Strony

wtorek, 9 listopada 2010

W przypadku napaści na Polskę NATO nie ma żadnych planów

Minister obrony narodowej Bogdanem Klich stwierdził, że NATO opracowało już szczegółowe plany obrony Polski w przypadku agresji. Tymczasem poczynania paktu powinny skłaniać nas do refleksji na temat zdolności obronnych organizacji w której dzisiaj jest więcej orkiestrantów niż komandosów.



Przypomnę chociażby masakrę w Srebrenicy za którą odpowiadają nie tylko bezpośredni sprawcy, podwładni generała Ratko Mladica. Nie doszłoby do niej gdyby nie postawa natowskich „żołnierzy”. Gdy wybuchły walki ogłoszono muzułmańską enklawę „strefą bezpieczeństwa” do której zaczęli ściągać zagrożeni cywile z całej Bośni. Ludzie zaufali tym zapewnieniom ponieważ stacjonował tam batalion holenderskich żołnierzy. Ci jednak wycofali się bez walki pozostawiając cywili na pastwę oprawców Mladica. Sprawa stała się głośna, upadł nawet holenderski rząd co dla 8 tysięcy zamordowanych i tak nie miało już znaczenia.

W przypadku napaści na Polskę NATO nie ma żadnych planów a nasza obecność a pakcie nikogo do niczego nie obliguje. Nietrudno przewidzieć, że zbiorą się wtedy ważne gremia i będą tak długo obradować aż problem się sam rozwiąże i porządek zapanuje w Warszawie. Natomiast jeśli ktoś uważa, że holenderskie czy duńskie pedały przebrane za komandosów będą dzielnie walczyły o Białystok czy Suwałki to ma chyba nie po kolei klepki w głowie.

Przeczytaj także:


Polska armia praktycznie przestała istnieć http://adamkuz.blogspot.com/2010/10/polska-armia-praktycznie-przestaa.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz