Ukochany Przywódca stracił w końcu cierpliwość i oświadczył, że brutalnie rozprawi się z dopalaczami. Tak, tak to ten sam człowiek, który żeby zdobyć głosy lemingów chwalił się popalaniem marychy. Teraz jednak żarty się skończyły i sprzedawanie śmiercionośnego świństwa ma być na rozkaz wodza wypalone rozżarzonym żelazem. Trzeba będzie uważać bo jeżeli rządzące nami dziadostwo weźmie się do tej akcji do jak do innych szumnie zapowiadanych inicjatyw to wkrótce będziemy się potykać o naćpanych gówniarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz