Wyniki
wyborów na Ukrainie to katastrofa dla tego kraju, dla nas zagrożenie
a dla Rosji radość. Media cieszą się ze zwycięstwa ugrupowań
proeuropejskich co świadczy o kompletnej nieznajomości
tamtejszych realiów. Bliższa prawdy jest teza wygranej Majdanu w
tym sensie, że był on zdominowany przez zwolenników Bandery
podobnie jak dzisiejsza, ukraińska scena polityczna. To bardzo
niebezpieczna sytuacja gdyż to właśnie banderowcy sterowani przez
Moskwę stali za prowokacją jaka był Majdan. To ich wariackie
pomysły na wprowadzenie wszędzie języka ukraińskiego doprowadziły
do wspieranej przez Putina secesji Donbasu. To w końcu oni są dla
Kremla bezcenni ze względów propagandowych jako autentyczni
faszyści z ludobójczą przeszłością.
Wybory
wykazały, że tradycyjny podział polityczny Ukrainy na Zachód i
Wschód wyraźnie się zaciera a banderowski rak występujący
głównie na terenie byłej Małopolski Wschodniej rozlał się po
całym kraju dając liczne przerzuty. Widać to wyraźnie gdy
policzmy głosy i przyjrzyjmy się kto i gdzie najwięcej ich
zdobył (według
sondażu Narodowy Exit-poll, który przeprowadziła fundacja
Demokratyczni Inicjatywy wraz z Kijowskim Międzynarodowym Instytutem
Socjologii i centrum analitycznym im. Razumkowa):
- Samopomoc mera Lwowa Andrija Sadowego (13,2 proc.) według którego życie Stepana Bandery to wielka szkoła dla wszystkich Ukraińców. Ugrupowanie to uzyskało największe poparcie nie tylko we Lwowie ale także w Kijowie i Dniepropietrowsku.
- Radykalna Partia Ołeha Laszki (6,4 proc.) z ramienia której mandat zdobył syn kata Polaków Romana Szuchewycza -Jurij.
- Swoboda (6,3 proc.) której chyba nikomu przedstawiać nie trzeba.
Jak
widać ugrupowania par excellence banderowskie zyskały więcej
głosów niż Prezydencki Blok Petra Poroszenki ( 23 proc.) czy Front
Ludowy premiera Arsenija Jaceniuka (21, 3 proc.). Nawiasem mówiąc
obaj panowie prędzej czy później skoczą sobie do gardeł ze
względu na specyficzny podział kompetencji pomiędzy prezydentem a
premierem. Wtedy wykorzysta to Putin i dyskretnie przez niego
sterowani banderowcy. Nastąpi kompletna dekompozycja ukraińskiego
państwa co dla Polski oznacza przybliżenie się śmiertelnego
niebezpieczeństwa ze strony Rosji. Tak więc przejawy radości z
ukraińskich wyborów świadczą albo o kompletnej głupocie albo o
naiwnym zaklinaniu coraz groźniejszej rzeczywistości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz