Strony

poniedziałek, 20 lutego 2012

Lech Wałęsa błysnął po raz kolejny




Lech Wałęsa błysnął po raz kolejny swoją szlachetnością, prawdomównością i głęboką mądrością. Polecam wszystkim lekturę co celniejszych powiedzeń naszego noblisty. Świadczą one o jego głębokiej wiedzy w wielu dziedzinach oraz subtelnym wyczuciu paradoksu. Przemyślenia te   celną metaforykę biją na głowę przereklamowane aforyzmy mistrzów Zen. Oto najciekawsze przykłady:
O budowaniu: A jak się nie wie, co się buduje, to nawet szałasu nie można rozbierać, bo deszcz na głowę będzie padał
O relatywizmie: Dobrze się stało, że źle się stało.
O matematyce wyższej: Dodatnie i ujemne plusy.
O geometrii nieuklidesowej: Dokonałem zwrotu o 360 stopni.
O hierarchii bytów: Furman nie może być koniem i odwrotnie.
O sensie życia: Gdyby w jeziorze były ryby, wędkowanie nie miałoby sensu.
O logice formalnej: I tak, i nie.
O hinduizmie:  Mówię Panu święte słowa, a Pan moja krowa.
O twórczości Witolda Gombrowicza: Ja już nie szukam pieniędzy za książki, bo te całkowicie udupiłem w sprawach społecznych
O złudzeniach naszej jaźni: Ja nie jestem "on", ja jestem "my".
O konwenansach: Ja panu mogę nogę podać.
O teorii podejmowania decyzji: Jestem za, a nawet przeciw.
O demokracji: Miała być demokracja, a tu każdy wygaduje co chce!
O twórczości Ernesta Hemingwaya: Mnie można zabić, ale nie pokonać.
O szkodliwości homofobii: Mogę zaprosić Lecha Kaczyńskiego z żoną oraz Jarosława Kaczyńskiego z mężem.
O wolności jako uzasadnionej konieczności: Nie chcem, ale muszem.
O teorii Kopernika: Nie można mieć pretensji do Słońca, że kręci się wokół Ziemi.
 O Sodomie i Gomorze: Ja stosuję, co do niektórych Stary Testament
O erystyce: Odpowiem wymijająco wprost.
O skutkach eksperymentów genetycznych: To pan w niedzielę wszedł tu jak do obory, i ani be, ani me, ani kukuryku.
O teorii względności: To są ostatnie godziny naszych pięciu minut.
O procesie fryzjera z Wronek: Tonący brzytwy chwyta się byle czego.
O widzeniu: Widzę to jasno na białym.
O higienie: Nie wiem kto i co gromadził. Ja wiem, że jeśli mogą być papiery na mnie nieznane to tylko papiery toaletowe

Przeczytaj także:
Lech Wałęsa oświadczył, że nikomu nie udało się osiągnąć tego, co osiągnął Tusk i Po http://draft.blogger.com/goog_201110519
Jarosławowi Wałęsie opadła szczęka  http://adamkuz.blogspot.com/2010/11/jarosawowi-waesie-opada-szczeka.html
Fragmenty książki o przeszłości Lecha Wałęsy http://adamkuz.blogspot.com/2010/11/fragmenty-ksiazki-o-przeszosci-lecha.html

6 komentarzy:

  1. Ale przynajmniej potrafi dobrze zaśpiewać hymn, nie każdy prezydent może się tym poszczycić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem wielkim zwolennikiem Lecha Wałęsy i bolą mnie te zebrane tutaj cytaty. Z Wałęsą jest jak z Piłsudskim (proszę przypomnieć sobie wypowiedzi Marszałka o polskim sejmie, o Polakach...)- mierzy się inną miarą. To geniusz bez wykształcenia, przywódca charyzmatyczny, ma nochala (nos - za mały)do polityki, podejmowania decyzji. Nie będę bronił Lecha, jak Częstochowy. Ale nie wszystko tutaj jest głupie, bo można doszukać się drugiego dna, po kolei(zaznaczam, że nie znam kontekstu, więc może być jeszcze inaczej):
    "Szałas" jest dla mnie symbolem prowizorki, a budując dom (może wolną Polskę?)"budowniczy" mogli nie wiedzieć, jak ma ten gmach wyglądać, więc trzeba próbować, a na razie korzystać z namiotu (bo to też dach nad głową).
    Relatywizm - dla mnie bardzo mądre, pamiętam slogan Solidarności: "Im gorzej, tym lepiej" - bo ludzie się w końcu zbuntują, a jakby mieli "średnio" - nie mieliby motywacji do walki. Myślę, że powiedzenie Wałęsy broni się samo.
    Plusy dodatnie i plusy ujemne - to wspaniały neologizm i wymaga dużej wprawy intelektualnej, żeby to ogarnąć. Wiadomo, że plus nie może być ujemny, ale jednak w przenośni - tak. Piękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. c.d.Zwrot o 360 stopni jest wtedy, kiedy się nie osiągnęło tego, co się zamierzało, kiedy ktoś wraca do punktu wyjścia, może to miał na myśli?
    Furman a koń - celne aż do bólu - że każdy jest do czegoś konkretnego stworzony - jeden do śpiewania, drugi do pisania, inny do rządzenia, a furman do kierowania koniem (nie odwrotnie)
    Jestem zapalonym wędkarzem i gdyby w jeziorze były ryby, to bym się bardzo cieszył, ale... to pozornie! Wyobrażam sobie Królewskie Łazienki w Warszawie - jaką przyjemność miałby wędkarz, który wkłada wędkę i od razu wyjmuje karpia, raz po raz. Chodzi o czekanie, spryt, cierpliwość, dreszczyk emocji - ryb jest mało, są sprytne, ale ja sprytniejszy!!! Wędkarze prawdziwi łapią i wypuszczają, znam takich, którzy moczą kij w stawiku na Żoliborzu, w którym naprawdę ryb nie ma - relaksują się, jest im błogo. Więc możliwe, że to znowu wspaniałe odkrycie Wałęsy, łowić tam, gdzie nie ma ryb, no - może jedna, najlepiej gdyby była złota.

    OdpowiedzUsuń
  4. c.dCzy cieszy się pan z wolnej Polski: "I TAK I NIE" - bo są plusy i minusy wszystkiego, nie widzę tu mijania się z logiką...
    pomijam dwa
    "on", "my" rozumiem to tak: zwykły człowiek, jest "on", a JPII, Wałęsa, Dalajlama - ludzie mający za sobą poparcie rzeszy innych, to już "my", bo mówią w imieniu swoich zwolenników.
    Nogę podać, nie rękę należy chamowi, który najpierw nas obraził (jeśli ma się odpowiednią odwagę i temperament) chodziło o reakcję ałęsy na afronty Kwaśniewskiego (prezydenta pijanego na cmentarzu polskich bohaterów).
    Jestem za, a nawet przeciw - to samo, co plusy dodatnie i ujemne, ten sam sens (pozornie - bzdura).
    Demokracja nie jest tożsama z warcholstwem. Wystarczy przykład I Rzeczypospolitej, gdy jeden poseł mógł zerwać sejm. Wałęsie chodziło o porządek, a nie powtarzanie błędów z przeszłości. Nawet w demokracji nie można wygadywać, co się chce - ostatni przykład jakiegoś posła o lesbijkach, że by sobie popatrzył jest potwierdzeniem słów Wałęsy.
    Ostatnie godziny naszych pięciu minut - tu Autor się naprawdę zagalopował. Przecież "pięć minut" to frazeologizm, który może trwać nawet lata. Swoje pięć minut ma teraz premier Tusk, kto go przedtem znał, lepszy przykład - były premier Marcinkiewicz, tego pana na pewno nie znało wiele osób, a tu stał się premierem 40 milionowego narodu europejskiego państwa...

    OdpowiedzUsuń
  5. C.D. Nie mam już siły na tłumaczenie innych cytatów, może nie wszystkie da się obronić...
    Nieliczne - do tej pory - co nie spodobało mi się u Lecha, to jego toast, gdy został prezydentem: "zdrowie wasze, w gardło wasze" - wyjątkowo prostackie, żenujące, ale mniej, niż wykonanie Hymnu przez innego prezydenta Polski, a także wyjątkowa tępota w wymawianiu słów: "chcem", "muszem" - nie może się nauczyć nosowej samogłoski "ę", przez tyle lat. Ale nic to, nikt nie jest bez wad, co już dawno stwierdził Jezus, mówiąc o rzucaniu kamieniem, jeśli ktoś jest bez winy.

    Pozdrawiam Autora i jeszcze raz dziękuję za świetny materiał o Powstaniu Warszawskim!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobry komentarz miod na moje serce pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń