Li Wenling, lekarz z Wuhan represjonowany za próby ostrzeżenia przed groźną epidemią zmarł na skutek zakażenia koronawirusem 7 lutego 2020. Po jego śmierci w chińskim internecie lawinowo wzrosła ilość wpisów krytycznych wobec władz państwowych i partyjnych. Ogromny aparat przeznaczony do kontrolowania internetu w Państwie Środka chwilowo zawiódł wobec kilku miliardów komentarzy. Z tak ogromnym niezadowoleniem społecznym rządzący nie spotkali się od czasów wydarzeń na placu Tiananmen w czerwcu 1989 gdy czołgi rozjechały kilka tysięcy protestujących studentów. Dużym echem odbił się opublikowany w internecie 4 lutego esej profesora Uniwersytetu Tsinghua Xu Zhangruna zatytułowany " Kiedy furia pokonuje strach". Xu jest bezkompromisowym krytykiem chińskiej partii komunistycznej i jej sekretarza generalnego Xi Jinpinga systematycznie umacniającego swoją władzę w Państwie Środka. Od lipca 2018 roku opublikował szereg artykułów wskazujących na odejście od reform przez władze państwowe na skutek czego został odsunięty od nauczania i umieszczony w areszcie domowym.
Esej "Kiedy furia pokonuje strach" zwiera zarówno diagnozę panującego w Chinach systemu jak i postulaty zreformowania państwa. Punktem wyjścia dla rozważań Xu jest stwierdzenie, że " gdy kraj znalazł się w potrzasku niebezpiecznego kryzysu" władze " udowodniły, że nie potrafią na niego należycie zareagować". Odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obarcza genseka Xi Jinpinga, który zakazał rozpowszechnianiu informacji o szalejącej w Wuhan epidemii. Zakaz ten był realizowany na wszystkich szczeblach biurokratycznej machiny i uniemożliwił szybką reakcję wobec wzrastającej ilości zachorowań. Monopolizacja władzy przez genseka doprowadziła do "dyskomfortu organizacyjnego" a to z kolei do "systemowej impotencji na każdym poziomie". Efektem jest system " który zamienia każdą klęskę żywiołową w jeszcze większą katastrofę spowodowaną przez człowieka".
Według Xu indolencja władz wobec epidemii "wywołała powszechna furię" do tego stopnia, że "rozwścieczony naród może w końcu odrzucić swój strach". Lud może się zbuntować przeciwko utrzymywaniu monstrualnego aparatu biurokratycznego odpowiadającego za rozwój epidemii poprzez ukrywanie faktów i opieszałą działalność. Biurokracja partyjna jest także szkodliwa ze względu na odsunięcie od podejmowania decyzji kompetentnych specjalistów w danej dziedzinie oraz ograniczanie roli administracji państwowej. Dla Xu dzisiejszy system rządów w Chinach jest jeszcze gorszy niż w czasach przewodniczącego Mao, który jednak tolerował kierującego administracją premiera Czu EN Laja. Chiny więc są nadal państwem totalitarnym, tyle tylko, że do tradycyjnych metod kontroli doszedł "terror WeChat" stosowany przez rozbudowana internetowa policję kontrolującą w sieci wszystko i wszystkich.
Analizując panującą w Chinach ideologię Xu określa ją jako „legalistyczno-faszystowskim stalinizm”, który prędzej czy później doprowadzi do upadku państwa. Jedynym sposobem na unikniecie tego jest ograniczenie omnipotencji biurokracji, umożliwienie wytworzenia sie w Państwie Środka społeczeństwa obywatelskiego oraz stworzenie systemu rządów demokracji parlamentarnej. Niestety nic nie wskazuje na to aby postulaty profesora mogły zostać zrealizowano w dającej się przewidzieć przyszłości. Monstrualnie rozbudowana, skorumpowana i w znacznej mierze bezużyteczna dla społeczeństwa biurokracja chińska jest stałym czynnikiem w całej historii Chin. Władza cesarska wielokrotnie się załamywała a tron zajmowali uzurpatorzy lub najeźdźcy, żaden z nich w ciągu 2 tysięcy lat nie odważył się na ograniczenie prerogatyw biurokracji. Jej przedstawiciele mogli nosić warkocze i golić głowy jak w czasie panowania dynastii mandżurskiej, mogli nosić identyczne mundurki jak w czasach Mao lub garnitury jak dzisiaj ale to w gruncie rzeczy ta samo grupa o identycznych interesach.
Jeszcze mniejsze są szanse na wytworzenie się w Chinach społeczeństwa obywatelskiego w rozumieniu zachodnim gdyż panująca tam mentalność konfucjańska ma charakter paternalistyczny. Mamy natomiast przykłady demokracji parlamentarnej w wydaniu konfucjańskim, która jednak różni się znacznie od jej wersji zachodniej. Ustrój taki ma charakter silnie paternalistyczny tak jak to ma miejsce w dzisiejszym Singapurze. Ten kraj jest dla wielu Chińczyków pewnym wzorem jednak jedynie jako przykład dynamicznego wzrostu gospodarki i dobrobytu mieszkańców a nie jako przykład modelu ustrojowego.
Wbrew temu co pisze Xu władza genseka XI nie została osłabiona przez epidemię koronawirusa, wręcz przeciwnie wszystko wskazuje na to, że wyszedł on z tego kryzysu jeszcze bardziej wzmocniony. Tak jak poprzednio eliminował swoich przeciwników pod hasłem walki z korupcją tak teraz robi to w ramach rozliczeń z urzędniczymi zaniedbaniami w czasie zarazy. Aktualnie dokonuje się czystka na wielu stanowiskach partyjnych i państwowych nie tylko w Wuhan ale także na terenie całego Państwa Środka.
Zdumiewająco łatwo przyszło cyfrowej policji zablokowanie i usunięcie w parę dni kilku miliardów nieprzychylnych wobec władzy komentarzy w sieci. Przykład ten polecam wszystkim twierdzącym, że nie da się kontrolować internetu. Jak widać na przykładzie chińskim da się i to na trudną do wyobrażenia skalę.
Przepowiadane przez Xu masowe wystąpienia ludu u którego furia okazał się silniejsza niż trwoga na pewno miały miejsce. W Chinach wcześniej wielokrotnie dochodziło do wystąpień oburzonych samowolą lokalnej administracji chłopów na mniejszą lub większą skalę. Z reguły kończyło się to karami dla buntowników i wymianą lokalnej administracji. O niektórych z nich informowały nawet tamtejsze media. Teraz jednak nie ma o jakichkolwiek wiadomości o podobnych wystąpieniach chłopskich co może świadczyć jedynie o sprawności i szybkości w ich tłumieniu. Trudno nie zgodzić się z diagnozą jaką profesor Xu postawił Państwu Środka. Jednak jego postulaty nie mają w dzisiejszych Chinach najmniejszych szans na realizację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz