Strony

poniedziałek, 10 lipca 2023

Zamlicze, gmina Chorów – wieś i majątek, zamieszkane w większości przez Ukraińców. 11 lipca 1943 r. duża grupa upowców zamordowała w obu miejscowościach ok. 100 Polaków

Obraz z jednostki "Horochów na Wołyniu podczas I wojny światowej"
Zamlicze, gmina Chorów – wieś i majątek, zamieszkane w większości przez Ukraińców. 11 lipca 1943 r. duża grupa upowców zamordowała w obu miejscowościach ok. 100 Polaków. Niektórzy spośród miejscowych Ukraińców udzielali pomocy ocalałym z pogromu. Dziewczynki Krystyna Irena Lepko i Janina Gałka znalazły schronienie u Ukrainek Paraski i Maciuczki. Później Lepko przez miesiąc była przechowywana przez Ukraińca Mychajłę Gidzuna. Ukrainiec Stepan Stolarczuk uratował 3-letnią córkę zamordowanych Barańskich i wychował jako swoje dziecko, mimo że miał troje własnych dzieci. Pod koniec sierpnia 1943 r. doszło do napadu na Polaków, którzy wrócili do wsi na żniwa. Kilku osobom: Krysiakowej z córką Bogusławą, Adamowi Szelestowskiemu i Józefowi Gruszeckiemu udało się przedostać do Łokacz – dzięki życzliwym Ukraińcom, którzy przeprowadzali nocą i przewozili ukrytych w sianie. „Już prawie o zmroku – wspomina Bogusława Nowicka z d. Krysiak – przyszła Ukrainka po ziemniaki i nas zobaczyła. Rozpoznała mamę i ręką dała znak, żeby leżeć. W nocy przyszła po nas, przyniosła duży garnek mleka, chleb, chustki na głowy i mnie bluzkę. Powiedziała, że musimy uciekać, bo banderowcy przygotowują akcję na ukrywających się Polaków. Ponadto, kiedy grzebano pobitych w stodole, doliczono się, że nie było wśród nich właśnie mojej mamy i mnie. Gdyby znaleźli nas na jej polu, to wiadomo, że wybiliby całą jej rodzinę. [...] Przyszli do nas mąż Ukrainki i Adam Szelestowski, syn Polki, która w lipcu uratowała się z płonącej obory. [...] Ukrainiec prowadził nas przez podmokłe łąki. Była to najbezpieczniejsza droga. Oświetlały ją tylko łuny palących się polskich wsi”.


Źródło: L. Karłowicz, Ludobójcy i ludzie..., s. 23–25 (relacja Bogusławy Nowickiej z d. Krysiak); W. Siemaszko, E. Siemaszko, Ludobójstwo..., t. 1, s. 148.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz