Szukaj na tym blogu

środa, 22 kwietnia 2020

Zaraza roku szczura (19) O przesądach rasowych, które są naprawdę rzeczą straszną

The Assassination of Malcolm X - Biography
Malcolm X


W powiecie Sumter (Południowa Karolina) zmarło sześć osób. Wszyscy mieli ponad 60 lat, byli Afroamerykanami i kilka tygodni przed śmiercią na początku marca brali udział w tym samym pogrzebie. Według miejscowego koronera przyczyną zgonów był właśnie udział w ceremonii pogrzebowej na której był jeden lub nawet kilku zarażonych. Według New York Post w Południowej Karolinie odnotowano ponad 3600 potwierdzonych przypadków koronawirusa i 107 zgonów. To, że ​​około 90 procent ofiar śmiertelnych stanowią ludzie w wieku powyżej 61 lat nie stanowiło zaskoczenia dla nikogo zdumiewające natomiast było, że 56 procent zmarłych to Afroamerykanie, którzy stanowią 27 procent populacji Południowej Karoliny.

Z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia w całych Stanach, okazało się, że czarni padają ofiarą zarazy roku szczura siedem razy częściej niż biali. Amerykańskie media tłumaczą to niskim statusem materialnym i społecznym większości Afroamerykanów. Wykonują oni prace niewymagające wysokich kwalifikacji dlatego też nie mogą zarobkować zdalnie. Mieszkają w większym zagęszczeniu niż przeciętny Amerykanin z klasy średniej. Jak większość ludzi o niskich dochodach częściej chorują na nadciśnienie i cukrzycę. Trudno sie z tym nie zgodzić ponieważ wszystkie te czynniki sprzyjają zwiększonej śmiertelności w przypadku zarażenia koronawirusem. Z drugiej jednak strony w mamy Stanach także inne grupy o podobnych dochodach i stylu życia na przykład Latynosów u których ilość zgonów na zarazę roku szczura jest wyższa niż u białych ale jednak nie tak zatrważająco wysoka jak u czarnych. Tak więc status materialny i społeczny jest czynnikiem istotnym ale nie decydującym o skali śmiertelności.

Odpowiedź na pytanie dlaczego na koronawirusa umiera więcej czarnych niż białych jest oczywista nikt jednak nie odważy się jej otwarcie sformułować ze względu na terror poprawności politycznej zabraniający nazywać rzeczy po imieniu. Otóż można i koniecznie należy przy każdej okazji potępiać biały rasizm zwłaszcza tam gdzie go nie ma natomiast nie wolno nawet wspominać o jego czarnej odmianie a ma ona w Stanach długą tradycję. Marcus Garvey, który przybył do USA z Jamajki w 1916 roku głosił, że Bóg jest czarny a szatan biały znajdując całkiem spore grono zwolenników. Z kolei Timothy Drew założył w 1913 roku Moorish- American Science Temple twierdząc, że czarni są potomkami Moabitów i narodem wybranym, który jako jedyny dostąpi zbawienia. Swoje nauki spisał w "Świętym Koranie". Jego kontynuatorem był działający w latach 30 tych był Wallace D. Fard według którego "białe, niebieskookie diabły" zostały skazane na wieczne potępienie. Jego wyznawca Elijah PooL aka Elijah Muhammad przepowiadał upadek Europy, "siedliska białej bestii" i kres panowania białych w Ameryce. Ruch czarnych Muzułmanów stał się bardziej znany w wyniku secesji jego radykalnego ucznia Malcolma Little aka Malcolma X co skończyło się zamordowaniem tego ostatniego w 1965 roku. Zainteresowanym tą postacią polecam poświecony mu hagiograficzny film Spyke'a Lee. Dzisiaj najbardziej znanym działaczem tego nurtu jest Louis Eugene Walcott aka Louis Farrakhan, przywódca Narodu Islamu zamieszany w zabójstwo Malcolma X. Niektóre jego tezy są całkiem ciekawe, na przykład uważa on, że system pomocy społecznej pozbawił czarnych odpowiedzialności i w efekcie doprowadził do ich kompletnej degrengolady co od początku było celem "białych diabłów".

Wszystkie te inicjatywy oraz próby stworzenia alternatywnej, "czarnej kultury" zakończyły się spektakularną klęska. Jednak to co stanowiło ich wspólny mianownik -tezę o supremacji czarnych udało sie skutecznie rozpropagować wśród Afroamerykanów. Nie ma w tym nic dziwnego, każda nacja niezadowolona ze swojego położenia prędzej czy później uzna się za naród wybrany haniebnie uciskany z powodu swoich wyjątkowych walorów. To co mówią dzisiaj liderzy czarnej społeczności o rasizmie jako żywo przypomina argumentacje użytą przez wodza White Halfoata w "Paragrafie 22" Josepha Hellera: "Powiadam ci, Yossarian, przesądy rasowe to rzecz straszna. Naprawdę. To potworne, kiedy przyzwoitego, lojalnego Indianina traktuje się jak jakiegoś czarnucha, żydłaka, makaroniarza czy portorykańca." Jedyna różnica jest taka, że zamiast "lojalnego Indianina" podobne teksty wygłasza "lojalny Afroamerykanin".

Co ciekawe szereg faktów wydaje się pozornie potwierdzać tezę o wyższości czarnej odmiany człowieka nad innymi. Na przykład wśród amerykańskich koszykarzy, lekkoatletów czy bokserów biali stanowią zdecydowana mniejszość. Naukowcy twierdza jednak, że wysokie zdolności ruchowe czarnych nie są wynikiem ich genetycznej wyższości lecz raczej efektem warunków panujących w Afryce gdzie premiowane były zupełnie inne cechy psychomotoryczne niż w Azji cz Europie. Współczesne badania genetyczne całkowicie podważają pseudonaukowe tezy jakoby ludzie o określonym kolorze skóry górowali nad innymi pod względem rasowym.

Jak jednak ma się teza o czarnej supremacji do katastrofalnej ilości zgonów na koronawirusa? To proste, jeżeli uważamy, że jesteśmy lepsi genetycznie od innych to choroby powszechnie występujące u nich nas nie dotyczą. Wirusy dziesiątkujące zdegenerowanych i z natury słabowitych białasów i zółtków to nie nasz problem i w związku z tym nie musimy w ogóle się przejmować jakimikolwiek środkami ostrożności. Okazało sie jednak, że wirus nie jest rasistą i równo kosi czarnych, białych, żółtych i kto tam żyw jeszcze. Niestety okazało się po raz kolejny, że wszelkie urojenia wyższościowe przejawiane przez jednostki, grupy społeczne czy nawet całego narody kończą się zawsze tak samo. Tragicznie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz