22 maja 2008 roku zmarła na białaczkę w wieku 26 lat Agata Mróz. Ci którzy odchodzą zawsze pozostają w pamięci innych ludzi. Kibice siatkówki będą ją wspominali jako reprezentantkę Polski w siatkówce, złotą medalistkę Mistrzostw Europy. Ktoś może zapamiętał sesję zdjęciową w CKM. Na pewno jednak nie zapomną jej najwierniejsi fani- ludzie walczący z ciężkimi i przewlekłymi chorobami oraz ich najbliżsi. Złota siatkarka, która z determinacją przeciwstawiała białaczce od 17 roku życia była dla nich wszystkich przykładem. Rozgrywała swój mecz ze śmiercią w takim stylu, że nawet po przegranej w ostatnim secie jej optymizm nadal pomaga innym bo wola życia bywa zaraźliwa i silniejsza niż jego kres. W telewizji pokazali jej ostatnie zdjęcie: wychudzoną twarz, krótko obcięte włosy, szeroko otwarte oczy i pełen optymizmu uśmiech.
Zawsze wkurzały mnie media żerujące jak hieny na ludzkiej tragedii, proszę sobie tylko przypomnieć w jak obrzydliwy sposób wałkowano katastrofę autobusu czy zawalenie się dachu na Śląsku. Teraz jednak uważam, że przekaziory poświęcając tyle czasu dzielnej sportsmencie zrobiły dobra robotę. Właśnie takie osoby należy lansować w jak największym stopniu. Przykładem do naśladowania powinien być ktoś kto zdecydował się na macierzyństwo pomimo zagrożenia życia a nie kobieta, która pozwała własny kraj bo nie pozwolono jej zrobić skrobanki w celu zaoszczędzenia na okularach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz