W
Hiszpanii doszło do niebywałego skandalu, w katedrze w Walencji
odprawiono mszę za generała Franco. Tamtejsza kuria została
zasypana listami protestacyjnymi z całego kraju. Określenia „afront
wobec wiernych” nalezą do łagodniejszych. Sam termin mszy będący
80 rocznica dokonania zamachu stanu w Hiszpanii uznano za zbrodniczą
prowokację.
Kościół
Hiszpański zareagował zgodnie z oczekiwaniami, biuro arcybiskupa
Walencji złożyło stosowne przeprosiny sumitując się, że
tamtejszy kardynał Canizares broń Boże nie jest zwolennikiem
Franco a sama msza ma charakter kameralny i uczestniczy w niej jakieś
40 starszych osób. Nie zapobiegło to zresztą fali krytyki pod
adresem hiszpańskiego Kościoła, którego spolegliwość wobec
lewackiego wrzasku poszła chyba za daleko wziąwszy pod uwagę, że
w latach 30-tych lewicowcy rządzący Hiszpania zamordowali 12
biskupów, 4194 księży, 283 zakonnice i setki tysięcy wiernych,
których jedyną winą było ich wyznanie. Ofiar byłoby jeszcze
więcej gdyby nie przewrót dokonany przez Franco, który jak to
słusznie zauważył Kisiel uratował swój kraj od komunizmu i
faszyzmu odmawiając przystąpienia do wojny.
Dzisiaj
został on przez lewackie media postawiony obok Hitlera jako symbol
najgorszego zła co jest absurdem chociażby dlatego, że gdy podczas
II wojny światowej wielu Żydów uciekało z tradycyjnie
antysemickiej Francji, która przejawiała wyjątkową gorliwość w
wysyłaniu swoich obywateli semickiego pochodzenia do obozów zagłady
Franco nakazał otwarcie granicy. Niewątpliwie uratowało to
tysiące ludzi od niechybnej śmierci. W tym samym czasie postępowi
Amerykanie nie przyjmowali do wiadomości informacji o holocauście
odmawiając przyjęcia Żydów z Europy.
Stosunki hiszpańsko- żydowskie mają zresztą swoją wielowiekową i zawikłaną historię. W miarę wypierania arabskich najeźdźców z Półwyspu iberyjskiego część zamieszkałych tam Żydów nawracała się na chrześcijaństwo.
Stosunki hiszpańsko- żydowskie mają zresztą swoją wielowiekową i zawikłaną historię. W miarę wypierania arabskich najeźdźców z Półwyspu iberyjskiego część zamieszkałych tam Żydów nawracała się na chrześcijaństwo.
W
1492 roku po zdobyciu ostatniego państwa muzułmańskiego w Europie-
Grenady królewska para Izabela i Ferdynand wydali edykt nakazujący
wyznawcom judaizmu przejście na katolicyzm lub opuszczenia królestwa
w ciągu 4 miesięcy. Pomysłodawcą był operatywny inkwizytor
sprawujący funkcję spowiednika i zaufanego doradcy Izabeli. Około
300 tysięcy Żydów opuściło Hiszpanię, znacznie więcej
pozostało. Wkrótce na skutek edyktu ich królewskich mości co
trzeci hidalgo i ksiądz pochodzili od starszych braci w wierze. Byli
wśród nich zarówno nieugięci konkwistadorzy zdobywający odległe
lądy jak i subtelni teologowie oraz płomienni mistycy i mistyczki
zdobywający niebo.
Tak
zwani Marranie wywarli ogromny wpływ na losy Królestwa Hiszpanii.
Jeden z nich odkrył Amerykę, inny stworzył podwaliny hiszpańskiej
literatury i mistyki. Jeszcze inny został Wielkim Inkwizytorem i
puścił z dymem ok. 2 tysięcy heretyków uniemożliwiając im w ten
sposób wywołanie wojen religijnych, które kosztowały Europe
Zachodnią ok. 20 milionów ofiar.
Dzisiaj
wysiłki Wielkiego Inkwizytora Tomasza Torquemady są niedoceniane a
jego samego demonizuje się podobnie zresztą jak generała Francisco
Franco. Hiszpański Kościół, który uratował od zagłady teraz
usprawiedliwia się za odprawienie mszy za jego duszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz