Szukaj na tym blogu

wtorek, 26 listopada 2013

Seks i wojna

Wydaje się, że napisano na ten temat wszystko: o kobietach zmuszanych do prostytucji w krajach okupowanych przez Cesarstwo Japonii, o burdelu w Auschwitz, o masowych gwałtach w byłej Jugosławii. Lista jest dość długa a autorzy podobnych publikacji wspinają się na szczyty hipokryzji, uderzają w ton moralizatorski a jednocześnie nie szczędzą swoim czytelnikom pikantnych szczegółów często w stylu sado-maso. Teraz z kolei w prasie niemieckiej pojawiła się publikacja o Polakach zamordowanych przez Niemców za utrzymywanie kontaktów seksualnych z kobietami z rasy panów, których mężczyźni pomaszerowali na podbój świata. Liczne wyroki sądowe świadczą jak ogromna była skala tego zjawiska.




Niemiecka fiksacja na temat czystości rasy doczekała się ciekawej pointy. Na terenach zajętych przez niezwyciężoną Armię Czerwona krasnoarmiejcy dokonywali masowych gwałtów. Ocenia się, że około 2 milionów niemieckich kobiet zostało zgwałconych prze sowieckich gieroji. Skalę tego zjawiska trudno wyjaśnić jedynie zezwierzęceniem Rosjan pod rządami komunistów czy faktem wygłodzenia seksualnego żołnierzy. Wydaje się, że postępowanie bojców w tym względzie wynikało ze względów kulturowych. Otóż według tradycji ludów stepowych nie wystarczy zabić przeciwnika, można go ostatecznie pognębić jedynie wówczas gdy zniewoli się jego kobiety. Tak postępowali wojownicy Czingis-chana a zwyczaj ten na skutek niewoli mongolskiej rozpowszechnił się na Rusi. Krasnoarmiejcy przynieśli ten koczowniczy rytuał do podbitych Niemiec.

Dzisiaj w bogatej Bundesrepublice sowieckie zbrodnie wojenne są tematem tabu. W końcu z Rosjanami robi się świetne interesy takie jak rurociąg na dnie Bałtyku omijający nasz kraj. Podobnież Niemcy są wstrzemięźliwi w ocenie alianckich nalotów, które kosztowały życie setek tysięcy niemieckich cywili. Ameryka to potęga i trzeba się z nią liczyć.

Nawet u nas w Polsce ta tematyka jest słabo znana. Świadczy o tym protest przeciwko tablicy upamiętniającej ofiary z zatopionych przez sowietów statków ewakuujących cywili. Dowódca łodzi podwodnej, która storpedował Wilhelma Gustlofa, kapitan Marinesko jest zwykłym zbrodniarzem takim samym jak mordercy z SS trujący ludzi w komorach gazowych. Oczywiście powiecie, że to Niemcy wywołali wojnę i słusznie im się należało, być może. Chciałbym jednak zauważyć, że dzieci ginące w lodowej wodzie nic o tym nie wiedziały a pojęcie zbiorowej odpowiedzialności obce jest etyce chrześcijańskiej.  Przy całym ogromie niemieckich zbrodni wobec narodu polskiego należy pamiętać, że w przeciwieństwie do naszych wrogów u nas nie ma tradycji walki z kobietami i dziećmi.

Przeczytaj także:
Czeczenia-ludobójstwo na oczach świata http://adamkuz.blogspot.com/2010/09/czeczenia-ludobojstwo-na-oczach-swiata.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz