Strony

piątek, 22 sierpnia 2014

Przygód księdza Lemańskiego ciąg dalszy

 

W tym odcinku serialu Lemański został suspendowany przez arcybiskupa Hosera czyli mówiąc po ludzku zawieszony w prawach kapłana a więc nie może odprawiać mszy, udzielać sakramentów i chodzić w sutannie. Decyzja słuszna ale niestety o jakiś rok spóźniona. Być może taktyka kurii była właściwa: cierpliwie czekano aż były proboszcz z Jasienicy wyskoczy z czymś takim, że trzeba będzie go wyrzucić. Niestety w ciągu tego roku Lemański zaszkodził Kościołowi bardziej niż Palikot i Ryfiński razem wzięci głównie dlatego, że siał zgorszenie wśród wiernych wygłaszając jako ksiądz bzdury całkowicie sprzeczne z nauczaniem Kościoła katolickiego.
Wielokrotnie porównywano Lemańskiego z księżmi patriotami z okresu komuny, którzy podobnie jak on walczyli ze skostnieniem instytucji Kościoła. Moim zdaniem zachodzi tu jednak wyraźna różnica-tamci nie robili tego z przekonania ale po prostu zostali zmuszeni szantażem, bali się więzienia i tortur lub znaleziono na nich haka z powodu ludzkich słabości. Nie usprawiedliwiam ich ale rozumiem zwyczajny ludzki strach przed bólem i kompromitacją. U Lemańskiego nic takiego nie ma, wygłaszał cały czas swoje androny z miną zadowolonego przygłupa. Z jego wypowiedzi wynika także, że nie jest on żadnym buntownikiem, heretykiem czy kimś takim ale zwyczajnym idiotą, który nawet z grubsza nie wie co czyni.
Bohater jednego z filmów Woody Allena stwierdza, że ślubu udzielał mu rabin, reformowany, bardzo reformowany-nazista. Kimś właśnie takim jest Lemański, to ksiądz reformowany, bardzo reformowany, kumpel Hartmana i Środy. Cała ta sprawa to kompromitacja Kościoła jako instytucji. Sam fakt, że ktoś z takimi deficytami mógł zostać kapłanem a nawet proboszczem u osób wierzących i praktykujących budzi już nie tylko zdziwienie ale wręcz przerażenie. Tyle lat studiów, formacji i zrobiono księdzem kogoś takiego? Ktoś powie, że szkoda notki na podobnego osobnika, chodzi mi jednak nie tyle o niego co o coraz bardziej powszechne zjawisko siania zgorszenia przez księży i zakonników z cała powagą poddających w wątpliwość naukę Kościoła i nie ponoszących ze strony swoich przełożonych żadnych sankcji.
Lemańskiego w ostatnim czasie na okrągło można było oglądać w mainstreamowych mediach głównie jak gdzieś wchodzi lub wychodzi i coś mniej lub bardziej głupiego powie do kamery. Teraz będziemy mieli festiwal jego obrońców co jest już czystym absurdem. Nigdy nie rozumiałem dlaczego ludzie niewierzący i niepraktykujący wypowiadają się na temat Kościoła. To tak samo jak bym ja się miał interesować sporami lamów z otoczenia Panczen Lamy ze zwolennikami Dalaj Lamy w sprawie stosunku do państwa chińskiego. A co dalej z Lemańskim? Teraz Gazeta Wyborcza będzie musiała sama mu stworzyć parafię pod wezwaniem świętego Ozjasza.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz