Strony

czwartek, 3 stycznia 2019

Lewicowy rząd chce wyrzucić z grobu obrońcę prześladowanych Żydów


Ilustracja

Wyrzucanie z grobu to ulubiona rozrywka lewicowców wszelkiej maści, że wspomnę chociażby o usunięciu zwłok Ojca Narodów i Wielkiego Językoznawcy zarazem z mauzoleum innego ludobójcy, Lenina na placu Czerwonym przez jeszcze innego masowego mordercę Nikitę Chruszczowa mającego na koncie miliony zmarłych z głodu na Ukrainie. Jego z kolei po tym jak nie udało mu się rozwalić świata w drobny mak podczas kryzysu kubańskiego pochowano po kryjomu zrzucając trumnę do dołu z paki Ziła. Oczywiście nie wszyscy czcigodni nieboszczycy maja takie przygody po przeniesieniu się do Marksa. Taki na przykład Mao leży sobie spokojnie w swoim mauzoleum i trzeba dobrych parę godzin odstać w kolejce aby stanąć przed jego obliczem. Lud chiński w pocie czoła buduje kapitalizm a Ukochany Przywódca leży sobie spokojnie przez nikogo nie niepokojony. Znajomi Chińczycy twierdzą, że to celowo po to, żeby wszyscy się bali zbytniej liberalizacji bo a nuż Wielki Sternik wstanie i zrobi znowu rewolucję kulturalną skorumpowanym do cna elitom.
Pośmiertny żywot przywódcy to jednak nie tylko problem Azjatów. Kilka lat temu hiszpański Sąd Najwyższy odrzucił wniosek byłego sędzia Baltasara Garzona aby zabrać szczątki Franciszka Franco z podziemnej bazyliki wykutej w skale w Dolinie Poległych. Operatywny sędzia znany jest z tego, że na jego wniosek aresztowano w 1998 roku augusto Pinocheta a w 2012 pozbawiono funkcji za nielegalne podsłuchy.
Po objeciu władzy w Hiszpanii mniejszościowy, lewicowy rząd Sancheza wydał komunikat w  sprawie przeniesienia zwłok Franco. Jego wnukom zaproponowano pochówek caudillo na cmentarzu w El Pardo obok zmarłej w 2017 córki. Rodzina oświadczyła, że nic nie chce od socjalistycznego rządu a przeor benedyktynów opiekujących się bazyliką w Dolinie Poległych zablokował proces ekshumacji Franco.
Oczywiście lewacy nie odpuszczają rozpętując kampanię nienawiści wobec caudillo w której jednym z głównych zarzutów jest jego rzekomy antysemityzm.
Stosunki hiszpańsko- żydowskie mają swoją wielowiekową i zawikłaną historię. W miarę wypierania arabskich najeźdźców z Półwyspu iberyjskiego część zamieszkałych tam Żydów nawracała się na chrześcijaństwo. Tak zwani Marranie wywarli ogromny wpływ na losy Królestwa Hiszpanii. Jeden z nich odkrył Amerykę, inny stworzył podwaliny hiszpańskiej literatury i mistyki. Jeszcze inny został Wielkim Inkwizytorem i puścił z dymem ok. 2 tysięcy heretyków uniemożliwiając im w ten sposób wywołanie wojen religijnych, które kosztowały Europe Zachodnią ok. 20 milionów ofiar.
W 1492 roku po zdobyciu ostatniego państwa muzułmańskiego w Europie- Grenady królewska para Izabela i Ferdynand wydali edykt nakazujący wyznawcom judaizmu przejście na katolicyzm lub opuszczenia królestwa w ciągu 4 miesięcy. Pomysłodawcą był operatywny inkwizytor sprawujący funkcję spowiednika i zaufanego doradcy Izabeli. Około 300 tysięcy Żydów opuściło Hiszpanię, znacznie więcej pozostało. Wkrótce na skutek edyktu ich królewskich mości co trzeci hidalgo i ksiądz pochodzili od starszych braci w wierze. Byli wśród nich zarówno nieugięci konkwistadorzy zdobywający odległe lądy jak i subtelni teologowie oraz płomienni mistycy i mistyczki zdobywający niebo. Dzisiaj demonizuje się zarówno Wielkiego Inkwizytora Tomasza Torquemadę jak i przeprowadzona przez niego akcję bezsensownie porównywaną do holocaustu.
Podczas II wojny światowej wielu prześladowanych Żydów uciekało z tradycyjnie antysemickiej Francji, która przejawiała wyjątkową gorliwość w wysyłaniu swoich obywateli semickiego pochodzenia do obozów zagłady. Dyktator Hiszpanii, Francisco Bahamonde Franco nakazał otwarcie granicy co niewątpliwie uratowało tysiące ludzi od niechybnej śmierci. W tym samym czasie postępowi Amerykanie nie przyjmowali do wiadomości informacji o holocauście odmawiając przyjęcia Żydów z Europy. Franco, który jak to słusznie zauważył Kisiel uratował swój graj od komunizmu i faszyzmu został przez lewackie media postawiony obok Hitlera jako symbol najgorszego zła. Dzisiaj hiszpańska lewica domaga się wyrzucenia caudillo z krypty w podziemnej bazylice w Dolinie Poległych zarzucając mu między innymi antysemityzm. Jak widać nie każdy może być prorokiem we własnym kraju.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz