Szukaj na tym blogu

czwartek, 23 listopada 2017

Wyrok na generała Mladica a sprawa polska

Ratko Mladic



W natłoku rozmaitych informacji zupełnie bez echa przeszła wiadomość o ogłoszeniu wyroku przez Międzynarodowy Trybunał w Hadze w sprawie dowódcy Bośniackich Serbów generała Ratka Mladica skazanego na dożywocie.  Nie należy się dziwić, że niewiele się o tym mówi lub pisze bo cała sprawa jest dla wszystkich zainteresowanych mocno wstydliwa a Mladic  nie jest jedynym, który powinien zasiąść na ławie oskarżonych. Zwłaszcza ciekawiłoby mnie co że w tej sprawie nic nie mają do powiedzenia przedstawiciele Organizacji Niebezpiecznych Zidioceń, która zagwarantowała cywilom bezpieczeństwo w mieście zajętym przez Serbów.
ONZ popisała się totalna nieudolnością w Afryce gdzie pod okiem sił pokojowych doszło do masowych gwałtów i mordów. To właściwie norma w tamtej stronie świata, przypomnę, że mimo obecności oenzetowskich żołnierzy w Rwandzie Hutu dokonali masakry Tutsi. Wtedy jak i poprzednio szef szajki biurokratów wymyślających idiotyzmy noszący tytuł sekretarza generalnego ONZ wyraził ubolewanie. Nie myślcie jednak, że takie rzeczy dzieją się tylko w dzikiej Afryce. Podobne wydarzenia miały miejsce w cywilizowanej Europie. 
To co się wydarzyło w Srebrenicy w 1995 roku powinno skłaniać nas do refleksji na temat zdolności obronnych NATO. Za bośniacką masakrę odpowiadają nie tylko bezpośredni sprawcy, podwładni generała Ratko Mladica. Nie doszłoby do niej gdyby nie postawa organizacji międzynarodowych i natowskich „żołnierzy”. Gdy wybuchły walki ONZ ogłosiło muzułmańska enklawę, Srebrenicę „strefą bezpieczeństwa” do której zaczęli ściągać zagrożeni cywile z całej Bośni. Ludzie zaufali zapewnieniom Organizacji Niebezpiecznych Zidioceń ponieważ w enklawie stacjonował batalion holenderskich żołnierzy. Ci jednak wycofali się bez walki pozostawiając cywili na pastwę oprawców Mladica. Sprawa stała się głośna, upadł nawet holenderski rząd co dla 8 tysięcy zamordowanych i tak nie miało już znaczenia. Ciekawe dlaczego tyle państw utrzymuje całą zgraję nikomu niepotrzebnych biurokratów z ONZ, którzy powodują więcej szkody jak pożytku.
W czasie II wojny światowej na terenie Jugosławii miały miejsce masowe rzezie dokonywane przez wrogie sobie nacje. Marszałek Tito przez kilkadziesiąt lat zmuszał narody byłej Jugosławii do „pojednania” i „przyjaźni” mimo to rozpad tego kraju po jego śmierci wcale nie był przesądzony. Wewnętrzne sprzeczności i animozje były czynnikiem sprzyjającym ale niewystarczającym do wybuchu „bałkańskiego kotła”. Konieczna była ingerencja z zewnątrz, wszystko wskazuje na to, że iskrę na beczkę prochu rzuciły Niemcy, którym istnienie Jugosławii było nie rękę. Oczywiście niewiele się o tym pisze a w powszechnej opinii sprawcą wojen na Bałkanach był jedynie prezydent Serbii Slobodan Milosewic, który w 2006 zmarł podczas procesu w Hadze.
Zbrodni wojennych dokonywały wszystkie strony ale najgorszy pijar w tym względzie mieli Serbowie. Masakra w Srebrenicy z punktu widzenia serbskich interesów była czymś gorszym niż zbrodnia, to był błąd jak mawiał książę de Telleyrand-Perigord.  Całkowicie zgadzam się z sędzią Orie, który w uzasadnieniu wyroku na Mladica powiedział, że Popełnione zbrodnie zaliczają się do najbardziej ohydnych, jakie znane są ludzkości i obejmują ludobójstwo oraz eksterminację jako zbrodnię przeciwko ludzkości. Nie chcę usprawiedliwiać serbskich zbrodni ani ich relatywizować  ale to na nich skoncentrowały się światowe media, o serbskich cywilach zamordowanych przez muzułmanów jak dotąd nikt się nawet nie zająknął. Przed ogłoszeniem wyroku w sprawie Mladica na placu przed sądem w Hadze rozwieszono zdjęcia rozwieszono zdjęcia 300 muzułmanów zamordowanych przez jego podkomendnych. Nie było tam jednak ani jednego zdjęcia zamordowanego Serba.

Zgodnie z regułą „Słoń a sprawa polska” należałoby teraz zadać nieuniknione pytanie jak to wszystko ma się do Polski. Niestety ma się. Przykład byłej Jugosławii pokazuje, że nie można  młodych ludzi karmić fałszem na temat historii ich narodów,  daje to tylko krótkotrwałe efekty, na dłuższą metę zazwyczaj kończy się tragicznie. Nie wystarczy też zapomnieć o historii,  ponieważ ona zawsze może sobie przypomnieć o nas. Należy o tym pamiętać zwłaszcza u nas w kontekście totalnie stosunków polsko-ukraińskich i zakłamywania tragicznej historii. Lekcję Srebrenicy powinniśmy dokładnie przeanalizować ze względu na powszechne przekonanie, że w wypadku rosyjskiej agresji na Polskę NATO natychmiast stanie w naszej obronie i wyśle dzielnych holenderskich komandosów, którzy do ostatniej kropli krwi będą bronić Białegostoku i Suwałk. Wniosek może być tylko jeden: musimy uzbroić się po zęby i liczyć tylko na siebie bo tylko to może powstrzymać ewentualnego agresora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz