Szukaj na tym blogu

środa, 19 listopada 2014

Do dupy z takim zwycięstwem


Po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego żądającego nowych wyborów i audytu pojawiły się głosy na prawicy, że PIS nic na tym nie ugra bo ewentualna dogrywka może dać jedynie gorszy wynik. Pierwszy taka tezę sformułował bodajże Piotr Zaremba w Potylicy. Trudno z tym się zgodzić. Zacznijmy od samego zwycięstwa, które moim zdaniem jest efektem dyskretnego wycofania się PISu z problematyki ukraińskiej. Pisałem już o tym wielokrotnie, że popieranie banderowców jako patriotów walczących z Rosją (podczas gdy w rzeczywistości są jej agentami umożliwiającymi Putinowi realizację pochłonięcia Ukrainy) jest ciężkim idiotyzmem odstręczającym od PISu jego najbardziej zagorzałych zwolenników dla których pamięć historyczna coś jeszcze znaczy. Wystarczyło nie wyskakiwać za często z tą Ukraina i efekt od razu widać. Gdyby tak jeszcze główne ugrupowanie opozycyjne zdecydowało się prowadzić racjonalną politykę w tej sprawie....

Trzeba jednak przyznać, że wygrana w wyborach samorządowych nie jest aż tak rewelacyjna i miażdżąca aby dla niej zrezygnować z rozbicia a przynajmniej osłabienia rządzącego systemu w sytuacji gdy okazja sam pcha się w ręce. Przypomina to trochę sytuację w której uczciwy gracz siada do partyjki z banda szulerów a ci na początek dają mu trochę wygrać. Dlatego też prezes Kaczyński ma całkowitą rację stawiając na rozgrywkę z twórcami całego tego bałaganu. W swoim artykule Zaremba martwi się, że opozycja może znów zostać wyrolowana. To bardzo prawdopodobne, jeśli jednak nie zrobi nic pozwalając systemowi na kolejne wałki to przegra na pewno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz