Strony

piątek, 1 października 2010

Ironia losu

To się nazywa ironia losu, dziennikarz stacji telewizyjnej zachwalającej politykę Rosji i gromiącej wszelką krytykę Kremla jako przejaw rusofobii wybrał się do Smoleńska. Niestety nie poznano się na nim i zatrzymano. Ciekawe czy jemu i jego mocodawcom ta przygoda da cokolwiek do myślenia. Obawiam się, że nie. Płatni agenci Katarzyny II tworzący na jej polecenie Konfederację Targowicką też byli szczerze zdziwieni, że ich protektorka doprowadziła do rozbiorów Polski. Wszyscy wysługujący się Moskwie zawsze odbierają od niej odpowiednią nagrodę za swoje starania. Inna sprawa, że nie zawsze taką jakiej się spodziewali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz