Strony

niedziela, 17 sierpnia 2014

Współczesnych wojen nie wygrywa się czołgami ale pijarem

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy publikuje nagrania rozmów separatystów. Twierdzi, że są autentyczne


Współczesnych wojen nie wygrywa się czołgami ale pijarem czego przykładem są relacje z walk na wschodzie Ukrainy. To co tam się dzieje w telewizji jako żywo przypomina osiągnięcia radzieckiego kina batalistycznego w jego odmianie partyzanckiej. Pewnie ludzie Putina, którzy to wszystko reżyserują uznali, że schematy fabularne tych filmów świetnie się nadają do inscenizacji w Donbasie. Oczywiście rosyjska sztuka rozwinęła się od tego czasu i poszła w kierunku maksymalnego realizmu. W dawnych filmach trup dzielnych partyzantów i ludności cywilnej mordowanej prze faszystów ścielił się gęsto, w dzisiejszych przedstawieniach też wszystko jest oszustwem tyle, że zwłoki i krew są jak najbardziej prawdziwe.
Pokazuje się je zgodnie z wszystkimi kanonami sztuki filmowej tak jak pensjonariuszy domu spokojnej starości w Ługańsku, którzy zamiast codziennej porcji owsianki otrzymali dziewięć gram ołowiu. Na tym etapie realizatorzy widowiska nie epatują krwią- na to przyjdzie jeszcze czas. Widza nie można tak od razu zszokować bo się porzyga i nie będzie chciał oglądać dalej. Dobry filmowiec wie, że trzeba to robić stopniowo, najpierw pokazujemy łóżka i fotel na kółkach przykryte białymi prześcieradłami pod którymi widz tylko domyśla się zmasakrowanych ciał. Z czasem bodźce trzeba dozować silniej, obrazy będą coraz bardziej krwawe aż w końcu zobaczymy na przykład przedszkole pełne rozerwanych na strzępy dzieci a wszystko to jak najbardziej autentyczne i bez żadnej lipy.
W tego typu serialach ważna rolę pełni obsada, odtwórca jednej z głównych ról-dzielnego dowódcy walczącego o wolność swego ludu został obsadzony bezbłędnie. Igor Girkin to znany i ceniony w Rosji specjalista od historycznych rekonstrukcji, świetnie prezentujący się w eleganckim mundurze kozackiego esauła na czele grupy przebierańców. Tym razem zaproponowano mu rolę Striełkina, nieustraszonego dowódcy dzielnych partyzantów walczących z krwiożerczymi faszystami. W tym celu sfabrykowano cała legendę jakoby nasz bohater był pułkownikiem specnazu a nie lipnym chorążym podrabianych kozaków ale nie czepiajmy się szczegółów. W swojej nowej roli Girkin okazał się świetny, popatrzcie na jego zdjęcia zzdjęcia jak w malowniczo wymiętej gimnastiorce i nowiutkiej mabucie stoi zamyślony nad mapa a minę ma jak Borys Spasski przed postawieniem mata Bobbyemu Fisherowi.
Niestety to właśnie zdolności aktorskie przyczyniły się do jego upadku. Jako zwolennik słynnej metody Stanisławskiego Girkin tak mocno się wczuł w soją rolę, że sam zaczął się uważać za Striełkowa i co gorsza uwierzył, że naprawdę jest dowódcą separatystów. Tego było już za wiele dla towarzyszy z Łubianki, najpierw ogłoszono, że Girkin-Stiełkow został lekko ranny a później to zdementowano, nastepnie pojawiła się informacja o ciężkim zranieniu ale i ją zdemontowano. Na kolejną wiadomość o swojej śmierci, której pewnie by nie zdementowano Striełkow już nie czekał, przypomniał sobie, że jest jednak tylko Girkinem i zrezygnował ze swojej roli. Szkoda bo to duży talent, który się już pewnie nie rozwinie.

Wszyscy fani ukraińsko- rosyjskiego serialu na pewno nie będą jednak zawiedzeni, znów się sporo dzieje a równocześnie zgodnie z regułami gatunku nawet widz, który przez pewien czas odpuści sobie parę odcinków szybko się połapie. Nie oglądaliście parę dni i pewnie jesteście ciekawi czy humanitarny konwój już dojechał? Bynajmniej, jedzie już któryś odcinek i dojechać nie może wzbudzając coraz większe emocje. One właśniesą głównym celem takich produkcji, widz ma oglądać niewinne ofiary, wzruszać się i wyłączać myślenie. Nie może mu przyjść do głowy, że to właśnie reżyserzy widowiska doprowadzili swoimi działaniami do masakr, które każą wam opłakiwać dlatego warto powściągnąć emocje i zacząć się zastanawiać jaką role napisali dla nas.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz