Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 31 maja 2021

Rumno pow. Rudki: Ukraińcy z OUN-UPA zamordowali 40 Polaków

Rudki

Rumno, gmina Komarno, pow. Rudki – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad polską, licząca ponad 2500 mieszkańców. W nocy z 2 na 3 czerwca 1944 r. oraz w ciągu kilku następnych dni z rąk UPA zginęło w tej miejscowości ok. 40 osób. Ukraińcy z OUN-UPA z sąsiednich wsi obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz za pomocą siekier, noży i bagnetów zamordowali 27 Polaków i 1 Żyda; Drapała Zofia, lat 25, torturowana, obcięto jej język i piersi; tak samo Wandycz Anna, lat 23; Wandycz Zofia, lat 25 miała zmasakrowane piersi; Maria Wandycz, lat 9, wycięli serce i położyli obok ciała; Pater Józefa, 21 lat, postrzelona, oblana benzyną i żywcem spalona; Puńczyszyn Maria, 6 lat, rozpruto brzuszek nożem, skonała w męczarniach; Kasprzyczak Katarzyna, 30 lat, zarąbana siekierą; Kasprzyczak Antoni, 2 lata, syn Katarzyny, obuchem siekiery roztrzaskano mu głowę; Dżugaj Maria, 57 lat, ogłuszona obuchem siekiery i wrzucona do ognia spłonęła żywcem.


Rodzina Tadeusza Patera (o przydomku „Steć”) zdołała się uratować dzięki pomocy sąsiadki Ukrainki. „Rodzice obudzili nas – całą piątkę – i z tobołkami uchwyconymi naprędce zaprowadzili nas do rodziny ukraińskiej, jak przypominam sobie – nazywała się Szydło Katarzyna, przezwisko Gruszka. Uciekając przez ogród wśród strzelaniny – widzieliśmy płonącą stajnię i stodołę. [...] Michał Podibka (Karabyn) – zabezpieczył nasz dom, pilnując go; po powrocie zza Sanu – przechowywał nam krowę i konia (stajnia spłonęła). Jako sąsiad był dla naszej rodziny życzliwy. Wdzięczni mu jesteśmy za tę pomoc”. 171 Stanisław Pater, s. Józefa, wspomina: „Mama z Dorotą i Tadeuszem skryła się w chacie sąsiadki Naćki, Ukrainki [...] Ta właśnie wdowa, Anastazja Kałandiak (nazywana Naćka Dykoho) – okazała się do końca uczciwa, po ludzku, jak wcześniej zapewniała i odważna, na miarę kobiety-bohaterki (po wyjeździe Polaków wiele wycierpiała od swoich sąsiadów i ukraińskich organizacji)”. „Kiedy ta okropna akcja – pisze Józef Pater »Marcinko« – dobiegła końca i nastał świt – całą czwórką wróciliśmy do domu; na ogrodach – tam gdzieśmy mieszkali – nie palili i nie mordowali, bo bliscy sąsiedzi nie pozwolili, nasz sąsiad Ukrainiec, Iwan Pańczyszyn »Hawryszko«, był dobrym człowiekiem; do swojego domu w czasie akcji wpuścił mojego ojca, babcię i stryjka Wojtka, którzy tam siedzieli, aż się wszystko skoń- czyło. Byli jeszcze inni, udzielający pomocy Polakom, m.in. dwie panie Ukrainki, które wiele razy informowały Polaków – sąsiadów o zamiarach banderowców; nawet doniosły – kiedy będą mordować Polaków; ale jak się o tym mówiło polskim gospodarzom [...] to nie chcieli wierzyć, odpowiadając: takie rzeczy – odnośnie ohydnego mordowania – nie mogą nastąpić, a wobec mnie: co ty wiesz, ty jesteś młody. Później się jednak okazało, niestety, że wszystko było prawdą. Tymi życzliwymi kobietami były: dwie Anny – Anna Łyszczyszyn »Bundziowa« i Anna, żona »Fedka«, nazwiska jej nie pamiętam”. Jan Gerus (wówczas 11-letni) wspomina, jak jesienią 1944 r. sąsiad Ukrainiec, z którym wybrał się do lasu po drzewo na opał, uchronił go przed napotkanym uzbrojonym banderowcem, oświadczając, że Gerus jest jego siostrzeńcem. W trakcie ataku banderowców z 2 na 3 czerwca ocalał też, wówczas 11-letni, Tadeusz Pańczyszyn. W swojej książce poświęconej wsi Rumno pisze: „wśród społeczności ukraińskiej znacząca liczba rodzin nie była zwolennikami uprawianego przez UPA ludobójstwa. Mimo zakazów i zagrożeń nawet karą śmierci za kontaktowanie się z Polakami, niektórzy Ukraińcy, zachowując daleko idącą ostrożność, informowali swoich polskich sąsiadów o nadchodzącym niebezpieczeństwie. W wyniku tych informacji niektórzy Polacy przygotowali w swoich ogrodach, sadach i innych miejscach prowizoryczne schrony do ukrycia swoich rodzin. Dzięki takim często przemyślnym schronom i kryjówkom uratowało się wiele rodzin”.






Źródło:


Relacja Tadeusz Patera „Stecia”, [w:] ks. T. Pater, Oczyma i sercem. Wieś Rumno w latach 1939–1945, t. 2, Przemyśl 2000, s. 85;


Relacja Stanisława Patera, ibidem, s. 117;


Relacja Józefa Patera, ibidem, s. 80; Relacja Jana Gerusa, ibidem, s. 183–184; Tadeusz Pańczyszyn, Rumno: pomnik pamięci 1944–1945, Przemyśl 1998, s. 103; zob. też: Mieczysław Pabis, Zginęli, bo byli Polakami. 60. rocznica ukraińskiego ludobójstwa w Rumnie, „Nasz Dziennik”, 16 III 2004.


Siekierka Szczepan, Komański Henryk, Bulzacki Krzysztof: Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie lwowskim 1939 – 1947; Wrocław 2006. s. s. 831, 844

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz