsce parszywe a niebezpieczne, lepiej tam nie chodzić bo trzeba płacić haracz uczniowskim gangom. Kiedyś dawno gdy w placówkach oświatowych rządzili nauczyciele dało się tam jakoś przeżyć. Po reformie Handkego, utytułowanego idioty, który miał problemy z liczeniem szkoła stała się miejscem do którego nikt normalny za często nie zagląda.

piątek, 1 października 2010

Ironia losu

To się nazywa ironia losu, dziennikarz stacji telewizyjnej zachwalającej politykę Rosji i gromiącej wszelką krytykę Kremla jako przejaw rusofobii wybrał się do Smoleńska. Niestety nie poznano się na nim i zatrzymano. Ciekawe czy jemu i jego mocodawcom ta przygoda da cokolwiek do myślenia. Obawiam się, że nie. Płatni agenci Katarzyny II tworzący na jej polecenie Konfederację Targowicką też byli szczerze zdziwieni, że ich protektorka doprowadziła do rozbiorów Polski. Wszyscy wysługujący się Moskwie zawsze odbierają od niej odpowiednią nagrodę za swoje starania. Inna sprawa, że nie zawsze taką jakiej się spodziewali.