Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 11 listopada 2024

Kto zabił prezydenta Kennedy`ego?















Samochód prezydenta chwilę przed zamachem


Ten film znają wszyscy: prezydent Stanów Zjednoczonych, John F. Kennedy jadący odkrytym samochodem uśmiecha się do ludzi zebranych na ulicach Dallas, chwilę później łapie się za szyję a następnie rzuca się do tyłu, obok jego głowy widać wyraźnie obłok krwi i rozerwanej tkanki mózgowej. Jest piątek, 22 listopada 1963 roku, godzina 12:30. Półtorej godziny później w szpitalu oficjalnie stwierdzono zgon. W tym momencie Kennedy stał się postacią mitologiczną, której rzeczy tak trywialne jak fakty nie dotyczą.

Prawda jest niestety taka, że Kennedy był prawdopodobnie najgorszym i najgłupszym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych. Błędy, które popełnił były katastrofalne zarówno dla USA jak i całego świata. W kwietniu 1961 roku pozwolił uzbrojonym po zęby przez Rosjan oddziałom Castro zmasakrować kubańskich kontras. Amerykanie zorganizowali im przerzut na wyspę jednak w decydującym momencie odmówili wsparcia. Kompromitacja w Zatoce Świń ma do dzisiaj fatalne skutki dla Ameryki Łacińskiej. Wkrótce na Kubie pojawiły się sowieckie rakiety, gdyż Nikita Chruszczow postanowił wpuścić Amerykanom jeża w spodnie. Kryzys kubański, który omal nie doprowadził do III wojny światowej udało się zażegnać blokadą morską. Apologeci Kennedy`ego przedstawiają to jako jego ogromny sukces nie zadając pytania kto do tego wszystkiego dopuścił.

Jeszcze większą głupotą 35 prezydent USA popisał się w sprawie Wietnamu każąc CIA w 1963 roku zlikwidować tamtejszego dyktatora Diema. To gorzej jak zbrodnia, to błąd jak mawiał książę Talleyrand. Wietnam pogrążył się chaosie co natychmiast wykorzystali komuniści. Ciąg dalszy wszyscy znają: amerykańska interwencja zakończyła się żałosną rejteradą z oblężonego przez Vietcong Sajgonu wzbudzając radość przyjaciół USA na całym świecie.

Jednak nie tylko w polityce zagranicznej Kennedy i jego doradcy popełniali wszelkie możliwe błędy. W polityce wewnętrznej też udało im się nieźle namieszać. W 1961 roku Kennedy wydał rozporządzenie wprowadzające Akcję Afirmatywną w stosunku do mniejszości murzyńskiej. Absurdalne działania administracji w tej sprawie stały się kamieniem węgielnym społecznego upośledzenia i nędzy czarnych w USA. Przez ostatnie 40 lat dystans pomiędzy Murzynami a białymi nie zmniejszył się. Wręcz przeciwnie, możemy zaobserwować nasilenie się zjawisk patologii społecznej wśród czarnych.

Błędy 35 prezydenta USA można by jeszcze długo wyliczać. Co ciekawe żadne fakty nie są w stanie zachwiać jego mitologicznym wizerunkiem. Mitologizacji podlega zresztą cały, mocno nieciekawy klan Kennedych. Patriarcha rodu, Joseph Patrick Kennedy dorobił się na nielegalnym handlu alkoholem w okresie prohibicji. Jako ambasador Stanów Zjednoczonych w Londynie w 1940 roku wzywał do izolacjonizmu i dogadania się z Hitlerem. Po śmierci Johna nadzieją rodu stał się jego młodszy brat Robert zamordowany przez palestyńskiego zamachowca.Typowym degeneratem z bogatego domu okazał się Edward, którego politycznej kariery nie przerwała nawet afera z utopieniem sekretarki. Wydaje się, że jedyną sensowną osobą z tego rodu był Joseph Patrick Kennedy jr. Niestety zginął w 1944 roku w ochotniczej misji lotniczej.

W jeszcze większym stopniu mitologizacja dotyczy samego zamachu w Dallas. Pytanie kto zabił Kennedy`go nurtuje wielu ludzi, ciągle powstają nowe książki i filmy na ten temat. A przecież wystarczy zajrzeć do powszechnie dostępnych dokumentów i już będzie wiadomo, że mordercą prezydenta był agent KGB Lee Harwey Oswald. Problem w tym, że lewicowcom wszelkiej maści głupio to przyznać dlatego też ciągle wymyśla się nowe idiotyzmy na ten temat. Długo można by wyliczać wszystkie spiskowe teorie, którymi emocjonowały się media, jako sprawców wskazywano: CIA,Ku-Klux-Klan, kubańskich contras, mafię oraz kosmitów. Ostatnio modny stał się wątek spisku masońsko-bankierskiego. Wystarczy odrzucić brzytwę Ockhama, która nakazuje doszukiwać się najprostszych i oczywistych wyjaśnień aby produkować nowe brednie na temat domniemanych morderców prezydenta USA. Przy okazji kolejnej rocznicy zamachu liczba takich publikacji wzrośnie. Ludziom rozsądnym powinny jednak wystarczyć suche fakty mimo, że wyglądają one znacznie mniej efektownie od mitologii.


1 komentarz:

  1. http://dwagrosze.blogspot.com/2008/06/executive-order-11110.html Jednej rzeczy, która mu się udała nie pozwolono mu przeprowadzić.

    OdpowiedzUsuń