Szukaj na tym blogu

wtorek, 11 marca 2014

Świstak a sprawa polska czyli kto chce umierać za Ojczyznę


Dyskusja nad wynikami badań, które mówią że 41% Polaków nie jest gotowych niczego poświęcić dla Polski zatacza coraz szersze kręgi nie wnosząc niestety niczegop nowego. Jedni zafiksowani na Kaczyńskim twierdzą, że za niego życia nie oddadzą. Ciekawe, że nikt z nich nie wykazuje też chęci oddania życia dla Tuska, Sikorskiego czy Grasia. Insi popadają w nastrój apokaliptyczny drąc szaty nad upadkiem obyczajów i wołając po trzykroć wielkim głosem: Biada nam biada. Obie postawy są groteskowe i zupełnie mi obce. Zatroskanym patriotom z przerażeniem konstantującym, że 41 populacji naszej Ojczyzny ma ją w głębokim poważaniu chciałbym zwrócić uwagę na pozostałe 59 procent. Nawiasem mówiąc to wyliczenie wydaje mi się mocno wątpliwe, ponieważ w każdej społeczności osobnicy będący w stanie poświęcić cokolwiek dla innych są w mniejszości a nie odwrotnie.
Zdolność do zachowań altruistycznych u homo sapiens to w ogóle dziwny fenomen a wyniki badań naukowych dotyczące tej delikatnej kwestii są zaskakujące. W czasie drugiej wojny amerykańscy psychiatrzy przebadali szereg przypadków żołnierzy przejawiających zachowania samobójcze w celu uratowania innych. Byli to między innymi marines nakrywający własnym ciałem granat, który na szczęście nie wybuchł oraz piloci kamikaze wyrzuceni przez wybuch z kokpitu i uratowani przez swoje niedoszłe ofiary. Celem badań było określenie co odczuwa człowiek idący świadomie i z własnej woli na pewną śmierć. Relacje ocaleńców są bardzo podobne: zarówno Amerykanie jak i Japończycy mówili o emocjach podobnych do ekstazy wynikającej z poczucia przełamania wszelkich barier. Tak więc być może rzeczywiście dulce et decorum est pro patria mori.
Nawiasem mówiąc bohaterskie zachowania znane nam z podręczników historii dotyczą nie tylko ludzi ale nawet zwierząt. Twórca socjobiologii Wilson w swoich pracach zwracał uwagę na zachowanie świstaków. Gdy pojawia się drapieżny ptak jeden z gryzoni podnosi rwetes ostrzegając innych i nie ucieka mimo, że w oczywisty sposób staje się pierwszym celem ataku. Podobnie zachowują się szczury, które znalazłszy coś do jedzenie wyznaczają spośród siebie jednego straceńca aby spróbował czy czasem nie jest to trucizna. Przykłady te mogłyby świadczyć o ewolucyjnym pochodzeniu zachowań altruistycznych ponieważ te zwiększają zdolność do przetrwania zagrożonej grupy zarówno w świecie zwierząt jaki ludzi. Jak to słusznie zauważył Karol Darwin w traktacie o pochodzeniu człowieka plemię złożone z wielu jednostek wykazujących rozwinięty w wysokim stopniu duch patriotyzmu, wierności, posłuszeństwa, odwagę i zdolność współodczuwania, zawsze gotowych do udzielania sobie nawzajem pomocy oraz do poświęcania się dla ogólnego dobra, przeważnie będzie odnosić zwycięstwa nad większością innych plemion.
Twierdzenie to można by rzecz jasna odwrócić i udowodnić, że społeczeństwo nie wykazujące wyżej wymienionych cech jest bezpowrotnie skazane na zniszczenie. Nie od rzeczy będzie pytanie czy aby my nie staliśmy się taka właśnie zbiorowością. Mogłoby za tym przemawiać szereg przesłanek. Po dwudziestu paru latach kolejnej niepodległości dla wszystkich stało się jasne, że dzisiejsza Polska jest katastrofą: gospodarczą, demograficzną, społeczną, polityczną, moralną a nawet estetyczną. Kto oprócz osób o wyjątkowo wysokim morale chciałby za to umierać? Na dobitkę tym, którzy są odpowiedzialni za powszechny upadek i gnicie struktur społecznych oraz państwowych udało się dzięki pedagogice wstydu wbić młodemu pokolenie Polaków do głowy przekonanie o niższości w stosunku do innych narodów. Długo można by jeszcze pisać o mentalności postkolonialnej propagowanej przez gazownię i tefałen ale to temat na inne rozważania. Mimo wszystko byłbym optymistą, ponieważ w warunkach zagrożenia (a niestety jest ono przerażająco realne ze strony wschodniej barbarii) zmiany w świadomości społecznej zachodzą niezwykle szybko. Dlatego albo nastąpi wzrost postaw patriotycznych ( uważam, że zaczną się one masowo pojawiać u osób, których nikt by o to nie podejrzewał) albo okaże się, że te dwadzieścia parę lat niepodległości było nic nie znaczącym i słusznie zapomnianym epizodem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz