Stacja kolejowa w Radziwiłłowie
ze zbiorów NACRadziwiłłów, gmina Radziwiłłów – miasto zamieszkane przez Żydów (do likwidacji getta w 1942 r.), a także przez Ukraińców i Polaków, oraz polska osada wojskowa licząca 50 gospodarstw. W maju 1943 r., jak wspomina Stanisława Roztropowicz-Szkubel, jej rodzina przeniosła się z osady do miasta. Kiedy w lipcu wrócili na działkę po żywność, zostali ostrzeżeni przez sąsiadki Ukrainki. „Żadna z otaczających nas kobiet nie wyjaśniła, dlaczego są tak zdenerwowane, ani nie powiedziała, że z ich strony była to akcja ratowania naszego życia. W kilka godzin po naszym wyjeździe nasze byłe domostwo zostało obsadzone przez oddział UPA i zaczęło się wyczekiwanie na nasz ponowny przyjazd”. Na targu w Radziwiłłowie „mama dowiedziała się, że nasz dom na działce został spalony. Ostrzeżono też mamę bez szczegółowych wyjaśnień, by nikt z nas nie przyjeżdżał na działkę aż do odwołania. Ostrzeżenie to przekazała mamie Ukrainka mieszkająca około pół kilometra od naszego spalonego domostwa. W trakcie pozorowanego targowania się o cenę sprzedawanego towaru powiedzia- ła, że będzie przyjeżdżać na targ dwa razy w tygodniu i o ściśle określonej godzinie, i w wyznaczonym miejscu będą mijać się z mamą: ona jadąc furmanką, a mama idąc chodnikiem z przeciwnej strony. Bez zatrzymywania się, zobaczywszy mamę, kiwnie głową przecząco lub potwierdzająco. Jeśli przecząco, to znaczy, że nie wolno nam jeszcze przyjeżdżać na działkę, a jeśli potwierdzająco, to znaczy, że można. Przez około dwa tygodnie przekazywała sygnał oznaczający zakaz przyjeżdżania, aż wreszcie któregoś dnia spokojnie kiwnęła głową potakująco. Następnego dnia ojciec pojechał na działkę sam, młodzież została w mieście. Obejrzał spalony dom i cztery gniazda wygniecione w wysokim zbożu otaczającym siedlisko. Dniem i nocą koczowali tam upowcy, czekając na nasz przyjazd. W taki to sposób bezimienna Ukrainka uratowała nas od krwawej tragedii”.
Źródło: S. Roztropowicz-Szkubel, Ostrzeżenie, [w:] Bracia zza Buga. Wspomnienia z czasu wojny, zebrał Jan Turnau, Lublin 1999, s. 106–110.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz