Szukaj na tym blogu

wtorek, 15 marca 2011

Tsunami w Japonii a sprawa polska

Jeśli wierzyć w doniesienia mediów to wszyscy Japończycy już nie żyją w w wyniku choroby popromiennej spowodowanej zniszczeniem elektrowni nuklearnych przez fale tsunami. Wieści przedstawia się w stylu apokaliptycznym epatując czytelnika tytułami typu „morze trupów”, „ atomowa chmura nad światem” itp. Nie chciałbym umniejszać tragedii Japonii ale cała ta wrzawa to dla wielu manna z nieba. W rozmaitych stacjach i redakcjach można temat wałkować w nieskończoność a po za tym przykryć nim niepokojące wieści z naszego kraju. Oto niestabilny emocjonalnie premier zamachnął się na OFE okradając rzesze emerytów po to aby do wyborów nie zabrakło na podstawowe świadczenia. Równocześnie w rekordowym tempie przepchnięto nowelizację ustawy wprowadzającej de facto cenzurę w internecie. To z kolei po to aby uszczelnić system informacyjny, ponieważ tylko wtedy będzie można robić różne wałki na wyborach. O dziwo ten chory pomysł poparli parlamentarzyści PISu, wyszło to tak jakby owce poparły wniosek wilków w sprawie zabronienia psom pasterskim szczekania. Ale o tym cicho sza, lepiej trąbić jak o tragedii kraju kwitnącej wiśni niż kraju kwitnącego złodziejstwa.



Tak na marginesie najbardziej podoba mi się postawa samych Japończyków, w telewizyjnych relacjach na twarzach ludzi dotkniętych kataklizmem nie widać emocji, pewnie odczuwają je tak samo jak my tylko tego nie okazują wychodząc z założenia, że byłby to objaw paniki. Z zimnym, metodycznym spokojem skutecznie walczą z żywiołem co kontrastuje z histerycznymi relacjami zagranicznych dziennikarzy.

Tsunami w Japonii to także woda na młyn wszystkich przeciwników elektrowni atomowych. Uszkodzone przez żywioł siłownie maja być koronnym dowodem zagrożenia jakie niesie energetyka nuklearna. W rzeczywistości przykład japoński świadczy o czymś zupełnie odwrotnym. Oto mamy sytuację w której budynek siłowni rozpada się jak domek z kart i okazuje się, że skażenie z którego media zrobiły nowy Czernobyl jest minimalne. Ta technologia jest stosunkowo bezpieczna nawet w przypadku zniszczenia pomieszczeń w której się mieszczą się reaktory. Chciałby przypomnieć, że u u nas nie ma trzęsień ziemi a elektrownie jądrowe są jedyną szansą Polski na uniknięcie rosyjskiego dyktatu energetycznego. Dlatego też pożyteczni idioci oraz agenci Moskwy będą wychodzić ze skóry aby uniemożliwić powstanie u nas siłowni nuklearnych. Nie wiem do której kategorii należy profesor Władysław Mielczarski „specjalista od energetyki jądrowej” zwalczający rozwój swojej dziedziny w Polsce. Wszyscy mogli oglądać jego dyskusję z profesorem Łukaszem Turskim, który zagnał go w kozi róg. Gdy brakło argumentów Mielczarski jak przystało na przedstawiciela elity nazwał Turskiego "prymitywem" i "wieśniakiem" na co ten odpowiedział jednym słowem: „spierdalaj”.

Niestety wkrótce znowu będziemy oglądać dzielnych ekologów jak organizują pikiety i blokady, przykuwają się do drzew i udzielają wywiadów w usłużnych mediach, które jak zwykle ich poprą. Zaangażowani dziennikarze będą nam udowadniać jak ważna sprawą jest czystość środowiska  a dyżurne autorytety moralne  ogłoszą list protestacyjny i zaczną zbierać podpisy uświadomionej części narodu.

Wszelkie tłumaczenia jak groźne jest całkowite uzależnienie naszej gospodarki od dostaw gazu ze Wschodu zostaną zakrzyczane przez usłużne media i potraktowane jako przejaw karygodnej rusofobii i oszołomstwa. Sensowne argumenty specjalistów przemawiające z a rozwojem energetyki atomowej takie jak: niski koszt wytwarzania i brak emisji zanieczyszczeń będą jak groch rzucany o ścianę. Co gorsza akcja uniezależnienie się Polski od rosyjskich dostaw nie cieszy się popularnością w społeczeństwie. Według portalu Money.pl  48% respondentów opowiedział się przeciwko budowie elektrowni jądrowych, za było tylko 42%. W wyniku zmasowanej akcji mediów liczba przeciwników może jeszcze bardziej wzrosnąć. Oczywiście do czasu gdy Rosjanie zakręcą kurek i trzeba będzie zacząć zbierać chrust.

Przeczytaj także:

Zbudujmy w Polsce drugą Koreę (Południową) http://adamkuz.blogspot.com/2010/11/zbudujmy-w-polsce-druga-koree-poudniowa.html

W 2010 roku upadło ponad 7 tysięcy małych sklepów http://adamkuz.blogspot.com/2011/02/w-2010-roku-upado-ponad-7-tysiecy-maych.html

Wprowadzić kartki na cukier http://adamkuz.blogspot.com/2011/03/wprowadzic-kartki-na-cukier.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz