Bogusław
Paź po obejrzeniu filmu na którym Rosjanie maltretują wziętych do
niewoli żółnierzy banderowskiego batalionu napisał: Banderowskie
ścierwa dostają łomot aż miło! I jak tu nie kochać Ruskich...?.
O
ile całkowicie zgadzam się z pierwszym zdaniem o tyle
nie
mogę się zgodzić z drugim. Rozumiem reakcję
profesora Pazia natomiast nie podzielam jego radości z powodu łomotu
jaki dostają od Rosjan banderowcy na Ukrainie z prostego powodu, że
po pochłonięciu Ukrainy to my dostaniemy łomot. Z tego oczywistego
faktu zarówno rządząca Polska ekipa jak i opozycja wyciągnęły
absurdalny wniosek o bezwarunkowym poparciu dla oligarchów
rządzących Ukrainą do spółki z banderowcami. Poparcie to jest
niestety nie tylko werbalne ale idą za tym czyny-między innymi
polska pożyczka dla Ukrainy, która jak łatwo się można domyśleć
w mig zostanie rozkradziona przez tamtejszych kleptokratów. Zarówno
Platforma jaki PIS gorzko pożałują swoich działań w tym
względzie, zwłaszcza poszkodowana będzie opozycja, która po raz
kolejny przerżnie wybory gdyż bezkrytycznie popierając
banderowców zraziła do siebie swój potencjalnie najbardziej
zagorzały elektorat- Kresowaiaków.
Jedyne co możemy
zrobić to zbroić się po zęby, likwidować w rozpanoszoną w
Polsce ruską agenturę i konsekwentne uświadamiać Ukraińcom jak
ogromnym niebezpieczeństwem dla nich jest odrodzony banderyzm
całkowicie wykluczający wygraną w konflikcie z Rosją. Pisałem
wielokrotnie, że współczesne wojny wygrywa się pijarem a nie
czołgami, niestety Kreml to starcie już wygrał głosząc wszem i
wobec, że walczy z wyznawcami ludobójczej ideologii Stepana
Bandery, której wyznawcy w czasie drugiej wojny światowej pod
niemieckim kierownictwem wymordowali około miliona Żydów a z
własnej inicjatywy 200 000 Polaków i 100 000 Ukraińców. Proszę
mi tylko nie mówić, że dzisiejsi banderowcy nie mają z tamtymi
nic wspólnego, wystarczy poczytać ich materiały, żeby zrozumieć,
że nadal są śmiertelnie groźni. Nie tracę nadziei na opamiętanie
się Ukraińców, którzy już dawno powinni zrobić z nimi
porządek. W przeciwnym wypadku są skończeni jako państwo i w
dłuższej perspektywie jako naród.
Niestety w Polsce
mało kto to rozumie a pożal się Boże politycy powtarzają mantrę
o bezwarunkowym poparciu dla Ukraińców, każdy kto ośmieli się
zwrócić uwagę na zagrożenie banderowskie otrzymuje etykietkę
ruskiego agenta. Tymczasem to ci, którzy nie mogą się nachwalić
ludobójców z OUN-UPA jako patriotów pełnią funkcję pożytecznych
idiotów lub świadomych popleczników Moskwy. Tylko dzięki
odrodzeniu się raka banderyzmu Kreml może rozczłonkować państwo
ukraińskie a potem zabrać się za nas.
Wracając do
profesora Pazia to określenie „banderowskie ścierwa” w stosunki
do wyznawców zbrodniczej i antypolskiej ideologii uważam za zbyt
łagodne. A ruskich chciałbym kochać bo to fajni ludzie, niestety
uwierzyli w swoje imperialne posłannictwo i trzeba będzie z nimi
znowu walczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz