Strony

poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Noc gdy spłonęła katedra Notre Dame

Znalezione obrazy dla zapytania hieronim bosch pożar


Tej nocy spłonie katedra Notre Dame. Pierwsze komunikaty mówią o nieszczęśliwym wypadku w co absolutnie nie wierzę. Nawet jeśli to prawda to widok płonącej świątyni jest symboliczny.


Wygląda na to, że walka z religią katolicką rozpoczęta w czasie rewolucji francuskiej zakończyła się całkowitym zwycięstwem ateistów. Dowcip polega jednak na tym, że świat nie znosi próżni dlatego już wkrótce w miejscu dzwonnic staną strzeliste meczety z których muezzin będzie wzywał do modlitwy. Katedra Notre Dame nie zastanie odbudowana bo dzisiaj nikt już nie jest w stanie wykonywac takich robót kamieniarskich jak 800 lat temu. Natomiast nie zdziwiłbym się gdyby na jej miejscu powstał meczet. Quasimodo nie będzie już dzwonił, znajdzie nowa pracę nawołując pięć razy dziennie wyznawców proroka do modlitwy.


Z krajobrazu Francji znikają kościoły. Od dawna już nikt do nich nie chodzi a utrzymanie budowli i ich remont są kosztowne. Paryska katedra sypała się od dawna a budynek groził zawaleniem. Sumy przeznaczane na jej odbudowę były niewystarczające. Gotycka budowla została poważnie uszkodzona w czasie rewolucji francuskiej. Tak naprawę to nie wiemy dokładnie jak wyglądała w czasach swojej świetności. Wiemy natomiast jak wyobrażał ja sobie francuski historyk sztuki Eugene Violet-Le-Duc znany z „upiększania” w dziwacznej manierze wielu gotyckich zabytków. Teraz nawet to spłonęło.


Taki scenariusz we Francji jest bardziej niż prawdopodobny wziąwszy pod uwagę napływ przybyszów z Północnej Afryki. Ich rodziny maja z reguły po 6 dzieci podczas gdy rodowici Francuzi ograniczają się do trzymania psa lub kota. Niestety wszystko wskazuje na to, że jak to mówią Gallowie Le petit chat est mort a jego miejsce zajmą młodzi islamiści dla których ideały świeckiego państwa są równie śmieszne jak prawa kobiet. Najpierw zrobią porządek z wszelkiej maści lewacką hołotą, która dzisiaj podcina gałąź na której siedzi. Perwersów wyrżną, feministki zagonią do haremów a obrońców żab do meczetów. Tu l'as voulu, George Dandin.


Zanim jednak to ostatecznie nastąpi islamiści będą próbowali skutecznie zastraszyć mieszkańców słodkiej Francji, żeby im przypadkiem nie przyszło do głowy się bronić. Dokładnie taki mają sens kolejne zamachy. Cokolwiek zrobią obezwładnieni na własne życzenie poprawnością polityczną potomkowie dzielnych Gallów to i tak dostaną od wyznawców proroka to co im się należy.


W merdiach wszelkiej maści co pewien czas mamy festiwal różnego rodzaju utytułowanych „ekspertów” od islamu, którzy jednym chórem wołaja o religii miłości i tolerancji oraz nielicznej garstce ekstremistów, którzy przecież nie mogą reprezentować wszystkich wiernych. Głównym zmartwieniem przy okazji kolejnej serii zamachów nie są dla nich dżihadyści ale mityczna „ skrajna prawica” (w rzeczywistości szczątkowa i bardzo niemrawa) mająca wykorzystać sytuacje do swoich niecnych celów). Już dawno zauważyłem, że głupota lewaków jest nieuleczalna i będą oni wrzeszczeć frazesy o islamie jako religii miłości nawet wtedy gdy jego wyznawcy będą podrzynać im gardła.


Gdybyśmy jednak na serio próbowali zrozumieć motywacje i mentalność islamistów to proponuję poczytać sobie „Ziemię planetę ludzi” Antoina de Saint- Exupery. Opisuje on życie i mentalność beduinów na pustyni. Jeden z nich tak wyjaśnia mu dlaczego będzie do niego strzelał: „Mówi: masz samoloty, masz radio...ale nie masz prawdy...jadasz sałatę jak kozy i wieprzowinę, jak wieprze. Twoje bezwstydne kobiety nie zasłaniają twarzy: widział je... Mówi: nigdy się nie modlisz. Mówi: do czego ci służą twoje samoloty, twoje radio...jeśli nie masz prawdy?”


De Saint- Exupery cytuje także wypowiedź innego Beduina który zebrawszy niewielki oddział mówi: „Całe szczęście dla Francji, że jest o sto dni marszu stąd..”. To były jednak lata trzydzieste gdy tylko nieliczni wyznawcy Proroka mogli trafić do Francji i głęboko się tam zgorszyć. Dzisiaj w imię obłędnej ideologii multi-kulti sprowadzono tam miliony a ich odczucia są identyczne jak rozmówcy francuskiego pilota. Co gorsza oddziału Beduinów nie dzieli już od Francji sto dni marszu, oni się już w niej urodzili aby ją zniszczyć.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz