Strony

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Zaraza roku szczura (17) O bezinteresownym czynieniu zła



Janusz Termer – Zawiść w Zawiści Tadeusza Brezy | Pisarze.pl



Według portalu "Kyodo News" zmarł 57 letni mężczyzna, który celowo usiłował zarazić jak największą ilość osób. Na początku marca gdy dowiedział się o zarażeniu koronawirusem (prawdopodobnie od rodziców z którymi mieszkał)  zignorował polecenie urzędników o kwarantannie. Zamiast tego udał się do  pubu gdzie po paru godzinach szampańskiej zabawy  poinformował wszystkich o swoim stanie zdrowia.  Został aresztowany przez policje a lokal zdezynfekowano. Zmarł 18 marca na koronawirusowe zapalenie płuc. Według "Kyodo News" udało mu się zarazić tylko pewną panią z którą wyśpiewywał karaoke.   
Takie historie zdarzają sie wszędzie. Dlaczego akurat ta z kraju kwitnącej wiśni przebiła się spośród tysięcy newsów? Podejrzewam, że ze względu na narodowość. Japończyków zawsze dawano jako przykład nacji dającej sobie rade z wszelkimi przeciwnościami. Pamiętam gdy obiegły świat relacji po katastrofie w Fukuszimie pokazujące tysiące ludzi opuszczających swoje siedziby szybko, sprawnie, bez cienia paniki i ze stoickim spokojem pomimo grożącego niebezpieczeństwa. Nie mniejsze wrażenie robiły filmy pokazujące Japończyków cierpliwie i karnie czekających na żywność w niekończących  się kolejkach. Po przejściu huraganu Katrina często zestawiano je z obrazami zdewastowanych sklepów w Nowym Orleanie. Być może news o miłośniku karaoke z Gamagori w prefekturze Aichi stał się tak popularny bo pokazuje, że Japończycy nie są tacy idealni jak mogłoby się wydawać i tak jak wszystkim innym też może im nieźle odbić.
Narodowość w tym przypadku nie ma najmniejszego znaczenia. Istotne jest to, że jak pisze "Kyodo News" pozostają nieznane powody dla których chory człowiek zdecydował się celowo zarażać innych koronawirusem. Znalezienie na to odpowiedzi może być frustrujące  gdyż tego typu zachowania wymykają się racjonalnej ocenie. Bez trudu możemy wyjaśnić jakie motywy kierowały kimś łamiącym prawa boskie i ludzkie, przekroczenie któregoś z nich łączy się zawsze z jakąś niechby i krótkotrwałą i w ostatecznym rozrachunku szkodliwą ale jednak korzyścią. Co jednak mógłby osiągnąć nieszczęśnik z Gamagori i jemu podobni?
Proponuje poszukać odpowiedzi na to pytanie w "Dzienniku roku zarazy "Daniela Defoe.  
Wątek bezinteresownego zła pojawia się w wielu miejscach tek książki. Przytoczę dwie najbardziej charakterystyczne opowiastki na ten temat. Pierwsza traktuje o młodej kobiecie w ciąży, którą  jakiś człowiek zaatakował na Aldersgate Street,  przewrócił i pocałował po czym oświadczył, że jest zarażony. Kobieta zmarła po kilku dniach. Druga opowiastka reprezentuje tak charakterystyczny dla niektórych scen z „Dziennika” czarny humor.  Pewien chory człowiek odwiedził swojego znajomego, wszedł do pokoju gdzie cała rodzina siedziała przy kolacji i oświadczył, że przyszedł się pożegnać. Zapytany dokąd się wybiera odpowiedział, że nigdzie gdyż jest zarażony i jutro umrze wzbudzając u domowników zrozumiała panikę.
Pomimo wielu wzmianek w „Dzienniku” o kradzieżach, rabunkach i morderstwach nie budzą one specjalnego zainteresowania narratora jako przypadki banalne. Inaczej jest gdy przechodzi  do opisów sytuacji gdy chorzy celowo zarażają innych. To jeden z głównych powracających motywów „Dziennika” wielokrotnie rozwijanych i przerywanych. Narrator opisuje przykłady chorych, którzy nie poinformowawszy o tym, że są zarażeni korzystali z gościny w dzielnicach do których zaraza jeszcze nie dotarła co doprowadziło do szybkiego rozprzestrzeniania się choroby.
Narrator zaczyna szukać wyjaśnienia tego fenomenu. Cytuje  opinie lekarzy  według których chorzy celowo zarażają innych z następujących powodów: choroba powoduje furię i
nienawiść  jak u psa chorego na wścieklizną, chorzy popadają w szaleństwo i nie wiedzą co czynią. Przytacza jednak także taką opinię: "Według innych wynika to ze znieprawienia  ludzkiej natury, która nie może znieść patrzenia na siebie bardziej nieszczęśliwą niż inni tego samego gatunku i ma coś w rodzaju mimowolnego życzenia, aby wszyscy ludzie byli tak samo nieszczęśliwi lub w tak złym stanie jak oni." Warto o tym pamiętać gdy wstaniemy od telewizora czy kompa i będziemy próbowali zrozumieć sens poczynań niektórych osób. Nie warto się nad tym zastanawiać gdyż odpowiedź może być bananie prosta: robią to co robią gdyż jest to zgodne z ich naturą.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz