Strony

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Ciocia Rózia przed sądem czyli nierząd z FBI

Lupanar "U cioci Rózi" - najbardziej znany dom publiczny przedwojennego Wilna


Wszyscy się strasznie ekscytują wypowiedzią dyrektora FBI, który zarzucił Polakom współudział w holocauście. Mnie akurat to w ogóle nie dziwi, albo to pierwszy raz? Ambasador zaprzyjaźnionej z nami Ameryki popisał się przy okazji świetnym dowcipem twierdząc, że nie jest to stanowisko amerykańskiego rządu.
Od razu przypomniała mi się opowieść Melchiora Wańkowicza o pani Rózi, właścicielce burdelu z Wilna. Dzielna ta kobieta odpierała wytaczane jej sprawy o nierząd odpowiadając sądowi: A pan wojewoda to nie rząd? A pan komendant policji wojewódzkiej to nie rząd? Samy najprawdziwszy rząd u mnie bywa.

Podobnież można by odpowiedzieć amerykańskiemu rządowi: A pan dyrektor FBI to nie rząd? A pan prezydent mówiący o polskich obozach koncentracyjnych to nie rząd? Samy najprawdziwszy amerykański rząd nas gnoi. Niestety wygląda na to, że w przeciwieństwie od pensjonariuszek wesołego domku cioci Rózi państwo polskie nie robiące nic w tej sprawie kurwi się za friko. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz