Magdalena Środa zestawia ze sobą – na jednym w zasadzie poziomie – cierpienia Żydów i krów.
- Od czasu zakazu rytualnego uboju zwierząt znacząco powiększyła się grupa antysemitów – oznajmia Środa. I przyznaje, że ona też do tej grupy została zaliczona. A powód, wbrew temu, co sugeruje profesor, jest, bo sprzeciwia się ona wolności kultu dla Żydów (muzułmanów zresztą również),
Ale mniejsza z powodami. O wiele ciekawsza jest argumentacja za tym, dlaczego krowy mają mieć prawa, jak ludzie. - Zawsze myślałam, że postęp moralny polega na tym, że wraz z rozwojem cywilizacji powiększa się liczba istot traktowanych podmiotowo. Najpierw to byli greccy obywatele (w Atenach wszyscy inni, to znaczy: obcy, kobiety, niewolnicy, dzieci, byli praw pozbawieni), potem mieszczanie (francuska Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela nie uznawała praw kobiet, dzieci, biedaków, cudzoziemców), potem w wyniku trudnych procesów emancypacyjnych prawa uzyskali robotnicy, Żydzi, kobiety; wreszcie - w ostatnim czasie – dzieci – wyjaśnia (szkoda, że nie dodaje, że walka o prawa dzieci oznacza, że część z nich można zabijać) i dodaje, że obecnie nadszedł kolejny etap rozwoju moralnego. - Dziś jest czas starań o prawa "braci mniejszych", czujących, cierpiących, ciągle bestialsko traktowanych – napisała filozof.
A potem zestawiła ze sobą mniejszości narodowe i krowy. - Być może ta koncepcja postępu moralnego jest bardzo naiwna i nieprawdziwa, ale nie ulega wątpliwości, że ci, którzy w nią wierzą, są zarówno zwolennikami praw mniejszości, jak i praw zwierząt. To podobny typ wrażliwości buduje sojusze między tymi, którzy brzydzą się ksenofobią i nietolerancją, a tymi, których przeraża cierpienie zwierząt. To ci sami ludzie, którzy podpisali list do premiera domagający się zakazu uboju, nosili niegdyś petycje broniące mniejszości i osób dyskryminowanych. Przypisywać antysemityzm obrońcom praw zwierząt to tak jak nazywać faszystów ludźmi postępu – pisze. I aż trudno nie zapytać, czy pani Środa nie wie o tym, że faszyzm był ruchem postępowym?
I wreszcie istota tego tekstu: „Filosemici, myśląc o cierpieniach Żydów, nie mogą ich oddzielić od innych cierpień; wszelkie istoty żyjące traktowane przez silniejszych jak "bydło" są godne obrony; i ludzie, i zwierzęta. I obrony tej potrzebują. Za wszelką cenę”. Jednym słowem filosemici bronią Żydów i bydło...
TPT/Wyborcza.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz