Strony

wtorek, 25 marca 2014

Dziwny i burzliwy żywot Saszki Biełego





Zastrzelili Saszkę Białego a tak dobrze mu szło. Pomyślcie tylko: Rosjanin po służbie wojskowej w Tbilisi uzyskuje obywatelstwo ukraińskie i zaczyna działać w banderowskiej organizacji założonej przez syna kata Wołynia Romana Suchewycza. Powiece -no i co, może miał jakichś kozackich przodków i wrócił na ojczyzny łono. Może i tak ale dalej zaczyna być jeszcze ciekawiej, oto Saszka w 1994 jedzie na wojnę w Czeczenii gdzie walczy w oddziale Szamila Basajewa a później zostaje osobistym ochroniarzem prezydenta Dżochara Dudajewa, który razem z całym swoim sztabem ginie po precyzyjnym uderzeniu rakiety. Kto ocalał, zgadliście- Saszka wyszedł z tego cało, nawet niedraśnięty.
Po czeczeńskiej przygodzie Saszka udziela się dalej. W 1999 w Równym on i jego kumple porywają miejscowego biznesmena za którego żądają marne 1000 baksów. Za coś takiego nasz gieroj dostaje tylko 3 i pół roku odsiadki. Nikt go zresztą specjalnie nie niepokoi dopiero w marcu 2014 przypomniał sobie o nim Komitet Śledczy Rosji i umieścił go na międzynarodowym liście gończym za przewagi w Czeczenii. Trochę to dziwne gdyż pamiętamy zapewnienia Putina, że dorwie terrorystów nawet w kiblu a taki Szaszka tyle lat spokojnie wymuszał haracze na Wołyniu.
Prawdziwe pole do popisu stworzył mu jednak Majdan gdzie Saszka szybko sobie zdobył uznanie chodząc z kałachem w ręku i bijąc po mordzie tych, którzy broni akurat nie mieli przy sobie. Furorę zrobiło nagranie gdzie nasz bohater poniewiera prokuratora traktując przerażonego okularnika z liścia.
Wydawało się, że teraz u Saszki wszystko gra, jego dawni towarzysze broni z Czeczenii, których miał ochraniać już dawno odpoczywają w raju dla szahidów poległych za wiarę a on ściąga haracze i rządzi jak chce na Wołyniu. Niestety nie tylko wam drodzy czytelnicy kariera gieroja z Równego wydała się mocno dziwna nawet jak na obyczaje w tamtejszej części świata. Ktoś z ukraińskiego rządu musiał coś pokojarzyć i doszedł do wniosku, że nie chce skończyć jak czeczeńscy druhowie Saszki.


Powiecie, że szkoda się zajmować kimś takim, ot zginął Saszka i czort z nim. Mam jednak nadzieję, ze sprawa ma szersze tło i chodzi nie tylko o niego. Być może ktoś tam wreszcie pojął, że bez odsunięcia od władzy banderowców naszpikowanych ruską agenturą nie ma najmniejszych szans na przetrwanie Samostijnej Ukrainy bez której nie będzie też niepodległej Polski. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz