Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 20 lutego 2012

Każdy z nich miał jakiegoś Bolka na ewidencji




Ech namnożyło nam się ostatnimi czasy bohaterów wszelkiej maści, Wallenrodów z SB co to tak naprawdę zwalczali komunę jak mogli. Szanse mają duże bo każdy z nich miał jakiegoś Bolka na ewidencji a imię ich Legion. Oto jeden z przykładów:
Ja Lech Wałęsa oświadczam, że Stanisław Rybiński jako funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa w latach 82 – 90 w sposób tajny i zakonspirowany udzielał mi informacji o podejmowanych działaniach tej służby wobec członków organizacji podziemnych, a w szczególności związku »Solidarność«” – takie zaświadczenie 7 grudnia 2009 r. napisał noblista byłemu funkcjonariuszowi SB.
Z pisma dowiadujemy się, że Wałęsa wydał je na prośbę samego zainteresowanego z „uwagi na ustawę ograniczającą prawo do emerytury Stanisława Rybińskiego”.
Sejm, przyjmując ustawę dezubekizacyjną, wziął pod uwagę, że wśród funkcjonariuszy służb były osoby, które – tak jak Hodysz – mogły działać potajemnie na rzecz demokratycznej opozycji. Postanowił, że zachowają świadczenia emerytalne w dotychczasowej wysokości. Właśnie z tego zapisu zamierzał skorzystać Rybiński.
Problem w tym, że ten były funkcjonariusz SB o swojej działalności na rzecz „Solidarności” przypomniał sobie, dopiero gdy zaczęło mu grozić obcięcie emerytury. Do tej pory żaden historyk nie opisał pomocy Rybińskiego dla „S”.
– Nie słyszałem nigdy o kimś takim – mówi „Rz” marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, legendarny przywódca „Solidarności” na Wybrzeżu. – Może nam pomagał, ale ja nic o tym nie wiem.
http://www.rp.pl/artykul/2,582027_Tajny-informator-Walesy.html

Przeczytaj także:
Lech Wałęsa błysnął po raz kolejny http://adamkuz.blogspot.com/2010/08/lech-waesa-bysna-po-raz-kolejny.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz