Ruiny kościoła w Wiśniowcu Starym
Wiśniowiec Stary, gmina Wiśniowiec – wieś ukraińska, w której mieszkało także 50 rodzin polskich. W lutym 1944 r. upowcy zamknęli i spalili w kościele św. Stanisława Biskupa Męczennika kilkudziesięciu Polaków. Ci, którzy pozostali we wsi, chronili się w kryjówkach, m.in. u Ukraińców. Rodziny Soroki, Hala, Natałki i Kniazia z narażeniem życia przechowywały Polaków z rodzin Stemplowskich, Królikowskich i Dutkowskich, razem 28 osób. Ukrywający się zostali przez upowców wytropieni i wymordowani. Maria Stemplowska wspominała, jak ją i jej córkę przygarnęła Ukrainka Mędzarycha: „»Mężowi i dzieciom, które zginęły, już nie pomożesz. Powinnaś sama zadbać o swoje bezpieczeństwo«. Ukryła nas obie w swoim domu. W nocy przyszli banderowcy, żeby zamordować »Laszkę z dzieckiem«. W obronie mnie i mego dziecka stanął syn Mędzarychy, również banderowiec, i nie pozwolił na kolejne morderstwo”. Przeżyła m.in. Antonina Świątkowska z czworgiem dzieci – pisze o swojej ciotce Stefania Królikowska – ukryta przez Ukrainkę w jamie wykopanej pod oborą. Idąc doić krowy, Ukrainka przynosiła im chleb, a najmłodsze z dzieci zabrała do domu i przechowała je w piecu chlebowym.
Źródło: M. Stemplowska-Niezgoda, Byłam mieszkanką Wiśniowca Starego, „Na rubieży” 1999, nr 39, s. 14–15; W. Siemaszko, E. Siemaszko, Ludobójstwo..., t. 1, s. 475–476; AW II/1698, List Stefanii Królikowskiej dołączony do relacji Marii Stec pt. Historia o Wołyniu i Wiśniowcu, k. 2.
Źródło: M. Stemplowska-Niezgoda, Byłam mieszkanką Wiśniowca Starego, „Na rubieży” 1999, nr 39, s. 14–15; W. Siemaszko, E. Siemaszko, Ludobójstwo..., t. 1, s. 475–476; AW II/1698, List Stefanii Królikowskiej dołączony do relacji Marii Stec pt. Historia o Wołyniu i Wiśniowcu, k. 2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz