Strony
▼
sobota, 23 lipca 2016
Zamach w Monachium czyli iunctim
No i się wszystko wyjaśniło. Zamachowiec z Monachium wcale nie był islamistą a nawet gdyby to i tak jak to powszechnie wiadomo jest to religia pokoju i miłości. Jego działania nie miały nic wspólnego z najazdem emigrantów a kto tak twierdzi jest przebrzydłym rasista i ksenofobem. Jak ktoś oglądał telewizje mógł się o tym przekonać już wczoraj słuchaj wybitnego politologa pana Wójcickiego do tej pory znanego jako negacjonistę wołyńskiego bardziej zaciekłego niż autentyczni banderowcy. Uczony ten to także nieustraszony łowca agentów Putina, rozpoznaje ich w bardzo prosty sposób: każdy kto twierdzi, że na Wołyniu to Ukraińcy dokonali ludobójstwa na Polakach a nie odwrotnie ten szpieg z KGB. W trakcie wczorajszego programu pan Wójcicki też dał wyraz swojej pasji w pewnym momencie wybałuszając jeszcze bardziej oczy niż to ma we zwyczaju i dramatycznym aczkolwiek trochę bełkotliwym głosem oznajmił: mu tu oskarżamy islamistów a co jeśli to robota Rosjan? Po czymś takim zapadła długa cisza przerwana zapewnieniami uczonego, że nie ma iunctim pomiędzy napływem imigrantów z Bliskiego Wschodu a ostatnimi zamachami terrorystycznymi. To słowo „iunctim” nasz politolog powtórzył był kilkakrotnie wyraźnie je smakując. No cóż w końcu co uczony to uczony.
Tak nawiasem mówiąc prawdziwi agenci Putina a nie ci, których widzi pan Wójcicki powinni właśnie zachwalać banderowców bo tylko dzięki nim Rosja może rozwalić Ukrainę. Powinni także oskarżać Moskwę, która maczała palce w większości zamachów terrorystycznych w XX wieku o udział w tych jatkach z którymi akurat nie miała nic wspólnego tak aby tamtejsi propagandziści mogli wołać, że znowu się ich bezpodstawnie czepiają.
Wróćmy jednak do Monachium, oto właśnie słucham konferencji prasowej na której niemiecki policjant bez mrugnięcia okiem stwierdza, że wczorajszy zamach nie miał podłoża politycznego. Dlaczego w takim razie 18 latek urządził sobie strzelnice w centrum handlowym? Ależ to oczywiste: był wariatem, który wpadł w amok, przedtem cierpiał na depresję i tak po prostu wziął karabin i urządził masakrę. Oczywiście w jego domu znaleziona materiały o morderstwach dokonywanych przez uczniów. Słuchając tego trochę się zdziwiłem dlaczego w ten sam sposób nie zaklasyfikowano Afgańczyka (a może Pakistańczyka), który niedawno zaatakował nożem i toporkiem pasażerów pociągu. Ten przypadek chyba jednak był inny bo zamachowiec okazał się głupszy od tego z Monachium i zamiast krzyczeć „jestem Niemcem” wołał „Allahu Akbar”. Funkcjonariusze, którzy zrewidowali jego pokój też okazali się głupsi od monachijskich i zamiast znaleźć rachunek i leki od psychiatry znaleźli broszury ISIS. Teraz jednak wszystko się wyjaśniło i jeżeli kogoś nie przekonały wybałuszone gały i bełkotliwa mowa pana Wójcickiego ten na pewno musiał uwierzyć w składne zapewnienia niemieckiego policjanta i jego szczere spojrzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz