Szukaj na tym blogu

niedziela, 25 lutego 2024

Długowieczność zbrodniarzy






Zawsze zdumiewała mnie długowieczność zbrodniarzy i fakt, że zazwyczaj nikt ich nie niepokoi, gdy dokonują żywota w godziwych warunkach. Nie chodzi mi o zwykłych zbrodniarzy, mających jedno czy dwa ludzkie życia na sumieniu, ale o tych, którzy pozostawili po sobie całe cmentarze. Ci, którzy znaleźli się w zasięgu ludzkiej sprawiedliwości, jak na przykład Reinhard Heydrich, twórca planu wymordowania Żydów, śmiertelnie ranny w zamachu, czy bezpośredni wykonawca Endlosung Adolf Eichmann, porwany przez Mossad i powieszony w Jerozolimie to niestety wyjątki potwierdzające regułę.
Większość stalinowskich i hitlerowskich morderców spokojnie dożyła starości, tak jak Josef Mengele prowadzący w Oświęcimiu pionierskie, a zarazem zbrodnicze badania nad klonowaniem ludzi. Ten musiał przynajmniej udawać, że się ukrywa. Od zbrodniarzy komunistycznych nie wymagano nawet tego, żyli sobie spokojnie otoczeni powszechnym szacunkiem.
Typowym przykładem może być zmarła parę lat temu Helena Wolińska, stalinowska prokurator odpowiedzialna miedzy innymi za skazanie na śmierć gen. bryg. Augusta Emila Fieldorfa"Nila", legendarnego dowódcę Kierownictwa Dywersji AK.
Pani Wolińska życiorys miała nietuzinkowy. Działalność w ruchu komunistycznym rozpoczęła jeszcze przed wojną. W 1942 roku wyszła za mąż za późniejszego profesora ekonomii Włodzimierza Brusa. Drugim jej mężem został Franciszek Jóźwiak, komendant główny Milicji Obywatelskiej, co umożliwiło jej zrobienie błyskotliwej kariery w stalinowskim aparacie terroru.
W 1956 roku wraca do pierwszego męża i zostaje podobnie jak wielu byłych ubowców uczoną. W 1970 roku państwo Brus osiadają w Anglii. Brytyjczycy odrzucili wniosek o ekstradycję stalinowskiej zbrodniarki, która twierdziła, że jest niewinna, a oskarżenia pod jej adresem są efektem polskiego antysemityzmu. Halina Wolińska jak wielu jej podobnych uniknęła sądu ludzkiego, nie uniknie jednak Sądu Ostatecznego, który pewnie nie weźmie pod uwagę okoliczności łagodzących, gdyż jak słusznie zauważył Franz Kafka, jest to w gruncie rzeczy sąd doraźny.

Przeczytaj także:
,,Hej, kto Polak, na Powązki!"- Pożegnanie śp. Marii Fieldorf Czarskiej na Powązkach w dniu 4 grudnia http://draft.blogger.com/goog_2102485631

Przesłanie Marii Fieldorf-Czarskiej http://adamkuz.blogspot.com/2010/12/przesanie-marii-fieldorf-czarskiej.html

Przesłanie do oficerów i żołnierzy Wojska Polskiego http://adamkuz.blogspot.com/2010/12/przesanie-do-oficerow-i-zonierzy-wojska.html

Przesłanie Żołnierzy Armii Krajowej do młodzieży polskiej http://adamkuz.blogspot.com/2010/12/przesanie-zonierzy-armii-krajowej-do.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz