Pamiętacie jeszcze Kazimierza Marcinkiewicza? To były premier który postanowił zafundować sobie nowy model żony na miejsce starego i przechodzonego. Postępek moralisty z ZCHNu zachwycił cały naród gremialnie popierający w sondażach swojego pupila.
Brukowce publikowały szczegóły próbnej jazdy nowym egzemplarzem. Całkiem niezłym zresztą, na zdjęciach widać, że maszyna jest zrywna, nie bita i lekko się prowadzi. To był cały serial: najpierw rozwód Kazia ze steraną nauczycielką i matką czworga jego dzieci.
A teraz najlepsze-Kazio wraca do swojej pierwszej żony, którą był małodusznie przed laty opuścił, czyżby kolejne cudowne nawrócenie? Bynajmniej. Po prostu okazało się, że nowy model uległ wypadkowi i teraz zdezelowany czeka na naprawę a to może potrwać. Kazio dał więc sobie spokój i wrócił do starego modelu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz