Nie wiem czy jest sens relacjonowanie przemowy Donalda Tuska gdyż teraz przekaziory będą nam wbijać to do głowy przez najbliższe dni. Dla lemingów to jak narkotyk a normalnemu człowiekowi zbiera się na wymioty jak słyszy kolejny stek kłamstw podlanych hipokryzją. Warto jednak zwrócić uwagę na pewne kwestie językowe będące podstawą skutecznej propagandy. Co drugie słowo wystąpienia premiera to prawda, co trzecie pokój a co czwarte narodowy. Dawno nikt tak sobie tym wszystkim gęby nie wytarł, ostatni raz chyba za Konfederacji Targowickiej.
Z przemówienia Tuska wynika, że uratował nas przed wojną zarówno z Rosją jak i domową. Według naszego bojownika o pokój i prawdę i interes narodowy w jednym niektórzy tego nijak nie mogą pojąć i chodzą z pochodniami po Krakowskim Przedmieściu chcąc podpalić Polskę. Na szczęście dzielny rząd czuwa i do pożaru nie dopuści. Generalnie dla mówcy za wszystko odpowiada opozycja, która wykorzystuje tragedię polityczną. Podejrzewam, że powyższa fraza jest najczęściej publikowanym zdaniem w języku polskim od 10 kwietnia. Niektórym lemingom już się to nawet wdrukowało na amen. Ty mu mówisz dzień dobry a on odpowiada opozycja wykorzystuje tragedię polityczną.
Premier także surowo zganił tych, którzy " by chcieli, by katastrofa wciąż trwała" Ciekawe kiedy on i jego kumple zrozumieją, że to nie zależy od czyjegokolwiek chciejstwa gdyż katastrofa smoleńska będzie tak długo trwała dopóki w przekonywujący sposób nie zostanie wyjaśniona.
Przeczytaj także:
Nikomu nie udało się osiągnąć tego, co osiągnął Tusk i PO http://adamkuz.blogspot.com/2010/11/nikomu-nie-udao-sie-osiagnac-tego-co_2112.html
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz