Poseł Andrzej Celiński oświadczył, że osoby pilnujące krzyża należy aresztować i wypuścić po 2-3 godzinach. A może by tak wystrzelać, nie trzeba będzie wtedy narażać policjantów na kontakt z oszołomami. Gdyby policja odmówiła chętni się znajdą na przykład pewien dostawca pizzy, który lubi się fotografować bez majtek ale za to z karabinem i zbiera wycinki o masakrach w szkołach. Potem gościa i tak będą tylko leczyć a cały postępowy świat się ucieszy i będzie o Polsce mówić dobrze. Nikt się nie oburzy bo i tak na całym świecie bezkarnie strzela się do chrześcijan: od Sudanu po Albanię.
Można też zastosować inną metodę propagowaną przez uświadomioną politycznie młodzież, która niedawno niosła transparent z napisem Spalić mohery. Wystarczy postawić paru gimnazjalistom kolejkę i dać im butelki z benzyną. Zrobią co trzeba i co najwyżej trafią do poprawczaka gdzie za dzienną stawkę można by utrzymać przez tydzień całą rodzinę.
Do konkretnej roboty mógłby się także zabrać główny organizator ataków na modlących się pod krzyżami ludzi. Facet zna się na swoim fachu, kiedyś siedział za gwałt na kobiecie w ciąży. Jakby coś wywinął ubawiłoby to pewnie jego towarzyszkę nocnych eskapad pod krzyż, panią Muchę. Potem Wojewódzki z Figurskim nagraliby coś hecnego na ten temat. Tak więc panie Celiński niepotrzebnie chce pan narażać policjantów skoro są rozwiązania prostsze i już dobrze znane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz