Szukaj na tym blogu

czwartek, 2 września 2010

Czy biskup Pieronek odzyska zaufanie swoich mocodawców

Myślałem, że nic już mnie w tym kraju nie zdziwi. Myliłem się. Oto biskup Tadeusz Pieronek określany przez GW jako symbol Kościoła otwartego czyli takiego, który w podskokach wykonuje polecenia Adama Michnika udzielił wywiadu dla włoskiego internetowego portalu katolickiego.



Ulubieniec salonu wypowiedział się tam w sposób przy którym niejednej babci moherowej opadła szczęka. Otwarty biskup powiedział miedzy innymi, że: pamięć o Holokauście wykorzystywana jest jako "broń propagandowa", ponieważ Żydzi, mają dobrą prasę, ponieważ dysponują potężnymi środkami finansowymi, ogromną władzą i bezwarunkowym poparciem Stanów Zjednoczonych. Na żelazne pytanie o polski antysemityzm padła całkiem sensowna odpowiedź, że opinie takie rozpowszechniają "osoby, które nie uczyły się historii". Najbardziej jednak rozmówców ulubionego duchownego GW zszokowała wypowiedź o Szoah jako żydowskim wymyśle. Oczywiście otwarty biskup nie neguje zagłady Żydów, chodziło mu tylko o to, że można by równie dobrze mówić z taką samą mocą i ustanowić dzień pamięci także o licznych ofiarach komunizmu, prześladowanych katolikach i chrześcijanach. Nieważne zresztą co chciał powiedzieć, ważna jest smakowita wiadomość o polskim biskupie negacjoniście, która poszła w świat. Mnie to osobiście nie rusza bo gdyby nie wypowiedź Pieronka to i tak wymyślono by jakieś inne antypolskie gówno.
Z całej tej historii wynika jeden morał. Otóż człowieka można wytresować jak psa a nawet bardziej. Duchowny kościoła katolickiego wypowiadający się od wielu lat jak mu Michnik zagrał to jednak przykry widok. Rozumiem jeszcze starych agentów SB poprzebieranych za księży takich jak arcybiskup (cha, cha, cha arcybiskup) Życiński o pseudonimie Filozof, którzy są na gwizdnięcie GW bo muszą. Pierożek nie należy do tej kategorii a mimo to zaprzedał się wrogom kościoła. Ciekawe za co. Okazuje się jednak, że nawet salonowy, tresowany pudel, który do tej pory grzecznie przynosił swojemu panu bambosze może się kiedyś wkurzyć i ugryźć rękę, która go nieźle karmi.

Teraz otwarty biskup stara się odkupić ten wyskok jak tylko może. W wywiadzie dla Rzepy skrytykował biskupów mówiąć: "To jest totalna pomyłka. Po co się tym zajmują? Co biskupów obchodzi stawianie pomników? Przecież to jest apel o postawienie pomnika...Niech się biskupi zajmą sprawami wiary i moralności”. Pewnie jeszcze dużo powie i niejedno świństwo zrobi na polecenia GW ale czy to wystarczy aby znów odzyskać zaufanie swoich mocodawców?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz