Strony

piątek, 25 października 2024

Kronika zapowiedzianej klęski






Klęska Polski w 1939 roku była nie tylko efektem czeskiego tchórzostwa, niemieckiego szaleństwa, angielskiej perfidii, francuskiej zdrady i rosyjskiej zaborczości ale przede wszystkim naszej własnej lekkomyślności.

Czeskie tchórzostwo
Po zagarnięciu Austrii Hitler zażądał od rządu Czechosłowacji Sudetów zamieszkałych przez mniejszość niemiecką. W przeciwieństwie od Polski w 1939 roku, Czechosłowacja w 1938 roku mogła odeprzeć niemiecki atak. Wzdłuż granicy niemiecko-czeskiej znajdował się pas potężnych umocnień, których Wehrmacht nie byłby w stanie sforsować. Mało realne były też groźby zbombardowania Pragi wziąwszy pod uwagę potencjał czeskiego lotnictwa i obrony przeciwlotniczej. Mało kto wie, że w latach 30-tych Czechy były jednym z najbardziej uprzemysłowionych regionów Europy. Armia czeska dysponowała nowocześniejszym sprzętem niż Niemcy. Mimo to rząd Czechosłowacji wobec braku poparcia ze strony Francji i Wielkiej Brytanii ugiął się pod presją Hitlera. Twarde odrzucenie tych żądań oznaczałoby kres kariery fuehrera tysiącletniej Rzeszy jeszcze w 1938. Grupa niemieckich generałów w tym szef wojskowego wywiadu -Abwehry, admirał Canaris planowała odsunięcie niedoszłego malarza od władzy. Plany te spaliły na panewce wobec bezprzykładnego triumfu Hitlera jakim było zniszczenie Czechosłowacji bez użycia wojska.
30 września 1938 roku w Monachium rząd Czechosłowacji uznał oddanie Sudetów Niemcom, zostało to zaakceptowane przez Francję i Anglię. Ubocznym skutkiem konferencji był powrót do macierzy Zaolzia- zamieszkałego w większości przez Polaków i okupowanego od 1919 przez Czechosłowację. Jednak najważniejszym efektem rozpadu naszego południowego sąsiada była możliwość zaatakowania Polski przez Niemcy z trzech stron.
Niemieckie szaleństwo
Dla Hitlera zdobycie przestrzeni życiowej na Wschodzie było absolutnym priorytetem o czym wspominał już w „Mein Kampf”. Cel ten był możliwy do realizacji jedynie w przypadku zaangażowania się po stronie niemieckiej 60 polskich dywizji. Dlatego też Hitler postanowił zmusić Polskę do współpracy z jednej strony poprzez naciski dyplomatyczne a z drugiej poprzez szantażowanie możliwością współpracy z Rosją. Już 24 października 1938 roku minister spraw zagranicznych Rzeszy Joachim von Ribbentrop w rozmowie z polskim ambasadorem Lipskim wspomniał o korzyściach jakie Polska zyskałaby podbijając z Niemcami Związek Radziecki. Mimo, że Polak nie zdradzał zainteresowania Hitler zaprosił 5 stycznia 1939 ministra spraw zagranicznych Józefa Becka, któremu zaproponował wspólne wystąpienie przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Otrzymał jednak wymijającą odpowiedź.
Angielska perfidia
Polityka Wielkiej Brytanii wobec Polski przed wybuchem II wojny światowej była mieszaniną wyjątkowej perfidii i głupoty. 31 marca 1939 premier Chamberlain oświadczył w parlamencie, że w wypadku jakiegokolwiek działania, zagrażającego ponad wszelką wątpliwość niepodległości Polski...rząd jego królewskiej Mości natychmiast poczułby się w obowiązku udzielić polskiemu rządowi wszelkiej możliwej pomocy. Gwarancje brytyjskie pozbawione były wszelkiej wartości, ponieważ Anglicy nie mieli żadnej możliwości przeciwdziałania niemieckiemu atakowi. Mimo to w Polsce zapanowała powszechna euforia. Nieudolna, sanacyjna ekipa mając poparcie opinii publicznej jeszcze bardziej utwierdziła się w prowadzeniu samobójczej polityki.
Polska lekkomyślność
Zniszczenie państwa polskiego było logiczną konsekwencją błędnej i w gruncie rzeczy prorosyjskiej polityki ekipy sanacyjnej. Józef Piłsudski, który nie miał złudzeń co do poziomu  swoich następców, krótko przed śmiercią przestrzegał swoich współpracowników mówiąc „beze mnie w wojnę nie leźcie, bo ją przegracie". Stało się niestety dokładnie tak, jak przewidywał. Zaufany człowiek Komendanta, minister spraw zagranicznych Józef Beck kategorycznie odrzucił niemieckie żądania w sprawie Gdańska i eksterytorialnej autostrady przez polskie Pomorze  do Prus Wschodnich. W słynnej mowie sejmowej wygłoszonej 5 maja 1939 roku powiedział: My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor.  Trudno z tym się zgodzić. O ile honor rzeczywiście jest bezcenny dla jednostki,  o tyle dla całego państwa kategoria ta nie ma zupełnie zastosowania. W życiu całych narodów liczy się zbiorowy interes, a ten w 1939 roku wymagał od Polski identycznego wyboru, jakiego dokonali Finowie, Węgrzy, Bułgarzy i Rumuni, którzy woleli raczej podporządkować się III Rzeszy, niż paść ofiarą sowieckiej agresji.  W przeciwieństwie od nich wybraliśmy wariant najgorszy z możliwych, czego skutki odczuwamy do dzisiaj.
Trzeźwość umysłu zachował jedynie Władysław Studnicki, który ostro skrytykował sojusz z Wielka Brytanią twierdząc, że ta po wciągnięciu do koalicji ZSRR zapłaci mu wschodnimi województwami Polski. Głos Studnickiego był jednak całkowicie odosobniony a on sam nie miał żadnego politycznego zaplecza. Jego broszurę Wobec nadchodzącej wojny światowej w której przestrzegał przed całkowitym zniszczeniem Polski skonfiskowała cenzura.
Kiedyś czytałem opowiadanie z gatunku fantastyki historycznej, w którym III Rzesza sprzymierzona z Polską  błyskawicznym atakiem niszczy Związek Radziecki. W 1944 roku Amerykanie miażdżą Niemców przy pomocy bomb atomowych. Na placu boju pozostaje Polska oczywiście od morza do morza. Tak dobrze to by pewnie nie było i wszystko by się skończyło tak, jak się skończyło. Jednak zadane nam straty, zwłaszcza ze strony okupanta sowieckiego, byłyby mniejsze i chociażby dlatego warto było postąpić tak jak inne państwa, które znalazły się w potrzasku pomiędzy dwoma złowrogimi totalitaryzmami.
Do 31 marca 1939 roku Hitler traktował rozmowy z ZSRR jako sposób nacisku na Polskę. Na wieść o brytyjskich gwarancjach ze współpracy ze Stalinem uczynił główny element swojej polityki. Pakt Ribbentrop-Mołotow przypieczętował los Polski. Pomimo zawarcia układu z ZSRR Hitler nadal się jednak wahał czy wywołać wojnę, jego sztab generalny opracował Fall Weiss- plan wojny z Polską. Niemieccy generałowie obawiali się jednak reakcji Anglii. Ostateczna decyzja o napaści na Polskę została podjęta na skutek działań Nevilla Chamberlaina, który na początku sierpnia zasugerował niemieckiemu ambasadorowi możliwość nakłonienia strony polskiej do ustępstw. Dla Hitlera i jego współpracowników stało się oczywiste, że Wielka Brytania nie jest przygotowana do wojny a jej gwarancje są zwykłym blefem.
Francuzka zdrada
1 września 1939 roku nastąpił atak Niemiec na Polskę, 3 września przystąpiły do wojny Anglia i Francja. Niestety tylko na papierze. Anglia nie miała żadnej możliwości zaatakowania Niemców natomiast Francja mogła bez trudu pokonać agresorów. Wbrew przewidywaniom niemieckich sztabowców i pomimo ewidentnych błędów sanacyjnych generałów oddziały polskie stawiały zaciekły opór. Gdyby Francuzi zaatakowali w pierwszej połowie września nie miałby kto ich powstrzymać, woleli jednak prowadzić dziwną wojnę siedząc na linii Maginota w myśl zasady, że nie warto umierać za Gdańsk. Była to klasyczna zdrada sojusznika na polu walki.
Rosyjska zaborczość
Za wybuch II wojny światowej taką samą odpowiedzialność ponosi Stalin jak i Hitler. Niemcy, którym brakowało ropy naftowej oraz szeregu surowców niezbędnych dla produkcji zbrojeniowej nigdy nie odważyłyby się wywołać wojny gdyby wysłannicy Stalina nie zapewnili Hitlera, że miłujący pokój Związek Radziecki będzie dostarczał swojemu sojusznikowi czego tylko zapragnie. Warunek Wielkiego Językoznawcy był tylko jeden: Niemcy powinny jak najszybciej przystąpić do zniszczenia Polski. Sam Chorąży Światowego Pokoju nie mógł tego zrobić ponieważ wytępił w 1937 roku większość kadry dowódczej Armii Czerwonej.
17 września 1939 roku ZSRR zaatakował Polskę, reakcja sanacyjnej ekipy była najgorsza z możliwych. Na wieść o sowieckiej agresji Marszałek Edward Rydz-Śmigły wydał następującą dyrektywę: Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami - bez zmian. Miasta, do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii.  Stanisław Cat-Mackiewicz uważał, że ministra spraw zagranicznych, który nie uchronił swojego kraju od wojny,  należałoby rozstrzelać. Moim zdaniem należałoby to samo zrobić z naczelnym wodzem, który wydaje rozkaz o nie podejmowaniu walki z agresorem.
Jeszcze większym błędem był brak publicznego ogłoszenia przez rząd RP stanu wojny ze Związkiem Radzieckim. Ci, którzy posłuchali zbrodniczego rozkazu Rydza tym samym skazując swoich podwładnych na śmierć ( tak jak to zrobił generał Langner we Lwowie) pewnie uważali się za realistów wolnych od rusofobii. Postępowanie polskich przywódców politycznych i wojskowych musi budzić zdumienie, ponieważ z pewnością wiedzieli oni, że Rosja sowiecka prowadzi politykę ludobójczą na szeroka skalę. Nie mniej dziwi postępowanie części kadry oficerskiej, która bez protestów zaakceptowała poddanie się Rosjanom.
Zasadne staje się pytanie jaki sens miałby zbrojny opór na wschodzie Rzeczpospolitej. Jerzy Łojek w swojej świetnej książce  Agresja 17 września 1939. Studium aspektów politycznych wysuwa tezę, że było to jedyne sensowne wyjście. Armia Czerwona pomimo przewagi liczebnej miała ograniczoną wartość bojową, po tym jak Stalin wymordował w 1937 roku większość kadry dowódczej. Potwierdzają  to niepowodzenia  Rosjan w wojnie z Finlandią. Rząd RP powinien wypowiedzieć wojnę ZSRR i zamknąć się we Lwowie, którego zdobycie mogłoby  stanowić dla najeźdźcy nie lada problem. Według Łojka zmieniłoby to stosunek światowej opinii publicznej do napaści na Polskę uświadamiając wszystkim, że agresorem jest nie tylko Hitler, ale i Stalin. Niestety w polski rządzie i dowództwie zwyciężył  „realizm",  którego prostą konsekwencją był Katyń.
Minęło 70 lat od wybuchu II wojny światowej ale jej skutki dalej określają pozycję Polski, dlatego też należy dokładnie przeanalizować przyczyny klęski wrześniowej tak aby wyciągnąć odpowiednie wnioski na przyszłość.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz