Strony

poniedziałek, 6 października 2014

Śmierć Anny Przybylskiej




Jadąc do pracy codziennie mijam ogromny billboard przedstawiający urodziwą modelkę w skąpym stroju zachęcającą do kupna czegoś tam. Reklama wisi od kilku lat i prawdopodobnie została porzucona przez właściciela. Odłażą z niej kawały papieru co daje niesamowity efekt i sprawia wrażenie celowej metafory śmierci i przemijania. Dziewczyna z której twarzy na zapomnianym plakacie pozostał jedynie delikatny uśmiech to Anna Przybylska o której śmierci właśnie się dowiedziałem. 
Ta wiadomość musiała wstrząsnąć wieloma ludźmi, tak jest zawsze gdy umiera osoba jeszcze młoda, obdarzona sporym talentem i niebanalną urodą. Jak zwykle w takich razach merdia żerujące na społecznych emocjach przechodzą same siebie. W telewizji mamy cały festiwal zmarłej na przemian z jak zwykle kłamliwymi informacjami, insynuacjami i zwykłymi bredniami. Żałoba po aktorce stała się przerywnikiem dla kubłów pomyj wylewanych na opozycję i normalnie myślących ludzi co budzi u mnie efekt wymiotny. W tej sytuacji każdy normalny człowiek jeśli w Boga wierzy powinien powinien odmówić modlitwę za zmarłych a jeśli jest niewierzący to przynajmniej zadumać się nad znikomości i kruchością naszego bytowania na dziwnej planecie pędzącej w Kosmosie, którego milczenie jak to słusznie zauważył mądry Paskal Błażej musi budzić przerażenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz