Tajni współpracownicy SB inwigilujacy kolegów z Solidarności całkiem nieźle się mają. Wszyscy w Polsce cieszyli się nominacją Buzka na stanowisko w Unii czysto symboliczne i pozbawione wszelkiego znaczenia. Nawet w kraju w którym według mistrz Gombrowicza niezguła z niedojdą chodzą po polach i wyją były premier wykazał się wyjątkową nieudolnością. To jeszcze jeden przykład miernoty i nieudacznika wyniesionego w górę przez przypadek i patologiczne układy.
Szczególnie jeden aspekt działalności Buzka budzi we mnie obrzydzenie. Otóż pan premier jest luteraninem a równocześnie jak podaje prasa cudzołożnikiem- „niezłym jebaką” według jednego ze znajomych naszego męża stanu. Rozgoryczona żona wyraziła się na łamach jednej z gazet w sposób bardziej oględny. Zawsze uważałem, że luteranie w przeciwieństwie od nas katolików wciąż boją się ognia piekielnego, seks im nie w głowie bo jak nie pracują to myślą o zbawieniu. Okazuje się, że nawet w Polsce protestanci zeszli na psy i to w każdej dziedzinie. Kiedyś dali naszemu krajowi Mikołaja Reja z Nagłowic a dzisiaj jedynie Jerzego Pilcha z Wisły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz