Szukaj na tym blogu

sobota, 11 grudnia 2010

Spotkanie z rodzinami ofiar w ruskim stylu

Po zatonięciu „Kurska” na spotkaniu z rodzinami poległych marynarzy doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy wdową po jednym z oficerów a nadętym aparatczykiem. Skończyło się tym, że kobiecie zrobiono zastrzyk przez płaszcz na skutek czego upadła po czym wyniesiono ją z sali a rosyjskie media napisały o konieczności podania jej środków uspokajających. Na spotkaniu rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej z premierem Tuskiem było podobnie jak w Petersburgu: kwestie czytano z kartki a na sali nie było mikrofonu, żeby czasem ktoś niewłaściwych pytań nie zadawał. Córka Zbigniewa Wassermana wyszła przed czasem i pewnie dlatego nikt ze szprycą nie gonił jej po sali według ruskich wzorców.



Z kolei Ewa Kochanowska, która ośmieliła się zapytać o bezpieczeństwo swojej córki została zbesztana przez premiera bo zadaje „haniebne pytania”. O tym, że obawy wdowy po śp. Januszu Kochanowskim nie są bezpodstawne świadczy wypowiedź litewskiego europosła Vytautasa Landsbergisa po zapoznaniu się z informacjami Marty Kochanowskiej: Bardzo dokładnie naświetliła Pani prawne machlojki w tej sprawie – na Pani miejscu wystrzegał bym się wypadku samochodowego.
Cała ta scena jest jakby wzięta z Szekspira: oto rodziny ofiar spotykają się z kimś kto być może odpowiada za ich tragedię, boja się o swoich najbliższych i w odpowiedzi słyszą chamskie odzywki i kpiny pod swoim adresem. Nie mogą też zadać paru istotnych pytań: Kto spowodował, że oficjalną wizytę głowy państwa strona rosyjska uważała za nieoficjalną i związku z tym nie zastosowano dodatkowych procedur bezpieczeństwa tak jak to miało miejsce w przypadku wizyty Pana Premiera? Czy nastąpiło to na skutek działań rosyjskiego czy też polskiego rządu a jeśli tak to z czego one wynikały i kto jest za nie odpowiedzialny?
Brak sensownych wyjaśnień na te pytania potwierdza wersję, że za śmierć prezydenta RP i najważniejszych osób w państwie odpowiedzialność ponosi minister Arabski (przynajmniej z formalnego punktu widzenia) i jego mocodawcy z premierem Tuskiem na czele, którzy w celu poniżenia głowy państwa zmienili status wizyty.
Przeczytaj także:
Nikomu nie udało się osiągnąć tego, co osiągnął Tusk i PO  http://adamkuz.blogspot.com/2010/11/nikomu-nie-udao-sie-osiagnac-tego-co_2112.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz