Sąd apelacyjny w Białymstoku uprawomocnił wyrok 25 lat więzienia dla dwóch braci, którzy zgwałcili, ciężko pobili a następnie wrzucili do wody 29 letnią kobietę. W uzasadnieniu wyroku sędzia stwierdził, że to zbrodnia niebywała, oskarżeni pastwili się nad pokrzywdzoną bez jakiegokolwiek powodu. Obaj zwyrodnialcy nie dostali maksymalnego wyroku przewidywanego przez kodeks karny-dożywocia gdyż wyrazili skruchę. Teraz będą mogli powrócić na łono społeczeństwa po 15 latach gdy łaskawy sąd zaakceptuje ich podania o przedterminowe zwolnienie.
Ten absurdalny wyrok nikogo już specjalnie nie zdziwił. Rozumiem, że dura lex sed lex. Prawo jednak nie może działać w sposób zupełnie sprzeczny ze społecznym pojmowaniem sprawiedliwości. Bezsensowne wyroki rozzuchwalają także ewentualnych sprawców- bo skoro za okrutne zabójstwo i gwałt idzie się siedzieć na 15 lat to w takim razie za co dają dożywocie? Pewnie znowu wróci temat kary śmierci, zwolennicy i przeciwnicy będą wysuwać mniej lub bardziej sensowne argumenty. Dla mnie istotny jest jeden- za niektóre czyny nie ma innej kary jak kara śmierci.
Nic dodać nic ująć...
OdpowiedzUsuń