Po przeczytaniu informacji prasowej o matce, która w podpoznańskim Stęszewie zagłodziła swoje dziecko przyszło mi na myśl opowiadanie Philipa K. Dicka „Przedludzie”. Amerykański pisarz wykreował świat, w którym rodzice niezadowoleni, ze swoich dzieci korzystają z rozszerzenia starego prawa do usuwania ciąży, pozwalającego na zabijanie niechcianych dzieci zanim przyszły na świat...Owego „rozszerzenia” dokonywano przesuwając datę uzyskania człowieczeństwa, w opowiadaniu Dicka granicą był dwunasty rok życia!
Skąd 23 letniej Marcie przyszedł do głowy pomysł, aby pozbyć się dziecka? Łatwo się domyśleć. Skoro mądra pani z telewizja ogłasza, że nie ma nic złego w zabiegu przerywania ciąży, to trudno się potem dziwić, że pomysły oświeconych feministek trafiają pod eternitowe dachy. Morderczyni z pod Poznania uznała, że dokonuje aborcji, tyle tylko, że trochę opóźnionej w czasie.
Czy 15 miesięczny Kubuś był „przedczłowiekiem” czy tez pełnowartościową istota ludzką? Wbrew temu, co sądziła wyrodna matka zachowanie dziecka świadczy o jego człowieczeństwie. Chłopiec pozbawiony jedzenia i systematycznie bity przez kilka tygodni z uporem walczył o życie. Płakał i błagał o jedzenie, obgryzał drewniane łóżeczko ( w żołądku dziecka znaleziono drewniane drzazgi). Gdy pomimo wysiłków matki ciągle nie chciał dać za wygraną i umrzeć, został uduszony.
Żyjemy w dziwnym społeczeństwie, którego spora część opowiada się równocześnie za aborcją i przeciwko karze śmierci. Mnie natomiast koszmarna historia ze Stęszewa utwierdziła w przekonaniu, że przerwanie ciąży jest zabójstwem a kara śmierci przypadku niektórych zbrodni jedyną sensowną reakcją społeczeństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz