http://www.sprawiedliwi.org.pl/pl/cms/wasze-opowiesci/586/
Aleksander Sosnowski był nauczycielem w miejscowości Zawadka w województwie stanisławowskim. W czasie wojny przez półtora roku ukrywał na strychu w swoim domu dwie Żydówki: Ucię Fuks i Cunię Fuchs. Za pomoc spotkała go najcięższa kara – śmierć.
Aleksander Sosnowski urodził się w 1880 roku w Budzanowie koło Tarnopola. Pochodził z rodziny ziemiańskiej. Po śmierci matki, Klementyny z Lubienieckich, wychowywał się u wujka w miejscowości Ladzkie Szlacheckie w okolicach Stanisławowa.
Aleksander wraz z żoną Eugenią (z domu Hiwel) pracowali jako nauczyciele w Zawadce (powiat Kałusz), niewielkiej miejscowości, zamieszkiwanej w znacznej mierze przez ludność ukraińską. Sosnowscy mieli cztery córki: Jadwigę, Mieczysławę, Marię oraz Antoninę. W czasie II wojny światowej Aleksander Sosnowski pełnił funkcję kierownika szkoły powszechnej w Zawadce. W tej szkole pracowały również dwie nauczycielki żydowskie – Ucia Fuks, córka miejscowego karczmarza Fiszla Fuksa, oraz jej kuzynka, Cunia Fuchs.
Po inwazji III Rzeszy na ZSRR i wkroczeniu wojsk niemieckich na teren Małopolski Wschodniej to właśnie Ucia wraz ze swoją kuzynką Cunią zjawiły się pewnej nocy na progu szkoły w Zawadce. Żydówki szukały schronienia. Sosnowscy udzieli im pomocy i ukryli je na strychu w sianie.
Wówczas w okolicy dość aktywnie działały grupy ukraińskich partyzantów. Aleksander Sosnowski miał otrzymać wiadomość o grożącym mu niebezpieczeństwie i planowanym ataku na jego dom – azyl dwóch ukrywających się Żydówek. Niemniej Sosnowski nie przyjmował do siebie myśli o realnym zagrożeniu. Ufał m.in., że od napaści uchroni go choćby status miejscowego nauczyciela: część żołnierzy UPA to byli jego uczniowie. „Na posterunku” pozostał sam wraz z najmłodszą córką, siedemnastoletnią Tosią. W 1943 roku żona bowiem wraz z Mieczysławą i Marią wyjechały do Jadwigi, najstarszej córki, pomóc jej w opiece nad małymi dziećmi (Jadwiga mieszkała i pracowała wówczas w Iwoniczu-Zdroju koło Krosna).
Niestety, jak się okazało, nic nie zdołało powstrzymać ukraińskich partyzantów. W nocy z 23 na 24 lutego 1944 roku wtargnęli do domu Sosnowskich i zamordowali wszystkich: Aleksandra, Tosię i oczywiście dwie Żydówki: Cunię i Ucię. Do dziś nie udało się ustalić, gdzie znajdują się ciała ofiar.
Tekst napisany na podstawie noty autorstwa Władysława Wojtynkiewicza, zięcia Aleksandra Sosnowskiego, oraz relacji Jana Gromka, wnuka Sprawiedliwego.
Marzena Szugiero, Warszawa, 9 marca 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz