Szukaj na tym blogu

środa, 20 lipca 2011

Dyskusja czy miłość może przetrwać rozłąkę wydaje mi się bezsensowna



Dyskusja czy miłość może przetrwać rozłąkę wydaje mi się bezsensowna bo jeżeli nie przetrwa to nie jest miłość tylko wspólnota łoża i stołu czyli mówiąc bardziej zrozumiałym językiem wspólna micha i wyro. Obyczaje godowe gatunku homo sapiens pełne są paradoksów. Znam parę, która pałała do siebie ogromną miłością dopóki obydwoje mieszkali w różnych miastach i spotykali się raz na tydzień. Gdy wreszcie uwili sobie wspólne gniazdko ich związek się rozpadł. Można to wyjaśnić w trywialny sposób: czym innym są romantyczne kolacje przy świecach zakończone burzą zmysłów a czym innym szara codzienność na która składa się między innymi sprzątanie i pranie gaci. Można też jednak pokusić się o wyjaśnienie bardziej subtelne. Otóż już dawno zauważono, że nic tak nie podgrzewa temperatury związku jak rozmaite przeszkody. Zastanówmy się czy Romeo i Julia zakochaliby by się w sobie gdyby ich rodziny żyły w zgodzie i postanowiły ich wyswatać. Być może związki damsko-męskie rozpadają się dzisiaj tak szybko bo nic im nie stoi na przeszkodzie.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz