W
Niemczech toczy się proces trzech osób oskarżonych o czynne
wspieranie osławionych masowymi mordami dżihadystów z Państwa
Islamskiego. Ciekawostką jest, że wśród nich znajduje się 25
letnia Polka posiadająca paszport niemiecki, która dostarczała
islamistom pieniądze i sprzęt elektroniczny.
Europejskie
kobiety przechodzące na islam odmawiający im statusu osoby ludzkiej
( według Koranu najlepszym przyjacielem człowieka jest kobieta) to
osobny temat. Pisano o tym już wielokrotnie tyle, że nikt nie
zdobył się na niepoprawnie politycznie diagnozę, że w
„postnowoczesnym” świecie dochodzi do absurdalnych sytuacji.
Mężczyźni,
którzy są rzeczywistymi beneficjentami feminizmu maja gdzieś
posiadanie dzieci gdyż stanowi to dla nich jedynie obciążenie a
równocześnie wzrasta ilość samotnych kobiet decydujących się
na potomstwo. Tym właśnie należy tłumaczyć konwersję wielu
młodych i wykształconych kobiet na islam. Przyczyna jest prosta,
dla muzułmanów dzieci to błogosławieństwo. Okazało się, że na
Zachodzie istnieje całkiem spora grupa osób, która by móc się
zrealizować w macierzyństwie jest w stanie pójść na daleko idące
ustępstwa z rezygnacją z wolności osobistej włącznie.
W
przypadku Polski spiskującej z dżihadystami dochodzi jeszcze jeden
istotny czynnik na który mało kto zwrócił uwagę. Sprawa Karoliny
R. przypomina inny głośny proces w Niemczech sprzed paru lat w
którym głównym oskarżonym był Polak Krystian Ganczarski, który
działał a Al Kaidzie.
Wbrew
pozorom oba te przypadki są łatwe do wytłumaczenia. Oto mamy kogoś
kto wychował się w katolickiej rodzinie i chadzał do kościoła.
Przyjazd do Niemiec musiał stanowić szok kulturowy w społeczeństwie
gardzącym wszelkimi prawami boskimi i ludzkimi, większość
kościołów jest pustych a niektóre zamienia się na knajpy lub
burdele, inne-nawet zabytkowe burzy się. Do tych co istnieją nie ma
nawet co chodzić bo to co się tam odprawia to już kompletna
parodia mszy. W katolickich świątyniach organizuję się
świniobicie a gdy homoseksualiście sprofanują ołtarz to nie tylko
nikt ich nie potępia ale zachwycone media piszą o zwycięstwie
tolerancji nad średniowiecznym zabobonem. Zarówno tamtejszy kler
jak i hierarchowie wychodzą ze skóry aby podlizywać się
zlaicyzowanemu i zdemoralizowanemu społeczeństwu, które i tak ma
ich głęboko gdzieś.
Osoba
wierząca może nie znieść takiej próby.
W warunkach powszechnej wrogości niektórzy chrześcijanie
zauważają, że jest inna religia – to też wiara w jednego Boga,
podobne są jej zasady- modlitwa, jałmużna, post i pielgrzymki.
Jedyna różnica jest taka, że Jezus Chrystus nie jest w niej Bogiem
tylko jednym z proroków. Wyznanie to w przeciwieństwie od religii
chrześcijańskiej w zdegenerowanym społeczeństwie Zachodu cieszy
się ogromnym szacunkiem. Jej wyznawcy podkładają bomby w miastach
Europy a ich mieszkańcy tak jak były burmistrz Londynu Livingstone
jeszcze ich za to przepraszają.
Dla
kogoś kto nie wytrzymał próby polegającej na cierpliwym znoszeniu
opluwania tego co jest dla niego najświętsze wybór jest prosty.
Wystarczy przejść na islam i w tym pokręconym świecie wszystko
wraca na swoje miejsce. Chrześcijanie, którzy przeszli na islam (a
jest takich przypadków coraz więcej) są cennym nabytkiem dla
morderców z Al. Kaidy i Państwa Islamskiego. Konwertyci nie mają
oporów przed uznaniem jednej z podstaw islamu- dżihadu ( świętej
wojny). Niektórzy z nich biorą udział a akcjach terrorystycznych a
fakt, że walczą ze zdegenerowanym światem bez Boga sprawia im
ogromną satysfakcję. Zapominają tylko o jednej z nauk
ewangelicznych, że kto mieczem wojuje od miecza ginie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz