Szukaj na tym blogu

sobota, 20 listopada 2010

Placebo na lotnisku

Wylatując w świat z lotniska Ławica przechodzę procedurę kontrolną, muszę ściągnąć pasek od spodni oraz zdjąć buty i kurtkę. Uśmiechnięta wopistka przerzuca rzeczy w mojej torbie i każe zdjąć mi bluzę. Ładuję swoje rzeczy do plastikowej kuwety i przechodzę pod bramką do wykrywania metali. Potem jeszcze muszę podnieść ręce do góry a funkcjonariusz  z marsowa miną sprawdza detektorem czy aby jednak nie ukryłem pod T-shirtem broni.  Po chwili jest po wszystkim. Naciągając bluzę i kurtkę przyglądam się reakcjom innych podróżnych poddanych tej samej procedurze. Ludzie wykonują wszystkie te bezsensowne czynności ze zrozumieniem, czasami tylko reagują z lekką irytacją, która z reguły zamienia się w rozbawienie po przejściu bramki.



Na mnie to wszystko nie zrobiło specjalnego wrażenia, ponieważ zdarzało mi się wielokrotnie przechodzić przez podobne kontrole. Najbardziej do podobnych szopek przykładają się Amerykanie i Rosjanie, ciekawe dlaczego. Jankesi jak im odbije to potrafią całemu rejsowi zajrzeć nie tylko to torby. Bracia Słowianie z kolei specjalizują w sprawdzaniu dokumentów z bronią wymierzona w delikwenta co jako żywo przypomina filmy wojenne szkoły polskiej. W Izraela też dają nieźle popalić, niedawno padło na posłankę Szczypińką. W całej sprawie nie dopatrywałbym się akcentów antypolskich. Mossad po prostu robi co może aby zniechęcić do wycieczek w rejon Autonomii Palestyńskiej. Oczywiście parlamentarzystów z poważnego kraju nie odważono by się tak potraktować ale kto się liczy z dziadowskim państwem, które jak dotąd przełykało każde gówno? I tak dobrze, że nie zwinęli pani poseł za noszenie podróbek znanych firm.

Gdyby się zastanowić nad lotniskowymi procedurami to uderza w nich  kompletny bezsens i nieskuteczność. Potencjalny terrorysta może bez problemów wnieść na pokład samolotu ładunek wybuchowy lub broń wykonaną z plastikowych kompozytów. Żadne detektory, skanery ani obmacywanie delikwenta tego nie wykryją. Udowodnił to Nigeryjczyk, który spokojnie wniósł bombę na pokład samolotu Northwest Airlines, lecącego z Amsterdamu do Detroit. Na szczęście ładunek wybuchowy nie eksplodował. Al- Kaida weźmie to pod uwagę i następnym razem usterek nie będzie.

W Stanach pasażerowie zaczęli się buntować przeciwko ich zdaniem poniżającym i bezsensownym procedurom. Film nakręcony telefonem komórkowym przez przez John Tynera jest przebojem internetu. Jego autor za odmowę przejścia przez skaner i dotykania go przez funkcjonariuszy został ukarany grzywną stając się w ten sposób bohaterem mediów. Pojawiła się nawet strona internetowa WeWontFly.com gromadząca wkurzonych sposobem kontroli na lotniskach.

Co ciekawe według sondażu CBS aż 81 procent Amerykanów aprobuje przejście przez skaner, przeciwnych jest 15 procent. Można by zadać pytanie po jaka cholerę zawracać ludziom głowę (i nie tylko) skoro to kompletnie nieskuteczne, zabiera czas funkcjonariuszom i wkurza pasażerów, którzy jednak w większości aprobują takie działania. Wydaje mi się, że odpowiedź jest tylko jedna, cała ta krzątanina nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa ale może spowodować wzrost poczucia bezpieczeństwa u pasażerów, którzy myślą: skoro tak dokładnie się przykładają to chyba wszystko w porządku. Ma to w sobie coś z efektu placebo- środek o neutralnym działaniu pomaga pacjentowi jeżeli ten jest przekonany o jego skuteczności.

Przeczytaj także:
Groźba zamachu terrorystycznego w Bulandze  http://adamkuz.blogspot.com/2010/12/grozba-zamachu-terrorystycznego-w.html

2 komentarze:

  1. Czytałem że Izrael śmieje się z tych skanerów , oczywiście jeśli chcą kogoś upokorzyć jak Szczypińską to upokorzą ale generalnie stosują inny sposób - zamiast skupiać się na ostatniej bramce rozstawiają swoich ludzi już na parkingu ,ci ludzie sa po szkoleniu psychologicznym i mają za zadanie obserwowac zachowania ludzi idących do samolotu .Tworzy się 5 stref obserwacji i sama bramka jest już ostatnim etapem .Działa to tak skutecznie że odprawy przebiegają w zasadzie bez problemów lotnisko funkcjonuje płynnie i bez opóźnień.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie da się ukryć, że izraelski system bezpieczeństwa na lotniskach jest najlepszy na świecie. Wprowadzono go w 1972 roku po tym jak Takeshi Okudaira, Yasuyuki Yasuda, oraz Kozo Okamoto z japońskiej Czerwonej Armii dokonali masakry na lotnisko Lod zabijając 26 ludzi.
    Izraelski system jest skuteczny o czym świadczy zatrzymanie 14 lat później Anne Marie Murphy, Irlandki w zaawansowanej ciąży wnoszącej na pokład 3,5 kilo semtexu. Materiał wybuchowy umieścił został umieszczony w torbie kobiety bez jej wiedzy przez jordańskiego terrorystę będącego ojcem jej nienarodzonego dziecka.

    OdpowiedzUsuń