Kiedyś w artykule o
rosyjskim najeździe na Gruzję napisałem, że współczesnych wojen
nie wygrywa się czołgami ale pijarem. Przebieg walk z rosyjską
agresją na Ukrainie w pełni to potwierdza. Właśnie na naszych
oczach zaczął się tworzyć ukraiński mit o niezwyciężonych
cyborgach walczących do ostatka w ruinach donbaskiego portu
lotniczego. Pisząc „mit” nie kwestionuje odwagi i zaciętości
obrońców resztek terminala mimo że należą oni do banderowskiej
formacji odwołującej się do ludobójczej tradycji. Chodziło mi
raczej o fakt z zakresu socjotechniki. Z naszego punktu widzenia
byłoby wspaniale gdyby opowieść o niezniszczalnych cyborgach stała
się mitem założycielskim współczesnej Ukrainy. Dla Polaków
lepszy taki-antyrosyjski niż banderowski a więc tym samym
antypolski.
Niestety druga
strona też nie w ciemię bita i w technikach czarnego pijaru biegła.
Oto część wziętych do niewoli cyborgów została przez Rosjan
popędzona na przystanek w Donbasie gdzie w wyniku ostrzału
moździerzowego zginęli cywile. Następnie dokładnie sfilmowano
drobiazgowo opracowany spektakl: obdarte cyborgi klęczą i proszą o
wybaczenie kobiety, które ich opluwają. Trzeba przyznać, że
uderzenie było celne a ich wymowa jest jasna: „oto wasi
bohaterowie, zeszmaceni i opluci przez staruszki, powinni byli raczej
zginąć niż tak dać się zgnoić.” Taki właśnie komunikat
poszedł w świat. Dla jasności zwracam uwagę, że ani mi w głowie
potępiać poniżanych żołnierzy, gdybym przeszedł to co oni
-wycisk jaki dostali po wzięciu do niewoli od rosyjskiego specnazu
pewnie reagowałbym w podobny sposób. Nie zmienia to jednak faktu,
że Rosjanie zadali potężny cios mitowi cyborgów zanim jeszcze
zdążył się on rozpowszechnić. Pozostaje mieć nadzieję, że
Ukraińcy w innych okolicznościach błysną bohaterstwem w walce z
Rosjanami i przetworzą to w heroiczną narrację mogącą być nowym
mitem założycielskim samostijnoj Ukrainy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz