Czołgi T-55 na ulicach Zbąszynia w czasie stanu wojennego
Dyskusja na temat 13 grudnia 1981 świadczy, że Polacy- a zwłaszcza ci najmłodsi nie mają zielonego pojęcia o najnowszej historii. Nadal rozpowszechnia się absurdalny mit, że wprowadzenie stanu wojennego było ratunkiem przed interwencją radziecką. Czy stan wojenny był konieczny, czy można było uniknąć rozlewu krwi? Rosjanie weszliby czy tez nie? Dla mnie to młócenie plew. Prawda jest taka, że istniał cały szereg przyczyn dla których rosyjska interwencja w Polsce była niemożliwa. Oczywiście istniała „doktryna Breżniewa” zakładająca interwencję w krajach satelickich, próbujących uciec spod sowieckiej kurateli. Należy jednaj pamiętać o sytuacji Związku Radzieckiego, który wtedy na dobre ugrzązł w Afganistanie a sowiecka doktryna wojenna wykluczała możliwość walki na dwóch frontach równocześnie. Ogromny, betonowy blok wiszący nad nami od wschodu był wewnętrznie pusty i popękany. Przypomnę tylko, że w rok po rozgromieniu Solidarności zmarł Leonid Breżniew co zapoczątkowało całkowitą erozję systemu sowieckiego.
Wojna polsko- jaruzelska wywołała dalekosiężne skutki. Ktoś kto nic nie wie o stanie wojennym nie może też zrozumieć co właściwie dzieje się dzisiaj w Polsce. Komuniści przetrącili kręgosłup 10 milionowej Solidarności, która już nigdy nie odzyskała nawet części swojego potencjału. Poszło im to zdumiewająco łatwo głównie dlatego, że na jej czele stał Bolek a pomniejsi bolkowie panoszyli się w strukturach regionalnych.
Żeby było śmieszniej usprawiedliwia się wprowadzenie stanu wojennego ratowaniem sytuacji ekonomicznej kraju. Komunistyczna propaganda do znudzenia pokazywała strajkujących robotników z komentarzem o niszczeniu wspólnego dobra. Dowcip polega na tym, że większość unieruchomionych w wyniku protestów zakładów i tak była nierentowna w warunkach absurdalnej, planowej gospodarki. Po wprowadzeniu stanu wojennego generał Jaruzelski miał całkowita swobodę manewru ze strony sowieckiej. W przeciwieństwie jednak od Pinocheta okazał się być tępym trepem i nie przeprowadził nawet ograniczonych reform. Kraj pogrążył się w marazmie a ludzie zmuszeni byli funkcjonować w warunkach księżycowej „ekonomiki”. Gdy gospodarka stała się już kompletnie niewydolna komuniści posadzili przy swoim stole w Magdalence stłamszoną i naszpikowaną agenturą opozycję. Wylano morze farby drukarskiej aby udowodnić, że układ okrągłego stołu był ogromnym sukcesem i wręcz koniecznością dziejową. W rzeczywistości efektem tego paktu są chore układy funkcjonujące w najlepsze do dzisiaj w każdej dziedzinie życia społecznego. Prezydentura Bolka potwierdziła najgorsze przypuszczenia w tym względzie. Wszędzie jak mantrę powtarza się stwierdzenie, że w grudniu 1981 roku przegraliśmy bitwę lecz potem wygraliśmy wojnę. Niestety, tak dobrze to nie ma. Bitwę owszem przegraliśmy lecz wojna nadal trwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz