Bubu
prezydent czyli Francuzi
Rzecz
dzieje się we Francji czyli nigdzie
W
1888 roku Alfred Jarry, uczeń gimnazjum popełnił sztukę będącą
satyrą na nauczyciela historii. Rzecz pod tytułem Ubu król
czyli Polacy miała się dziać w Polsce czyli nigdzie i
była absurdalną groteską. Perypetie króla Ubu i jego małżonki
miały na celu powiedzenie na scenie słowa merde co też
nastąpiło 10
grudnia 1896 roku w paryskim Théâtre de l’Œuvre
wywołujac rzecz jasna skandal.
Dzisiaj
można by napisać z kolei sztukę pod tytułem
Bubu prezydent czyli Francuzi, której
akcja
miałaby
miejsce we Francji czyli nigdzie. Nad oryginalnym utworem Jarry`go
miałaby tę wyższość, że nie byłaby groteska wziętą z sufitu
ale opierałaby się na faktach. Na razie jest tylko pierwszy akt,
zresztą oceńcie państwo sami.
Scena
I
Osoby:
Bubu-40
letni bubek o ujmującym wyglądzie i manierach, trochę nieśmiały
Brigitte-jego
żona, po 60 tce, blondyna z twarzy podobna do konia, władcza i
zdecydowana
Scurvy-
koło 40 stki, specjalista od marketingu politycznego, profesjonalny,
zimny drań
Bubu
siedzi przy fortepianie i próbuje zagrać Etiudę Rewolucyjną . Do
pokoju wchodzi Brigitte.
Brigitte:
Bubu, czy ty jesteś zadowolony z tego co robisz?
Bubu:
Tak, psze pani, jeszcze jak. Jestem przecież ministrem gospodarki,
przemysłu i tej no...
Brigitte:
cyfryzacji Bubu
Bubu:
tak psze pani, fryzacji. Czegóż chcieć więcej?
Brigitte:
Jak to, ty były pracownik banku Rotschilda gdzie robiłeś
transakcje za dziesiątki miliardów zadowalasz się tym, że
kierujesz setką biurokratów, którym tyłki przyrosły do krzeseł,
podczas gdy mógłbyś zostać prezydentem Francji.
Bubu
(przerywa grę i patrzy na nią zdziwiony): nie rozumiem o czym pani
mówi psze pani.
Brigitte:
boś głupi (podchodzi bliżej i czule gładzi go po włosach)
Bubu:
tak psze pani
Brigitte:
a pamiętasz te szkołę u jezuitów, jak nam wtedy było dobrze.
Scurvy
(wchodzi kłania się ceremonialnie): ci jezuici, już Pascal
przestrzegał przed nimi.
Brigitte:
Bubu, pan Scurvy przygotował ci kilka wypowiedzi, które wkrótce
wygłosisz
Bubu:
tak psze pani
Scurvy
podaje mu kilka kartek
Brigitte:
przeczytaj to Bubu i skup się, pan Scurvy zada ci pytania a ty
przecztasz włąsciwa odpowiedź.
Scurvy:
Bubu co sądzisz na temat Polski?
Bubu:
a gdzie to jest?
Scurvy:
nigdzie, tylko to przeczytaj a potem się naucz na pamięć
Brigitte:
posłuchaj pana Scurvy Bubu, on wie co robi.
Bubu
( zaczyna czytać): W
ciągu trzech miesięcy po wybraniu mnie (na prezydenta) podjęta
zostanie decyzja w sprawie Polski.
Nie
możemy tolerować kraju, który w Unii Europejskiej rozgrywa różnice
kosztów społecznych (kosztów pracy - PAP) i który narusza
wszystkie zasady Unii .
Nie
możemy mieć takiej Europy, w której (...) gdy mamy do czynienia z
państwem członkowskim zachowującym się tak jak Polska
czy Węgry -
w kwestiach dotyczących uniwersytetu, wiedzy, uchodźców, wartości
fundamentalnych - to podejmuje się decyzje, aby nie robić nic.
Nie
ustąpię w żadnej kwestii. Ci, którzy tego nie zrozumieli, nie
znają mnie.
Chcę,
aby przypadkowi
Polski przyjrzano
się w sposób całościowy. I aby w kwestiach dotyczących praw i
wartości Unii Europejskiej wprowadzono sankcje .
Scurvy:
świetnie, naprawdę dobrze.
Brigitte:
Trochę się martwię, tak między nami monsieur Scurvy Bubu to
kompletny idiota
Scurvy:
I to jest jego największy atut gdyż jego wyborcy to tacy sami
idioci jak on.
Kurtyna
opada przy dźwiękach Marsylianki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz