(Ze zbiorów NAC)
Dermań, gmina Mizocz – duża wieś ukraińska, w której żyło kilkanaście rodzin polskich. W 1943 r. z rąk upowców zginęło ok. 150 Polaków. 11 maja zostali zamordowani Jan i Władysław Lombardo. Córka Władysława, Krystyna, przebywała w tym czasie w Ostrogu. „Zbliżam się – wspomina swój przyjazd do Dermania – i widzę, że swoją i naszą krowę pasie Andrej, nasz sąsiad. Jest przerażony moim nadejściem. – Krystyna, ciebie zabiją! – A gdzie jest ojciec! – pytam. I słyszę odpowiedź: – Wczoraj wieczorem zamordowali ojca i dziadka. Odkryła to Nadia, gdy wyszła do was rano i ocalała”. Autorka relacji, wówczas 15-letnia, musiała się odtąd ukrywać, a pierwszą noc spędziła w budynku szkoły, gdzie zaopiekowały się nią trzy rodziny nauczycielskie – jedna rosyjska i dwie ukraińskie.
Źródło: K. Pająk, Wspomnienia wołynianki, [w:] Polacy i Ukraińcy – zabliźnić rany, wybór i komentarz L. Żur, Suwałki 2001, s. 84–85.
Dermań, gmina Mizocz – duża wieś ukraińska, w której żyło kilkanaście rodzin polskich. W 1943 r. z rąk upowców zginęło ok. 150 Polaków. 11 maja zostali zamordowani Jan i Władysław Lombardo. Córka Władysława, Krystyna, przebywała w tym czasie w Ostrogu. „Zbliżam się – wspomina swój przyjazd do Dermania – i widzę, że swoją i naszą krowę pasie Andrej, nasz sąsiad. Jest przerażony moim nadejściem. – Krystyna, ciebie zabiją! – A gdzie jest ojciec! – pytam. I słyszę odpowiedź: – Wczoraj wieczorem zamordowali ojca i dziadka. Odkryła to Nadia, gdy wyszła do was rano i ocalała”. Autorka relacji, wówczas 15-letnia, musiała się odtąd ukrywać, a pierwszą noc spędziła w budynku szkoły, gdzie zaopiekowały się nią trzy rodziny nauczycielskie – jedna rosyjska i dwie ukraińskie.
Źródło: K. Pająk, Wspomnienia wołynianki, [w:] Polacy i Ukraińcy – zabliźnić rany, wybór i komentarz L. Żur, Suwałki 2001, s. 84–85.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz